Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Euro, dolar, frank, złotyÉ

Daniel SZAFRUGA
Spadające od prawie dwóch lat notowania złotego w stosunku do euro, dolara i franka szwajcarskiego przyprawiają o ból głowy wszystkich, którzy wzięli kredyt w tych walutach.

Spadające od prawie dwóch lat notowania złotego w stosunku do euro, dolara i franka szwajcarskiego przyprawiają o ból głowy wszystkich, którzy wzięli kredyt w tych walutach. Na początku 2002 roku za euro płacono 3,60 zł, dziś ponad 4,80 zł, a w wielu kantorach kurs przekroczył 5 zł. W tej sytuacji możnaby się spodziewać, że banki oblężone są przez zdesperowanych klientów, którzy chcą przewalutować kredyt. Tymczasem, jak twierdzą przedstawiciele trzech największych detalicznych banków: PKO BP, BPH PBK i Pekao SA, nic takiego się nie dzieje.

Przyglądając się tabelom oprocentowań, łatwo stwierdzić że dla kredytów w walutach jest ono mniejsze o zaledwie 1 do 2 proc. od pożyczek w złotych. Przykładowo, oprocentowanie kredytu hipotecznego w euro wynosi 4,12-4,57 proc., a w złotówkach 5,50-8,2 proc. w skali roku.

Mimo tej niewielkiej różnicy, najbardziej popularną walutą wśród kredytobiorców było euro i frank szwajcarski. Osoby, które przed laty zaciągnęły taki kredyt, liczyły na zyski nie tylko z niższego oprocentowania, ale także na korzystną relację złotego do innych walut, czyli że wartość złotówki będzie rosła.

Niestety te rachuby okazały się błędne. Od dwóch lat nasza waluta systematczynie, a ostatnio nawet bardzo gwałtownie, traci na wartości.

Ktoś kto na początku 2002 roku spłacał miesięczną ratę kredytu w wysokości 100 euro - uszczuplał domowy budżet o 360 zł, dziś musi oddać bankowi ponad 480 złotych.

Jednak to nie jedyny kłopot kredytobiorców walutowych. Zwiększają się nie tylko miesięczne raty odsetkowe. Wzrosnąć może także samo zadłużenie przeliczone na złote, i to nawet wtedy, gdy część kapitału została już spłacona.

W tej sytuacji wydawałoby się, że kredytobiorcy rzucą się do banków by przewalutować pożyczkę. Ale jak twierdzą przedstawiciele: PKO BP, BPH PBK i Pekao SA nic takiego się nie dzieje. Specjaliści rynku pieniężnego nie dziwą się tej sytuacji. Samo przewalutowanie nie jest tanią operacją i trwa dosyć długo, nawet do kilku tygodni, a w tym czasie kursy mogą ulec zmianie.

Jednocześnie analitycy rynkowi szacują, że kurs euro i franka szwajcarskiego, który podąża za eurowalutą, musi spaść, bowiem euro jest przewartościowane, natomiast niskie notowania złotego nie mają podstaw w sytuacji gospodarczej kraju i są wynikiem zawirowań politycznych. Jeżeli dać wiarę tym zapewnieniom, to nic dziwnego, że większość osób powstrzymuje się przed przewalutowaniem kredytu.

Dodatkowym argumentem przemawiającym za pozostaniem przy kredycie walutowym jest opinia, iż nie należy raczej liczyć na obniżkę stóp procentowych w Polsce, a raczej odwrotnie. Wzrost inflacji jest lepszym rozwiązaniem dla budżetu i jeżeli to nastąpi, można się spodziewać wzrostu stóp procentowych. Tymczasem w Eurolandzie, ze względu na wysoki kurs euro w stosunku do dolara, finansiści spodziewają się zmniejszenia stóp procentowych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto