| Piłkarska Ekstraklasa -serwis specjalny |
Niepodziewanymi wynikami kończyły się spotkania w Warszawie oraz.. we Wronkach.
Biorąc pod uwagę zeszły sezon, przegrana "Kolejorza" z "Czarnymi Koszulami" nie powinna być wielkim zaskoczeniem. Tylko że to Lech wspaniale rozpoczął sezon piłkarski i jako jedyny nie zakończył jeszcze europejskiej przygody. Prezentowana dotychczas forma obu zespołów zdecydowanie przemawiała za poznańską drużyną, ale to podopieczni Jacka Grembockiego okazali się bardziej zdeterminowani.
Pokaz nieskuteczności zaprezentowali w Warszawie piłkarze Legii. Na własne życzenie podarowali Cracovii jeden punkt, a oddaliby i wszystkie gdyby krakowski zespół bardziej uwierzył, że po 58 latach może wygrać w lidze z Legią w stolicy. Debiutujący na ławce trenerskiej Orest Lenczyk już jest wychwalany za poprawę stylu gry "Pasów".
Zawiedzeni wracali do domów wczoraj ze stadionu przy ul. Traugutta kibice Lechii. Ich drużyna po rozbiciu w poprzedniej kolejce Cracovii 6:2, przegrała na domowym podwórku z Odrą Wodzisław. To pierwsza przegrana podopiecznych Tomasza Kafarskiego i pierwsze punkty śląskiej drużyny.
Wisła Kraków pokonała GKS Bełchatów i wskoczyła na fotel lidera. W kolejnym spotkaniu wiślacy pokazali, że są w nienagannej formie. Cieszy odblokowanie Pawła Brożka, który po podaniu Kirma celnie huknął i zdobył swoją pierwszą w sezonie bramkę. Decydującą dla przebiegu spotkania była 27. minuta. Czerwoną kartkę za zagranie ręką w polu karnym otrzymał Tomasz Wróbel osłabiając zespół na resztę spotkania. Trzeba wspomnieć, że Wisła kolejny raz pokazała, że pochwalić się może bramkostrzelnymi obrońcami: Arkadiuszem Głowackim – egzekutorem rzutu karnego, oraz Marcelo, który po podaniu Łobodzińskiego ustalił wynik spotkania.
Jedyna drużyna, która chce jak najszybciej wyzerować konto to Jagiellonia Białystok. W trzech spotkaniach zespół uzbierał już siedem punktów i tylko trzech brakuje do wyjścia na prostą. Ostatnią ofiarą "Jagi" była ekipa Marka Motyki Korona Kielce, która po golach Lewczuka oraz Frankowskiego musiała wracać do domu bez żadnego punktu.
Czwórka to z pewnością nielubiana od trzech kolejek liczba w Zagłębiu Lubin. Zespół w każdym meczu traci regularnie tyle samo bramek, mając ich już tuzin na koncie. Co ciekawe, zespół wcale tak źle się nie prezentuje, jak wskazywałyby na to wymiary porażek. Jedno jest pewne, z defensywą w Zagłębiu nie jest najlepiej.
Śląsk Wrocław po pechowej zeszłotygodniowej porażce z Polonią Warszawa, pokonał na własnym stadionie 2:1 Polonię Bytom. Gospodarze objęli prowadzenie w 35. minucie po bramce Tomasza Szewczuka, do wyrównania doprowadził już pięć minut później Grzegorz Podstawek, zwycięstwo gospodarzom dał w 72. minucie meczu Krzysztof Wołczek. Na kilka minut przed końcem spotkania na boisku pojawił się Sebastian Mila, który po długotrwałej kontuzji wraca do gry.
Ruch Chorzów pokonał na własnym boisku Arkę Gdynia 1:0. Goście mieli ogromną szansę na wywiezienie z Cichej choćby punktu, ale rzut karny fatalnie zmarnował Grzegorz Niciński. Arka wraz z Zagłębiem nie zdobyła jeszcze w tym sezonie żadnego punktu.
 |  |  |  |
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
