Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Forty Twierdzy Kraków bez gospodarzy. Przyczyną absurdalne zapisy w umowach? "Nie opłaca się inwestować"

Bartosz Dybała
Bartosz Dybała
Fort Lasówka
Fort Lasówka Sylwia Penc / Polskapresse
Zainteresowani dzierżawą fortów Twierdzy Kraków rezygnują ze swoich pomysłów na zagospodarowanie zabytków przez ich zdaniem absurdalne zapisy w umowach. Chodzi o trzymiesięczny okres wypowiedzenia. - Jak ktoś rozsądny, analizujący taką umowę, zdecyduje się ją podpisać oraz zainwestować w remont, skoro można ją praktycznie w każdej chwili rozwiązać? - pytają miłośnicy Twierdzy Kraków. Gmina nie widzi problemów w zapisach i przekonuje, że nie traktuje ich w sposób dowolny, a ponadto dba o dzierżawców.

FLESZ - Pensje posłów wyższe niż sądzimy. Dzięki dodatkom

od 16 lat

Forty Twierdzy Kraków - nie ma chętnych na dzierżawę

Miasto ma duży problem ze znalezieniem gospodarzy dla fortów Twierdzy Kraków. W ostatnim przetargu na dzierżawę fortu nr 41a Mydlniki nie wpłynęła ani jedna oferta. Urzędnicy kłopoty tłumaczą lokalizacją: obiekt jest tak położony, że nie ma do niego swobodnego dojazdu. Jednak problem ze znalezieniem dzierżawcy był też dla fortu Lasówka - dopiero od niedawna ma nowego gospodarza. Została nim Fundacja Kochambron.pl, która w obiekcie planuje urządzić muzeum, a tuż obok strzelnicę.

Miłośnicy fortyfikacji i potencjalni dzierżawcy, z którymi rozmawiamy, wskazują na absurdalne zapisy w umowach, jakie proponuje Zarząd Budynków Komunalnych. Mają one odstraszać od dzierżawienia oraz inwestowania milionów złotych w obiekty, które w pierwszej kolejności niejednokrotnie trzeba kompleksowo zmodernizować, a dopiero później myśleć o prowadzeniu tam działalności.

Tomasz Mierzwa, miłośnik Twierdzy Kraków, zwraca uwagę, że wymagania wobec przyszłych dzierżawców są bardzo wygórowane. - Zainwestować trzeba dużo pracy i funduszy. Ale z drugiej strony mamy atrakcyjny czynsz oraz dzierżawę na 15 lat. Do tego momentu wszystko wygląda nieźle, trzeba zainwestować, ale 15 lat to całkiem niezły okres, aby inwestycja się zwróciła - mówi nam Mierzwa. Zwraca jednak uwagę na pewien absurd.

- Zgodnie z zapisami umowy, może ona zostać wypowiedziana przez każdą ze stron, z zachowaniem trzymiesięcznego okresu wypowiedzenia na koniec miesiąca kalendarzowego. Jak ktoś rozsądny, analizujący taką umowę, zdecyduje się ją podpisać oraz zainwestować w remont, skoro można ją praktycznie w każdej chwili rozwiązać? - stawia pytanie Mierzwa.

Fort Lasówka
Fort Lasówka Sylwia Penc / Polskapresse

Zastanawia się również, jak zaplanować długoterminowe prace remontowe czy jakikolwiek projekt do realizacji na terenie fortu - zwłaszcza z zewnętrznym finansowaniem - gdy za 3 miesiące można nie mieć go gdzie zrealizować? - Sprawa jest o tyle dziwna, że z zasady umowa dzierżawy lub najmu na czas określony jest traktowana jako dość trwałe zobowiązanie i poza sytuacjami ewidentnego naruszenia umowy lub porozumienia stron zarówno prawodawstwo ogólnopolskie jak i nasze gminne zwykle przewiduje dłuższe terminy wypowiedzenia - wskazuje Mierzwa.

Rozmawiamy również z jego bratem, Maciejem Mierzwą - prowadzi Stowarzyszenie Adventure i był zainteresowany wydzierżawieniem fortu Lasówka. Stowarzyszenie zajmuje się organizacją zawodów sportowych oraz rajdów przygodowych. - Chcieliśmy tam prowadzić działalność sportową, organizować imprezy, w rejonie fortu miała powstać przystań kajakowa, bo to jedyny fort, który ma dostęp do Wisły. Mieliśmy w planach zadbać o Lasówkę, by pokazać, że warto inwestować w obiekty Twierdzy Kraków - mówi nam Mierzwa.

