MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Dzisiaj, godz. 18 (czasu polskiego): Azerbejdżan - Polska

BARTOSZ KARCZ
W Warszawie poszło z Azerami lekko, łatwo i przyjemnie. FOT. JACEK KOZIOŁ
W Warszawie poszło z Azerami lekko, łatwo i przyjemnie. FOT. JACEK KOZIOŁ
Jeśli wygramy z Azerbejdżanem i Armenią, to jedną nogą będziemy w mistrzostwach Europy - to zdanie w ostatnim czasie niczym mantrę powtarzają wszyscy polscy kadrowicze z trenerem Leo Beenhakkerem na czele.

Jeśli wygramy z Azerbejdżanem i Armenią, to jedną nogą będziemy w mistrzostwach Europy - to zdanie w ostatnim czasie niczym mantrę powtarzają wszyscy polscy kadrowicze z trenerem Leo Beenhakkerem na czele.

Teoretycznie wszystko jest jasne - biało-czerwoni, lider grupy A, zagrają z przedostatnim i ostatnim zespołem tabeli i nie powinni mieć kłopotów z zaksięgowaniem sześciu punktów. To jednak tylko teoria, bo życie uczy, że mecze z takimi rywalami, na ich terenie, często bywają niczym droga przez mękę. W marcowych spotkaniach w Polsce poszło gładko z Azerami (5:0) i nieco trudniej z Ormianami (1:0). Wydaje się, żeteraz może być podobnie. Azerbejdżan, mimo iż zgromadził do tej pory więcej punktów niż Armenia, jest po prostu słabszym zespołem. Zresztą przed dzisiejszym meczem z Polakami (początek godz. 18 czasu polskiego), nasi rywale mają swoje problemy kadrowe. Przeciwko naszym piłkarzom nie zagrają naturalizowani Brazylijczycy: Ernani Pereira, Andre Luis Ladaga, Marcus Ferreira i Leandro Gomes. Powody ich absencji są różne, ale nie zmienia to faktu, że będzie to spora wyrwa w ekipie Szachina Dinijewa. Absolutnie nie można jednak lekceważyć rywali. O tym jak może skończyć się takie podejście, boleśnie przekonali się choćby Finowie, którzy nieoczekiwanie stracili z tym rywalem komplet punktów, czym znacznie ograniczyli swoje szanse w wyścigu po paszporty na Euro 2008.
Nasi zawodnicy muszą być dzisiaj gotowi nie tylko na czysto piłkarskie atuty Azerów. Nieprzychylność trybun, prowokacyjne zachowanie rywali, ostra gra - to zapewne będą elementy, którymi gospodarze zechcą zneutralizować bezspornie wyższe umiejętności Polaków. Recepta na takie rzeczy jest w zasadzie tylko jedna, jak najszybciej udowodnić swoją wyższość strzeleniem bramki. Jak to zrobić Polacy powinni dokładnie pamiętać, bowiem w Baku grali w eliminacjach do ostatnich mistrzostw świata. I wtedy gol Tomasza Frankowskiego dość szybko rozwiązał sprawę. Dobrze byłoby, żeby teraz sprawy potoczyły się podobnie.
Beenhakker nie miał przed wyprawą doBaku pełnego komfortu. Raz za razem wypadli mu z przyczyn zdrowotnych kolejni piłkarze. Część tych, która jest zdrowa, miała problemy jeszcze kilka tygodni temu. Holender udowadniał już jednak wiele razy, że potrafi znaleźć optymalne ustawienie nawet w przypadku jeśli nie madodyspozycji wszystkich piłkarzy. Miejmy nadzieję, żeteraz będzie podobnie, bozwycięstwo wobu czerwcowych spotkaniach jest poprostu obowiązkiem reprezentacji Polski.
Wczoraj nasi kadrowicze mieli spokojny dzień w Baku. Trenowali na stadionie im. Tofika Bachramowa, gdzie dzisiaj zmierzą się z Azerami.
Jeśli Beenhakker nie zaskoczy ustawieniem, jak to czasami ma w zwyczaju, to nasza reprezentacja powinna dzisiaj wyjść na boisko w następującym składzie: Boruc - Wasilewski, Bąk, Lewadnowski, Żewłakow - Błaszczykowski, Dudka, Krzynówek - Smolarek, Żurawski - Rasiak.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

echodnia.eu Pożegnanie Pawła Paczkowskiego z Industrii Kielce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto