Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Fontanny i kurtyny wodne nieczynne przez koronawirusa? Tak, choć oficjalnego zakazu nie ma

Piotr Ogórek
Piotr Ogórek
Fontanna na placu Szczepańskim przed pandemią
Fontanna na placu Szczepańskim przed pandemią Fot. Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
W Krakowie od kilku dni mamy falę upałów. W tak gorące dni mieszkańcy nie mają szans, aby schłodzić się nieco wodą z kurtyn wodnych, czy przy miejskich fontannach. Nie działa też nowo otwarty wodny plac zabaw w parku Jordana. Powód? Takie zalecenia daje sanepid w związku pandemią koronawirusa, choć oficjalnego zakazu nie ma. Władze miasta uznały jednak, że lepiej nie ryzykować i wodnych atrakcji w tym sezonie letnim nie uruchamiają.

FLESZ - Sprawdź, czy Twój powiat jest “czerwony”

Mieszkańcy Krakowa od dłuższego czasu dopytują się dlaczego, pomimo panujących upałów, w mieście nie działają fontanny, ani kurtyny wodne. Także nowo oddany do użytku wodny plac zabaw w parku Jordana w tym roku nie zostanie uruchomiony. Działa natomiast bez przeszkód tężnia solankowa nad zalewem Nowohuckim, choć też w dużej mierze jej funkcjonowanie opiera się na wodzie.

Mamy połowę wakacji, a mieszkańcy nie mogą skorzystać chociażby z fontann w parku Lotników czy na placu Szczepańskim. Dlaczego? Oficjalnie z powodu pandemii koronawirusa, choć nie jest to jednoznaczne, bowiem żaden przepis nie zabrania uruchomienia fontann, czy kurtyn wodnych. Te z powodzeniem funkcjonują w innych miastach.

Sanepid i Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego zalecają

Zalecenie sanepidu, aby jednak nie uruchamiać fontann i kurtyn podyktowane jest ryzykiem szerzenia się infekcji SARS-CoV-2 w związku z licznym gromadzeniem się ludzi wokół fontann, czy kurtyn, co daje większe możliwości szerzenia się koronawirusa drogą kropelkową i przez bezpośredni kontakt.

"Ewentualne skażenie aerozolu wodnego należy także brać pod uwagę, ale ma ono wtórne znaczenie. Mając na uwadze powyższe, jak również aktualną sytuację epidemiczną nie należy spodziewać się szybkiej zmiany wspomnianej opinii" - wyjaśnia Małopolski sanepid w odpowiedzi na pytania krakowskiego radnego Łukasza Maślony.

Sanepid przywołuje tutaj opinię Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny z maja tego roku. Możemy w niej przeczytać, że "im większe obiekty (fontanny, kurtyny, itp.) zwłaszcza w dużych miastach (...), tym większą liczbę odwiedzających będą potencjalnie przyciągać. Istnieje więc sprzeczność między zaleceniem utrzymywania dystansu społecznego i unikania miejsc, w których gromadzi się większa ilość ludzi, a uruchamianiem atrakcji, które w założeniu mają ich przyciągać, tym bardziej, że może to utrudnić utrzymanie minimalnej wymaganej odległości 2 m między przebywającymi w miejscach publicznych osobami. W opinii Instytutu stanowi to największe potencjalne zagrożenie".

Kraków stosuje się do zalecenia. "Nie chcemy 150 chorych dzieci"

W Krakowie zastosowano się do tej opinii, choć jak wspomnieliśmy, nie jest ona obowiązującym prawem.

- Zalecenie mówi wprost, że uruchomienie fontann, czy kurtyn jest obarczone dużym ryzykiem. To kwestia wyboru, czy zalecenie będzie wcielone w życie i się go będziemy słuchać, czy nie – tłumaczy Piotr Kempf, dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej w Krakowie, odpowiadającego m.in. za fontanny, czy wodny plac zabaw. Jak dodaje Kempf, fontanny i kurtyny (za ich rozstawienie odpowiadają Wodociągi Krakowskie – red.) pozostają nieczynne właśnie z powodu obawy nietrzymania przy nich dystansu społecznego.

- Nie chcemy też, żeby pierwszy w Krakowie wodny plac zamknąć z hukiem, bo będziemy mieć 150 chorych dzieci, które przyszły na jego otwarcie – mówi Kempf. - Zachowanie dystansu na wodnym placu zabaw nie jest możliwe, zwłaszcza, że nie jest on zbyt duży. Może w innych miastach łatwiej zapewnić bezpieczeństwo i dystans – zaznacza. Jak dodaje, tak samo traktują fontanny np. w parku Lotników czy na placu Szczepańskim, jako miejsca, gdzie wodą się bawi i trudno utrzymać dystans.

Dlaczego zatem działa tężnia w Nowej Hucie? - Bo to nie plac zabaw i głównie korzystają z niej dorośli. Tam łatwiej utrzymać odpowiedni dystans społeczny – podkreśla szef ZZM. Choć jak przestrzega, patrząc na rosnącą liczbę zakażeń w Małopolsce, nie można wykluczyć, że tężnia też zostanie zamknięta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Fontanny i kurtyny wodne nieczynne przez koronawirusa? Tak, choć oficjalnego zakazu nie ma - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto