Fotograficznie "Zatrzymać czas"

"nic nie trwa wiecznie, niebezpiecznie jest wierzyć w to, że coś trwa wiecznie"

Można natomiast uwiecznić momenty - np. na zdjęciach. O tych momentach później trzeba rozmawiać, tak jak i o całym procesie fotografowania. Właśnie w tym celu ponad rok temu  powołana została do życia grupa "zatrzymać czas". - Pomyśleliśmy, że warto byłoby zacząć spotykać się w gronie miłośników fotografii, oglądać wspólnie zdjęcia, dyskutować, wzajemnie się inspirować. Dla ułatwienia kontaktu utworzyliśmy specjalną stronę internetową, za pomocą której komunikujemy się między sobą, umawiamy na spotkania, plenery i zamieszczamy zdjęcia - przyznaje Przemysław Stanek, pomysłodawca i koordynator grupy "zatrzymać czas".

Członkowie grupy spotykają się dwa razy w miesiącu w krakowskiej Pauzie Basement, aby zaprezentować swoje ostatnie kadry oraz rozmawiać o technice ich wykonania. - Spotkania są otwarte, może przyjść każdy, kto chce podzielić się swoimi fotografiami. My prowokujemy dyskusję, a każdy wypowiada się w temacie, w którym czuje się kompetentny. Zarówno uwagi, jak i pochwały uzasadniamy merytorycznie - wyjaśnia Krzysztof Ogrodniczek, członek grupy.

"dobre momenty, jak fotografie, zbieram w swej głowie, jak w starej szafie"

Fotografia to ich hobby, dodatek do życia. Bez presji, gonitwy, czasem odskakują od codzienności, aby na świat spojrzeć przez obiektyw. - Gdybyśmy zajmowali się fotografią zawodowo, nie wiem, czy byłaby w nas ta energia, którą teraz posiadamy. Ten zawód to ciężki kawałek chleba. Dzięki temu, że w życiu codziennym zajmujemy się zupełnie czym innym, mamy swobodę i możemy wybierać. A im nas więcej, tym więcej pomysłów w głowach się kotłuje. Wspólnie się nakręcamy. Przede wszystkim chodzi tu o dobrą zabawę, którą łączymy z nauką z zakresu fotografii - przyznaje Ogrodniczek.

Na plenery fotograficzne przychodzi od kilku do kilkunastu osób. Jednym razem jest to "ptasi plener", innym Ogród Botaniczny. - Liczy się pomysł i zapał. Aby zrobić zdjęcia, trzeba wyjść i je po prostu robić. Dlatego nasz akcent pada nie tylko na rozmowy o fotografii, ale również na praktykę - dodaje Ryszard Warchoł, który czuwa w grupie nad plenerami.

"i tak płynie czas, nie dogania nas, w każdym z nas czas zatrzymuje się nie raz"

- Fotografowanie to "mrożenie chwil", które zostają na zawsze. Może dlatego stwierdziliśmy, że jeśli mamy je zatrzymywać, to zatrzymujmy najlepiej jak to możliwe. Sami uczęszczamy na różnego rodzaju warsztaty dotyczące fotografii, a następnie tę wiedzę przekazujemy dalej - przyznaje Warchoł. Grupa zorganizowała już szkolenia m.in. z zakresu obsługi Photoshopa oraz wykonywania zdjęć tematycznych: architektury, krajobrazów czy portretów. Kiedy trzeba, udostępniają swój sprzęt. - Na takie szkolenia zapraszamy osoby, które aktywnie razem z nami "zatrzymują czas". Jeżeli widzimy w tych osobach pasję  i zapał, to dzielimy się tym, co mamy - przyznaje Stanek.

"chciałbym zatrzymać czas tyle razy w życiu"

Fotografują od wielu lat. Pamiętają czasy fotografii analogowej, kiedy zwracało się uwagę przede wszystkim na aspekt całego procesu wywoływania, a zdjęcia miały zupełnie inną wartość. - Gdy kilka lat temu na rynek wyszły lustrzanki cyfrowe, nastąpił wielki boom. W końcu nie liczyło się klatek w filmie, człowiek czuł, że nie ma ograniczeń. Jednak po czasie nadeszła refleksja, iż te setki zdjęć niczego nie przedstawiają, bo były robione bezmyślnie. Coś w tym jest, że fotografia analogowa każe myśleć, i to jest jej wielką zaletą - zauważa Ogrodniczek.

Podobnego zdania jest Przemysław Stanek, który zawsze w plener zabiera aparat analogowy: - Wcześniej szanowało się kliszę. Tradycyjną metodą można uzyskać zdjęcia, które będą przedstawiały dokładnie to, co chcemy pokazać. Bo zanim zrobi się zdjęcie, trzeba wcześniej o nim pomyśleć.

Prawda jak zwykle leży jednak pośrodku. - Są wydarzenia, gdzie wręcz należy robić setki zdjęć, bo cechuje je dynamika, jak np. wydarzenia sportowe. Tam nie ma powtórek sytuacji. Aparat cyfrowy pod tym względem ułatwia zadanie. Jego zaletą jest również fakt, że daje możliwość powtórzeń pewnych kadrów - tłumaczy Ogrodniczek.

"chciałbym, żeby ten czas nie przeminął"

Członkowie grupy za pomocą fotografii próbują  "zatrzymać czas", ale - jak przyznają - nie zmieniają rzeczywistości, ani nie próbują jej naginać. - Do obróbek zdjęć mamy luźne podejście. Aparaty cyfrowe posiadają pewne defekty, które czasem trzeba poprawić. Jednak ta ingerencja niczego w przekazie nie zmienia, a tylko poprawia jego odbiór - przyznaje Ogrodniczek.

- Są granice w obróbce. Niektóre zdjęcia bardzo na tym zyskują, inne w ogóle by bez obróbki nie istniały. Czasem też aparat nie jest w stanie zarejestrować pewnych rzeczy. Granica przekroczona jest wtedy, kiedy zdjęcie zaczyna wydawać się sztuczne - dodaje Stanek.

Magazyn - tego nie zrobiłby nikt inny

W maju wyszedł pierwszy magazyn grupy "zatrzymać czas". Kolejny ukaże się niebawem.- Każdy z nich poświęcony jest jednej osobie, która zainspirowała nas swoimi zdjęciami. Na początek wzięliśmy Artura Matysika, zafascynowanego mikrofotografią. Patrząc na jego zdjęcia wiemy, że tego nie zrobiłby nikt inny. I takie właśnie osoby chcemy promować - przyznaje Stanek.

Grupę "zatrzymać czas" tworzą:

Przemysław Stanek - pomysł, koordynacja
Ryszard Warchoł - plenery
Krzysztof Ogrodniczek - strona internetowa
Joanna Kocwa  - magazyn
Grzegorz Lasocki - dokumentacja spotkań
Wojciech Ziaja - opieka nad stroną