Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ekipa Cracovii wyjeżdża do Lubina walczyć o punkty

Jacek Żukowski
Szkoleniowiec przyjedzie do Lubina jako trener rywala, w ub. sezonie był tu z Bełchatowem
Szkoleniowiec przyjedzie do Lubina jako trener rywala, w ub. sezonie był tu z Bełchatowem Andrzej Banaś
Piłkarze Cracovii mieli okazję w czwartek znowu zaznajomić się z murawą własnego stadionu, bo na nim właśnie odbywał się trening.

Krakowianie nie mogą zbyt często korzystać z tego obiektu, bo murawa mogłaby się zniszczyć. By zachować warunki gwarancji, będą trenować na niej raz w tygodniu. Trener Ulatowski ma spory, a zarazem trudny wybór, bo może korzystać z prawie wszystkich piłkarzy, z wyjątkiem Mariusza Sacha i Pawła Sasina, którzy są kontuzjowani, ale w przyszłym tygodniu powrócą już do zajęć. - Wybór osiemnastki będzie trudną sprawą, ale nie jest to problemem - deklaruje szkoleniowiec. - Nie jestem zwolennikiem teorii, która mówi, że zwycięskiego składu się nie zmienia, ale na pewno też nie ma co wywracać wszystkiego do góry nogami.

Sobotni mecz z Zagłębiem Lubin (godz. 17) będzie ważny dla trenera Ulatowskiego, który prowadził tę drużynę najpierw jako asystent Czesława Michniewicza, a potem jego jego następca. - Pamiętam, że gdy prowadziłem Zagłębie, z Cracovią mi się dobrze grało - mówi szkoleniowiec. - Wygraliśmy w Krakowie 2:1, a w Lubinie 3:1. Z tej drużyny, którą opiekował się Ulatowski, zostało jeszcze wielu piłkarzy - Ptak, Stasiak, Costa, bracia Bartczakowie, Plizga, Hanzel.

- Znam tę drużynę, ale co z tego - mówi Ulatowski. - W zeszłym sezonie Zagłębie przyjechało do Bełchatowa, który wówczas prowadziłem i przegraliśmy 1:3. Wtedy Ilian Micanski błyszczał formą. Lubin wspominam jednak z wielkim sentymentem, bo w tym klubie dano mi po raz pierwszy prawdziwą szansę. Gdy przyszedłem do Lubina jako trener, miałem jeszcze "mleko pod nosem", było to przed czterema laty. Potem przejąłem zespół za Czesława Michniewicza. Była to ciężka decyzja moralna.

Lubin zdobył w 2007 r. mistrzostwo Polski, a w październiku tego roku Ulatowski objął pierwszą drużynę. Wcześniej występował z nią w kwalifikacjach Ligi Mistrzów, odpadając ze Steauą Bukareszt. Jak podkreśla, klub stał bardzo wysoko pod względem organizacyjnym, trenerzy mieli poparcie prezesa, zarządu, mieli więc komfort pracy. - Podkreślam, że przyjeżdżam do Lubina z sentymentem - mówi szkoleniowiec Cracovii. - Mam tam dom. Głównie ze względów logistycznych, ponieważ moja żona pochodzi z Islandii, a z Lubina do Berlina na lotnisko, które ma połączenia z Reykjavikiem jest 2,5 godziny jazdy samochodem. Jeśli wygramy to zostanę po meczu i chętnie zaproszę znajomych z Lubina do swojego domu na kolację.

"Pasom" w tym tygodniu lepiej się pracowało po wygranym meczu z Arką Gdynia. Ale ani trener, ani piłkarze nie mają zamiaru upajać się sukcesem. Żeby można go było tak naprawdę docenić, musi być poparty dobrym wynikiem w Lubinie. - W mojej sytuacji każdy mecz jest szczególny - mówi Ulatowski. - Jest meczem podwyższonego ryzyka, zatem nie ma sentymentów. Chciałbym, byśmy kontynuowali zwycięską passę. W Lubinie wygrałem 5 meczów z rzędu, w Bełchatowie 6, a potem 7 i byłem sobą. Trzeba mieć w sobie dużo pokory. Najważniejsze, że gramy coraz lepiej, zaczyna to już jakoś wyglądać. A czy passę podtrzymamy? Liga stała się dziwna. Legia, Wisła czy Lech nie są sobą, ciężko więc typować, także spadkowiczów, choć do 7. kolejki był jeden taki zespół... Ale okazało się, że nie jest z nim wcale tak łatwo wygrać.

Brutalne zbrodnie, zuchwałe kradzieże, tragiczne wypadki. Zobacz, jak wygląda prawda o kryminalnej Małopolscekryminalnamalopolska.pl

60 tysięcy złotych do wygrania.Sprawdź jak. Wejdź nawww.szumowski.eu

Najświeższe relacje, najnowsze informacje z Mistrzostw Świata w siatkówce 2010www.trzeciset.polskatimes.pl

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto