3,5-letni chłopiec zginął wczoraj rano w pożarze mieszkania w bloku na jednym z nowohuckich osiedli w Krakowie. Siedem osób, w tym dwoje dzieci i strażaka ze szkoły aspirantów przewieziono do szpitala z podejrzeniem zaczadzenia, ale ich stan lekarze określili jako stabilny i nie zagrażający życiu.
Pożar został zauważony w mieszkaniu na parterze bloku na osiedlu Zielonym około godz. 9 rano. Z wstępnych ustaleń wynika, że w jednym z pokoi doszło do zapalenia się wyposażenia. Pożar zauważyła matka śpiących w pokoju chłopców. Starszego z braci, czteroipółlatka kobieta wyniosła, ale nie zdążyła wrócić po młodszego - trzyipółletniego. Pięć zastępów Straży Pożarnej było na miejscu już po dwóch minutach od zgłoszenia. Ponieważ wiadomo było, że w mieszkaniu zostało dziecko, strażacy przypuścili tzw. szybkie natarcie i wynieśli chłopca z płomieni. Niestety dziecko już nie żyło.
Straty szacuje się na 150 tys. zł. Spalił się całkowicie jeden z pokoi i częściowo łazienka oraz przedpokój.
Matka i uratowane dziecko oraz pięć innych osób z objawami lekkiego podtrucia i zaczadzenia trafiło na oddział toksykologii w Szpitalu im. Rydygiera. Pięcioro dorosłych po badaniach zostało zwolnionych do domu. Dwoje dzieci przebywa na obserwacji w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Prokocimiu.
Przyczyny pożaru nie są na razie znane. Ustalają je policja i straż. Wiadomo, że w pomieszczeniu, gdzie się paliło nie było żadnych grzewczych urządzeń elektrycznych.
Pismak przeciwko oszustom - fałszywe strony lotniska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?