"Ekonomistki" wygrywają. Tradycji stało się zadość

Dzięki tej wygranej szanse na awans do czołowej czwórki w dalszym ciągu są jak najbardziej realne.

Początek spotkania nie wróżył późniejszych emocji. Już pierwsze wymiany dały Skawie dwupunktowe prowadzenie. Przy stanie 10:7 trener Dalinu - Jerzy Bicz - poprosił o pierwszą przerwę. Ta jednak lepiej wpłynęła na zespół gospodarzy. Różnica dzieląca obie ekipy wzrosła do 5 oczek (17:12) i wydawało się, że AZS pewnie wygra. Nic bardziej mylnego. Zryw Dalinu sprawił, że na tablicy widniał za chwilę remis po 19. Dzięki dobrej grze kapitan Myśleniczanek - Szlachetki - zespół wyszedł na prowadzenie 19:22. Czas wzięty przez trenera Tomasza Klocka nie zmienił oblicza gry i pierwszy set padł łupem gości.

Drugą partię od prowadzenia 0:2 rozpoczął Dalin. Akademiczki szybko się otrząsnęły i przez dłuższy czas obserwowaliśmy wyrównaną grę punkt za punkt (8:8, 12:12, 15:15). Potem Dalin wyszedł na prowadzenie 16:18. Ekonomistki odrobiły straty (18:18 przy czasie na prośbę trenera Bicza), a potem odskoczyły na 21:18. Siatkarki Skawy najwyraźniej uznały, że jest to jeszcze za mało dramatyczny scenariusz i zaserwowały swoim kibicom dodatkową dawkę emocji. Od stanu 23:21 trzy kolejne akcje padły łupem Dalinu i miał on piłkę setową. Krakowianki obroniły się i nie dały już drugiej okazji swoim rywalkom, wygrywając do 27:25.

Trzeci set, tak jak poprzedni, od prowadzenia zaczął Dalin. Tym razem goście ustrzegli się błędów z poprzedniej partii. Ponownie dawała o sobie znać na skrzydłach Szlachetka. Na środku wysoką skutecznością popisywała się także Świerczyńska. Efektem był rezultat 11:17, kiedy to o czas poprosił trener Klocek, a następnie wprowadził do gry Mogilską. Ta odwdzięczyła mu się serią świetnych zagrywek i dała sygnał do pogoni za rywalkami. O tym, że ekonomistki są specjalistkami od takich pościgów przekonał się w tym sezonie już niejeden zespół. Tym razem zabrakło jednak pewnego marginesu punktowego na samym finiszu i Dalin ponownie objął prowadzenie.

Czwarta partia również stała pod znakiem walki na styku. Żadna z drużyn nie była w stanie uzyskać większej niż dwupunktowa przewagi. Przełamanie nastąpiło na półmetku. AZS zdołał wygrać kilka ważnych wymian. Na siatce świetnie radziła sobie rozgrywająca Kowalik, na którą tego dnia nie było mocnych w walce nad taśmą przy przechodzących piłkach. Z drugiej linii świetnie wspierała ją efektownymi akcjami w obronie libero - Małusecka.
Z drugiej strony błędy zaczęła popełniać Lehman-Dybała. W efekcie ekonomistki prowadziły 20:15 i tego prowadzenia nie dały sobie wyrwać.

Tym samym tradycji stało się zadość. Kolejny tie-break w hali Uniwersytetu Ekonomicznego czekał zgromadzonych kibiców. Aczkolwiek ten miał zgoła odmienny scenariusz od poprzednich. Zespół gości wyraźnie opadł z sił i popełniał coraz więcej błędów. Piąta partia miała właściwie jedną bohaterkę. Atakująca akademiczek - Katarzyna Sarlej - serią mocnych zagrywek siała spustoszenie po stronie Myśleniczanek. Gdy udawało im się utrzymać piłkę w grze, akademiczki bezlitośnie kończyły kolejne kontrataki nie pozostawiając złudzeń kto tego dnia jest lepszy.
Ostatecznie AZS wygrał tą partię do 4 i całe spotkanie 3:2 inkasując niezwykle ważne 2 punkty. Punkty, które zachowują ich szanse w walce o miejsca 1-4 przed rundą rewanżową.

AZS Skawa Uniwersytet Ekonomiczny Kraków 3:2 KS Dalin Myślenice
(22:25; 27:25; 22:25; 25:18; 15:4)

AZS: Kowalik, Szymska, Hawryła, Sarlej, Holocher, Madejska, Małusecka
(l) oraz Mogilska, Góra, Durbas, Ciszczoń
Dalin: Wojtan Anna, Szlachetka, Świerczyńska, Krasińska, Filipek,
Lehman-Dybała, Pietrzyk (l) oraz Wojtan Agnieszka, Woźniczka, Janiczak

Zobacz też:

• Karpaty Krosno - Politechnika Krakowska 3:0
• MKS Andrychów - AZS Skawa UEK
• Podział punktów na Rakowickiej
• Nowy lider II ligi siatkówki kobiet - grupa IV