MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Ekstraliga hokejowa<br><font color="#006699"><b>Gazeta Krakowska</font></b>

ARz, k
DWORY SA UNIA Oświęcim - ZAGŁĘBIE Sosnowiec 1:4 (0:2, 1:1, 0:1). Bramki: 0:1 R. Piekarski (Zachariasz, Kozłowski) 13, 0:2 D. Puzio (Bernat, Kuźniecow) 18, 1:2 Kotoński (Gabryś) 23, 1:3 D.

DWORY SA UNIA Oświęcim - ZAGŁĘBIE Sosnowiec 1:4 (0:2, 1:1, 0:1). Bramki: 0:1 R. Piekarski (Zachariasz, Kozłowski) 13, 0:2 D. Puzio (Bernat, Kuźniecow) 18, 1:2 Kotoński (Gabryś) 23, 1:3 D. Puzio (Kuźniecow) 37, 1:4 Chabior (Rutkowski) 58. Sędziował W. Zarodkiewicz z Katowic. Kary: 14 i 20. Widzów 450.

DWORY UNIA: P. Witek - Dulęba, Kozak, Jaros, Jakubik, Wojtarowicz - Łabuz, Cinalski, Rozum, Stebnicki, Bernaś - Gabryś, Kłys, Kotoński, Rzimsky, Laszkiewicz.

Mistrzowie Polski grając w kadłubowym składzie doznali pierwszej porażki w tym sezonie na własnym lodzie. Wśród gospodarzy zabrakło aż siedmiu graczy (nie licząc M. Puzi, którego kontuzja wyeliminowała już do końca sezonu) z podstawowego składu. Odpowiedzialność za wynik miała wziąć oświęcimska młodzież, ale to rutyniarze z Sosnowca byli lepsi. W pierwszej odsłonie sosnowiczanie dwukrotnie wykorzystali grę w przewadze. To samo zrobili oświęcimianie na początku drugiej partii, kiedy Kotoński strzałem przy długim słupku zdobył kontaktowego gola. W 27 min. mógł być remis. Stebnicki sprytnie zmienił lot krążka przed bramką Radziszewskiego, ale najlepszy tego dnia na lodzie golkiper Zagłębia nie dał się zaskoczyć. Gospodarze grali słabiutko i nie grzeszyli skutecznością. W 36 min. po trójkowej akcji Laszkiewicz z najbliższej odległości nie potrafił pokonać Radziszewskiego. Minutę później D. Puzio w szkolny sposób ograł Kozaka, a krążek odbijając się jeszcze od słupka trafił do siatki. W 45 min. miejscowi przez 98. sek. grali z przewagą dwóch graczy, ale zmiany rezultatu nie było. Od tego momentu biało-niebiescy szukali rozwiązań indywidualnych. Próby Jakubika i Rzimskiego kończyły się jednak na obrońcach, bądź bramkarzu Zagłębia. Zasłużone zwycięstwo gości przypieczętował Chabior, który pozostawiony bez opieki przed bramką Witka zdobył czwartego gola. - Daliśmy odpocząć naszym czołowym zawodnikom. Nie było formacji, która wzięłaby ciężar gry na siebie - komentował mecz II trener Stanisław Małkow.

GKS Tychy - PODHALE Wojas Nowy Targ 2:4 (0:1,2:2,0:1)

Bramki: 0:1 Zapała - Csorich 9 min. (w osłabieniu), 1:1 Gurazda - Koszowski - Ziober 27 min., 1:2 Zapała - Baranyk 28 min., 1:3 Pajerski - Prima 30 min. (w przewadze), 2:3 Ślusarczyk - Słaboń - Woźnica 40 min., 2:4 Różański 47 min. Kary: 8 - 8. Sędziowali: Więckowski (Warszawa) oraz Kubiszewski (Katowice) i Porzycki (Oświęcim). Widzów 500.

PODHALE: Zborowski - Koszarek, Sroka; Csorich (2), Wilczek; S. Smreczyński, B. Piotrowski; Kolasa - Pajerski, Biela, Prima (2); Łyszczarczyk, Zapała (2), Baranyk; M. Kolusz (2), Voznik, Różański.

Tychy nic już nie mogły zmienić jeżeli chodzi o swoją pozycję w tabeli, ale mogły pomóc Katowicom. Nawet gdyby przegrały ten mecz, ale w dogrywce, to Podhale spadłoby na trzecie miejsce w tabeli. Nic takiego nie miało miejsca, bowiem gospodarze bez pięciu podstawowych zawodników (m.in. Demkowicz, Sarnik, Belica) ledwo skleciłli skład, przekwalifikując obrońcę Sosińskiego na napastnika. Podahel rozsądnie kontrolowało sytuację na tafli, ich zwycięstwo ani przez moment nie było zagrożone.

Pierwsza bramka padła po podaniu Csoricha i strzale Zapały w sytuacji, gdy nowotarżanie grali w osłabieniu, na ławce kar siedział Kolusz. Z kolei bramka na 3:1 Pajerskiego padła, gdy Podhale grało w przewadze, na ławkę karę wysłany został tyszanin Gurazda. Co jeszcze można odnotować po tej grze? Strzał w słupek Ślusarczyka, a może w pierwszej kolejności bramkę tego zawodnika na 2:3 strzeloną na sekundę przed końcem drugiej tercji...

GKS Katowice - KTH Krynica 4:3 (1:1, 1:1, 2:1)

Bramki: 1:0 Z. Podlipni - Schubert 3 min., 1:1 Maciej Radwański - Tyczyński - Mytnik 17 min., 1:2 Michał Radwański - Piksa - Maciej Radwański 36 min., 2:2 Plutecki - Słodczyk - Schubert 40 min. (w przewadze), 3:2 Słodczyk - Pohl - Schubert 43 min. (w przewadze), 4:2 Wołkowicz 48 min., 4:3 Mermer - Hak 57 min. Kary: 33 - 45. Widzów 300. Sędziowali: Marczuk (Bydgoszcz) oraz Ryniak i Czech (Sanok).

KTH: Ziaja - Tyczyński, Mytnik; Hak (2), D. Kruczek (2); P. Kruczek, Piksa - Michał Radwański, Jaskólski, Maciej Radwański (39); Ćwikła, Mermer, Krzak; Niemiec (2), Cieraciew, Brocławik.

Niespodzianką spotkania było minimalne zwycięstwo katowiczan, którzy przynajmniej teoretycznie mieli szansę na awans w tabeli na drugie miejsce, a ,atrakcją" bójka Piekarskiego z Maciejem Radwańskim. Zawodnik KTH wyszedł z tej bójki z rozbitym nosem, na dodatek to on dostał większą karę, w sumie aż 37 min., bo sędziowie uznali, że był prowodyrem całej zadymy. Suma kar dla Piekarskiego wyniosła 25 min.

Przez dwie tercje to nie był mecz, ale zabawy na ślizgawce, w których na przemian oba zespoły popisywały się zrywami aktywności. Źle na tym wyszedł Trybuś, który w rozkojarzeniu doznał kontuzji nogi i w 17 min. zakończył swój udział w meczu. W trzeciej tercji katowiczanie przyspieszyli grę, strzelili dwie bramki i raczej byli spokojni o wynik. Nawet wówczas, gdy kontaktową bramkę strzelił Mermer.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Grosicki kończy karierę, Polacy przed Francją czyli STUDIO EURO odc.5

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Ekstraliga hokejowa<br><font color="#006699"><b>Gazeta Krakowska</font></b> - Kraków Nasze Miasto

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto