Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Emaus na Salwatorze. Balony i kiczowate zabawki [ZDJĘCIA]

Maria Mazurek
W Poniedziałek Wielkanocny na Zwierzyńcu odbywał się największy odpust w Polsce - Emaus.

Czasem warto żyć wspomnieniem, wracać do przeżytych chwil - wybrzmiewają bardzo proste (by nie napisać: przaśne) dźwięki z emausowych kramów przy klasztorze Norbentanek. Wokół można kupić niemal wszystko: orzeszki, zabawki do puszczania baniek mydlanych, oscypki, płyty z muzyką disco-polo i całe morze kolorowych balonów, ksieżniczkek, koników i smerfów, które, przez wichurę, co chwilę kogoś "atakują".

Tak wygląda tradycyjny, odbywający się na Salwatorze od czasu baroku Emaus. Odpust obchodzony na cześć Ewangelii z wielkanocnego poniedziałku (w której czytamy o zmartwychwstałym Chrystusie, który podąża do wsi Emaus), zamienił się w święto kiczu. I to niemającego nic wspólnego z tradycjami kultywowanymi jeszcze 20 lat temu.

- Tradycyjne wyroby sprzedawane na emausowych kramach to drewniane zabawki, różańce z ciasta, dzwonki z gliny odstraszajace złe demony, figurki pejsatych żydków, serca z pierników i oczywiście emausowe drzewka- wylicza Maria Lempart, kustosz Domu Zwierzynieckiego, jednego z oddziałów Muzeum Historycznego Miasta Krakowa. - Kilka, kilkanaście lat temu większość z nich została zastąpiona chińszczyzną - dodaje.

Dlatego od kilku lat Dom Zwierzyniecki próbuje ratować emausową tradycję, organizując tzw. "Przystanek Emaus". W lany poniedziałek w siedzibie muzeum można było zobaczyć emausową wystawę, obejrzeć film o zwierzynieckiej tradycji i wziąć udział w warsztatach: lepienia z gliny dzwoneczków czy plecenia naszyjników z precelków.
Dom Zwierzyniecki za punkt honoru przyjął sobie również odnowienie tradycji emausowych drzewek. Dlatego organizuje konkurs na najpiękniejsze drzewko.

- Wierzymy, że dzięki temu za kilka lat na straganach znów pojawią się kolorowe, piękne drzewka, tak jak było dawniej - uśmiecha się Maria Lempart.

I uspakaja: chiński kicz, który ogarnął Emaus, chyli się już ku końcowi. - Już teraz, jeśli dobrze przyjrzeć się straganom wokół klasztoru, możemy znów spotkac tam tradycyjne wyroby: piernikowe serca, drewniane zabawki, nawet tradycyjne figurki-żydki widziałam. Sądzę, że będzie tego coraz więcej i że w końcu pod klasztor wrócą też tradycyjne drzewka. Jesteśmy świadkami, jak powoli odradza się tradycja - uważa pani kustosz.

Tylko że do tego potrzebne jest jeszcze trochę czasu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto