18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Freddie Mercury Rock-Operowo w kinie Kijów.Centrum

Martyna Janekowicz
29 września w kinie Kijów.Centrum odbędzie się widowisko muzyczne poświęcone pamięci Freddiego Mercury’ego. Gorące rytmy kontynentu afrykańskiego, pełna barw i egzotycznych harmonii muzyka dalekiego wschodu oraz najlepsi artyści w Polsce wprowadzą uczestników w klimat, w jakim kształtował swoją osobowość młody Farrokh Bulsara, przyszły geniusz muzyki rockowej.

„Naszym celem było wydobycie z niezwykłej historii życia Freddiego Mercury’ego elementów, które ukształtowały jego muzykę i osobowość. Z tej egzotycznej i barwnej układanki udało nam się stworzyć spektakl, który jest nie tylko podróżą przez życie frontmana Queen, ale także pytaniem - jak jego afrykańskie dzieciństwo, późniejsze życie w barwnych Indiach, czy wreszcie zamiłowanie do opery i baletu ukształtowały geniusza muzyki XX wieku? A może Freddie to kolejne wcielenie samego Farinellego? Takie pytania stawia mój spektakl Freddie Mercury Rock-Operowo” - mówi pomysłodawca i reżyser widowiska Piotr Adam Nowak.

Podczas widowiska, widzowie będą mogli usłyszeć popisy wokalne śpiewaków operowych i etiudy baletowe. Nie zabraknie również wielkich przebojów zespołu Queen “We Are The Champions”, “Another One Bites the Dust ”, “Don’t Stop Me Now” czy “Bohemian Rhapsody” w nowych i odważnych aranżacjach orkiestry symfonicznej, solistów oraz chóru. Nowatorskim i oryginalnym fragmentem koncertu będzie połączenie techniki wokalnej śpiewaków operowych z umiejętnościami wokalistów pop-rockowych.

Freddie Mercury, właściwe Farrokh Bulsara miał kolonialne pochodzenie. Urodził się w Zanzibarze, z którego po paru latach wyjechał do Indii, skąd pochodzili jego rodzice. Uczęszczał tam do szkoły z internatem, która słynęła z dyscypliny (Farrokh musiał ściąć długie włosy). Gdy rodzina była zmuszona przeprowadzić się po raz kolejny - tym razem do Anglii - Freddie był jedynym jej członkiem, który cieszył się ze zmiany. Od młodzieńczych lat interesował się angielską sceną muzyczną i to właśnie tutaj mógł rozwinąć skrzydła, chodzić na koncerty i szlifować muzyczny talent. Także tutaj stał się Freddiem Mercurym, gdzie Mercury miało symbolizować jego boską misję. Lider Queen wielokrotnie podkreślał, iż czuje, że ma dać światu coś niezwykłego.

Queen stworzyli ludzie, których karierę śledził Freddie, gdy grali jeszcze w zespole Smile. Jak wspomina Brian May „Po każdym koncercie był za kulisami i czekał na nas. Mówił, że jesteśmy świetni, ale zróbcie jeszcze to i to, a tutaj powinno być tak”. Gdy Smile rozpadło się Freddie namówił Maya i Rogera Taylora aby kontynuowali pracę z nim jako wokalistą. Mercury zaproponował też zmianę nazwy na Queen do której miał już gotowe logo, które sam zaprojektował.

Gdy wydali pierwszy album byli zaledwie studentami kończącymi ostatni rok. Gdy po premierze rozentuzjazmowany Brian May wszedł do sklepu płytowego i zapytał o nowy album zespołu Queen usłyszał tylko pytające „Co?”. Mimo braku oddźwięku, fatalnej w skutkach umowy z wydawnictwem płytowym oraz rosnących długach zespołu - muzycy kontynuowali pracę. Przełomem miał być kolejny album i wspólna trasa z zespołem The Mott the Hoople. Dobrze rokującą trasę przerwała żółtaczka Briana Maya. Mimo załamania części trasy zespół wszedł do studia i nagrał singiel „Killer Queen”. Gdy utwór znalazł się na szczycie list przebojów zespół ruszył w trasę po m.in. Japonii. Zaczęli sprzedawać masę płyt, ale na skutek podpisanych umów - muzycy nie zobaczyli żadnych pieniędzy. Jak wspomina Roger Taylor - „Gdy raz złamałem pałki, menadżer upomniał mnie, aby to się już nie powtórzyło bo nie dostanę nowych! Zorientowaliśmy się, że coś jest nie tak, gdy raz zajechał pod studio Rolls-royce'em”. To właśnie temu okresowi grupa poświęciła piosenkę „Death On Two Legs”

Sytuacja zmieniła się gdy poznali Johna Reida, który był również managerem Eltona Johna. „Zostawcie to i stwórzcie najlepszy album jaki dacie radę. Ja zajmę się sprawami biznesowymi”. Pełni obaw, ale i twórczej energii, nagrali album, do którego zespół wykorzystał aż 6 różnych studio, z których następnie łączono kolejne części nagrań. Rezultatem był min. utwór „Bohemian Rhapsody”. Gdy został ukończony, ludzie z wydawnictw muzycznych błagali zespół, aby nie wypuszczał tej piosenki, bo nikt jej nie będzie grał. Gdy John Reid puścił numer Eltonowi, ten skwitował to krótkim „Oszalałeś, to się nigdy nie pojawi w radiu!”.

W krytycznym momencie pojawił się młody Londyński DJ, który wykradł kopię i puścił ją w londyńskim radiu. Reakcja słuchaczy przeszła najśmielsze oczekiwania. Pojawił się nowy hit, prawdziwe opus magnum zespołu, do dziś uznawane za jeden z najważniejszych utworów XX wieku. Wyjątkowy jest również teledysk, który był wówczas całkowicie nowatorski - dziennikarze muzyczni tamtych lat podkreślali, że czegoś takiego wcześniej nie widzieli. Utrzymany w stylistyce rock-opery „Bohemian Rhapsody” podbił serca słuchaczy i krytyków, wynosząc zespół na nowy szczebel kariery.

Gdy Queen osiągnął status gwiazdy, a sytuacja finansowa zespołu ustabilizowała się, Freddie mógł pozwolić sobie na solowe projekty, które urzeczywistniały jego dwie wielkie pasje: balet i operę. Podczas, gdy przez Anglię przetaczała się punkowa fala, Freddie - jakby w opozycji do anarchii - skupił się właśnie na tym. „Po prostu czułem, że w naszym repertuarze jest coś baletowego”. Podczas wywiadu z dziennikarzem NME (New Musical Express) Freddie powiedział, że jego misją jest przybliżenie baletu masom. Skonfundowany dziennikarz zatytułował swój wywiad - „Czy ten człowiek jest palantem?”. Frontman Queen był wściekły - jego operowo-baletowa misja nie mogła znaleźć zrozumienia.

Do baletu i opery powrócił w 1988 z albumem Barcelona, nagranym we współpracy z katalońską śpiewaczką operową Montserrat Caballe. Jej głos podziwiał od zawsze. Duet śpiewaków obdarzonych głosem o niezwykłej skali połączyła nie tylko muzyka, ale i przyjaźń. Później, pomimo otrzymania wielu propozycji o podobnym charakterze, Montserrat Caballe nie zdecydowała się na podobny projekt, gdyż - jak twierdziła - więź, która połączyła ją z Mercurym, była wyjątkowa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Freddie Mercury Rock-Operowo w kinie Kijów.Centrum - Kraków Nasze Miasto

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto