Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Edyta Bartosiewicz powraca z pierwszą nową płytą od siedmiu lat - "Ten moment"

Paweł Gzyl
Paweł Gzyl
Edyta Bartosiewicz jest na polskiej scenie rockowej już ponad trzy dekady - i nadal ma wierne grono fanów.
Edyta Bartosiewicz jest na polskiej scenie rockowej już ponad trzy dekady - i nadal ma wierne grono fanów. Fot.Krzysztof Szymczak/Polskapresse
Edyta Bartosiewicz otwiera nowy rozdział w swojej twórczości. Wyznacza go premiera jej pierwszej płyty od siedmiu lat – „Ten moment”. Tym razem obok głosu i gitary gwiazdy polskiego rocka usłyszymy na krążku zaskakująco dużo elektronicznych brzmień.

FLESZ - Sadzonki zamów online i pomóż ogrodnikom

Edyta Bartosiewicz zaczynała karierę pod koniec lat 80. w nowofalowym zespole Holloee Poloi. Wielki sukces odniosła jednak dopiero na początku następnej dekady, kiedy rozpoczęła solową działalność. Jej płyty „Sen”, „Szok’n’Show” i „Dziecko” były bestsellerami, pokrywając się platyną. Niestety – problemy z głosem sprawiły, że potem piosenkarka zamilkła na niemal piętnaście lat.

Utwory, które powstały na początku minionego dziesięciolecia usłyszeliśmy dopiero w 2013 roku. Płyta „Renovatio” była udanym powrotem: fani dostali na niej taką muzykę, do jakiej Bartosiewicz przyzwyczaiła ich w latach 90. Potem wokalistka zaczęła pracę nad kolejny materiałem. Przypomniała sobie wtedy o piosence do filmu „Egoiści”, którą nagrała w 2001 roku z zespołem Agressiva 69. I na producentów nowych nagrań wybrała dwóch jego byłych muzyków: Bodka Pezdę i Sławka Leniarta.

- Myślę, że to moje teksty były dla Bodka i Sławka kluczowe w opracowaniu aranżacji i brzmień, w zbudowaniu klimatu oraz napięcia. Kiedy usłyszałam pierwsze nagrania, które mi przesłali, byłam absolutnie oczarowana. Poczułam, że to, co napisałam nabrało nowego znaczenia. Cały materiał zaczął drgać, zrobił się niepokojący, niesamowicie intensywny i ciekawy – opowiada wokalistka w rozmowie z serwisem Empiku.

Pezda i Leniart dostali od Bartosiewicz gotowe piosenki – nagrane na taśmie demo. Ich brzmienie nie odbiegało od tego, co wokalistka prezentowała na „Renovatio” i poprzednich płytach. Producenci postanowili je unowocześnić, dodając elektroniczne dźwięki wywiedzione z muzyki klubowej. Tak narodził się „Ten moment” – nowy album Bartosiewicz, który zdecydowanie różni się od jej wcześniejszych dokonań.

- Kiedy skończyliśmy pracę nad płytą, posłuchałam jej i poczułam, że dokonało się najważniejsze, że to jest „ten moment”. To było jak przejście przez właściwe drzwi, za którymi widziałam już tę łąkę, kwiaty i przestrzeń. Dla mnie, jako twórcy, ale przede wszystkim jako człowieka, to było największe rozliczenie. Ze wszystkim, co się do tej pory wydarzyło, z samą sobą, z lękami, które wpływały na to, że życie toczyło się tak, a nie inaczej – tłumaczy piosenkarka.

Edyta Bartosiewcz miała w planie promowanie „Tego momentu” na koncertach z nowym zespołem. Niestety – ze względu na pandemię, trasa została przełożona na jesień.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Edyta Bartosiewicz powraca z pierwszą nową płytą od siedmiu lat - "Ten moment" - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto