Flamastrem bazgrała po zabytkowej kamienicy w Krakowie. Grozi za to do 8 lat więzienia

Kobietę malującą flamastrem napisy na ścianie kamienicy zauważyli przed północą w nocy z piątku na sobotę strażnicy zajmujący się akurat interwencją w tym rejonie.

"Po sprawdzeniu okazało się, że budynek jest wpisany do Gminnej Ewidencji Zabytków. Na miejsce wezwano patrol Policji, który przejął sprawczynię wraz z całością sprawy" - relacjonuje Straż Miejska.

Pobazgrana kamienica to budynek wzniesiony w 1870 roku.

- 29-letnią kobietę ujęli strażnicy miejscy i przekazali Policji. To jest teren I Komisariatu Policji i on będzie wykonywać czynności w tej sprawie. Wystawione zostało już wezwanie do stawienia się sprawczyni na komisariacie - informuje podinspektor Katarzyna Cisło z zespołu prasowego małopolskiej policji.

Policja zwraca uwagę, że jednocześnie czeka na złożenie zawiadomienia przez właściciela kamienicy, co pozwoli na prowadzenie postępowania w sprawie o uszkodzenie zabytku.

- Zawsze przy uszkodzeniu mienia musi być zgłoszenie. Są przestępstwa, w sprawie których śledztwa są wszczynane z urzędu, ale zwykle jest nam potrzebne złożenie zawiadomienia, żeby wykonać wszystkie możliwe czynności - wyjaśnia Katarzyna Cisło. - Ten budynek jest w ewidencji zabytków, więc za jego uszkodzenie grozi do 8 lat pozbawienia wolności. Nie ma tam natomiast takich treści, dla których można by zastosować dodatkowo jakiś inny artykuł, np. dotyczący mowy nienawiści - dodaje.

Dopóki nie wpływa zawiadomienie o przestępstwie od właściciela obiektu, Policja wykonuje czynności niecierpiące zwłoki, czyli m.in. zabezpieczenie fotograficzne, oględziny. Jeśli pobazgranie, a więc uszkodzenie kamienicy nie zostanie zgłoszone, postępowanie w tej sprawie nie będzie prowadzone.

29-latka złapana na pisaniu po murze kamienicy to obywatelka innego państwa, mieszkająca w Krakowie.

Najtańszy urlop? Najlepiej pomiędzy majówką a wakacjami