Od pomysłu dzierżawy fortu odwiodła go możliwość wypowiedzenia przez ZBK umowy po trzech miesiącach. - W zasadzie w każdym momencie gmina może zażądać zwrotu obiektu bez podania konkretnej przyczyny. W przypadku takich fortów jak Lasówka trzeba poświęcić naprawdę dużo czasu, aby przywrócić mu świetność. Staje się to nieopłacalne w świetle zapisu o trzymiesięcznym okresie wypowiedzenia - mówi nam Mierzwa.

Podobne odczucia ma Dariusz Krzyształowski, prezes Małopolskiego Stowarzyszenia Miłośników Historii "Rawelin". - Byliśmy ostatnio na wizji schronu bramy na ul. Królowej Jadwigi. Po dyskusji w stowarzyszeniu podjęliśmy jednak decyzję, że nie startujemy w przetargu. Obiekt wymaga dużego wkładu finansowego w remont, a stowarzyszenie jako organizacja non profit musi je zdobyć ze źródeł zewnętrznych. Przy tych trzech miesiącach wypowiedzenia to spore ryzyko - zwraca uwagę Krzyształowski.

W Zarządzie Budynków Komunalnych informują, że gmina, przewidując taki okres wypowiedzenia, nie traktuje tego zapisu w sposób dowolny. - Ewentualne skorzystanie z tego uprawnienia mogłoby mieć miejsce jedynie w przypadku zaistnienia ważnych przyczyn, niemożliwych do przewidzenia w chwili zawarcia umowy, ze względu na długi czas jej obowiązywania - tłumaczą nam urzędnicy. Grażyna Rokita z biura prasowego UMK wskazuje ponadto, że gmina pozostaje wiarygodną i stabilną stroną umowy.

Z dzierżawcami były już zawierane umowy, przewidujące trzymiesięczny okres wypowiedzenia. - Zapis nie był zatem nieakceptowalny dla poważnych kontrahentów, zamierzających czynić znaczne nakłady na wydzierżawionych nieruchomościach. W przypadku nierozstrzygnięcia przetargów, brane są pod uwagę ewentualne zastrzeżenia podmiotów, zainteresowanych zagospodarowaniem obiektu i analizowane są możliwości zmiany warunków umowy w kolejnym przetargu - wskazuje Rokita.

Jako przykład podaje fort Lasówka. Początkowo w przetargach gmina chciała go wydzierżawić na pięć lat - później ten okres został wydłużony do piętnastu. Urzędnicy przekonują, że ZBK wspiera dzierżawców po zawarciu umowy. - W przypadku, w którym zobowiązania umowne są przez nich realizowane we właściwych terminach i we właściwy sposób, umowa dzierżawy nie została nigdy wypowiedziana - mówi Rokita.

Zdaniem ZBK przyczyną problemów ze znalezieniem dzierżawców jest fakt, że forty są wpisane do rejestru zabytków, wobec czego remonty muszą być prowadzone z uwzględnieniem rygorystycznych uwarunkowań konserwatorskich. - Ograniczeniom podlega również możliwy sposób zagospodarowania - wskazują miejscy urzędnicy.

Interpelację w sprawie umów dzierżawy składał Łukasz Maślona, radny miejski z klubu "Kraków dla Mieszkańców". Z odpowiedzi urzędników wynika, że ZBK zarządza osiemnastoma fortami Twierdzy Kraków: dziewięć jest własnością gminy, tyle samo Skarbu Państwa. W odpowiedzi na nasze pytania urzędnicy podają, że wydzierżawionych jest siedem fortów. - W dwóch umowach jest zapis o trzymiesięcznym wypowiedzeniu. W pozostałych przewidziana jest możliwość wypowiedzenia bez zachowania terminu wypowiedzenia, w przypadku naruszenia warunków umowy - podsumowuje Grażyna Rokita.

Fort Mogiła
Fort Mogiła Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press

Rozmawiamy z gospodarzem fortu Lasówka. Dlaczego mimo zapisu o trzymiesięcznym okresie wypowiedzenia zdecydował się na dzierżawę? - Faktycznie krótki termin wypowiedzenia umowy może się wydawać dość kontrowersyjny, natomiast należy wziąć pod uwagę argumenty wydzierżawiającego. ZBK miał do tej pory wiele traumatycznych doświadczeń z dzierżawcami fortów i stąd w umowie zapis, który ma chronić miasto przed nieuczciwymi dzierżawcami - mówi Michał Gołąb, prezes Fundacji Kochambron.pl.

Fragment umowy dzierżawy
Fragment umowy dzierżawy ZBK

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Forty Twierdzy Kraków bez gospodarzy. Przyczyną absurdalne zapisy w umowach? "Nie opłaca się inwestować" - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto