Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Drogowcy na budowie S7 dostali zgodę na płoszenie chomików

Piotr Tymczak
Piotr Tymczak
Sylwia Penc, Marzena Bugala- Azarko
Małopolski oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad otrzymał decyzję derogacyjną w sprawie chomika europejskiego dla budowanej trasy S7 na odcinku między Szczepanowicami a Widomą.

WIDEO: Krótki wywiad

Decyzja derogacyjna została wydana przez Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Krakowie dla odcinka S7 Szczepanowice-Widoma. Dzięki niej w wyjątkowych przypadkach będzie można przenosić lub płoszyć chomiki europejskie i niszczyć ich siedliska kolidujące z przebiegiem nowej drogi.

- Jak pokazuje doświadczenie, chomiki europejskie dobrze radzą sobie po przeniesieniu ich w nowe miejsca. Na przykład podczas budowy obwodnicy Miechowa przenoszono chomiki na siedliska zastępcze. Wypuszczano je w odległości 500 do 100 metrów od miejsca schwytania przy wykopanych tzw. norach początkowych. Prowadzony monitoring pokazał, że zwierzęta zaadoptowały się w nowych miejscach. Nie ma podstaw by sądzić, że działania polegające na przenoszeniu zwierząt mogłyby być dla nich szkodliwe - informuje Iwona Mikrut z małopolskiego oddziału GDDKiA.

Przeciwko przenoszeniu chronionych chomików europejskich opowiedziała się organizacja ekologiczna Stowarzyszenie Pracownia na rzecz Wszystkich Istot. Stowarzyszenie złożyło odwołanie od decyzji derogacyjnej RDOŚ, zezwalającej na przemieszczanie zwierząt w miejsca o takich samych lub zbliżonych warunkach siedliskowych jakie miały dotychczas, w celu ochrony gatunku. W GDDKiA zaznaczają, że gdyby zwierzęta się pojawiły zgodnie z tą decyzją ich przenoszenie mogłoby się rozpocząć 21 marca 2020 r, czyli w okresie kiedy rozpoczyna się aktywność chomików, budzących się z zimowego snu.

- Mamy do czynienia z kuriozalną sytuacją. Decyzja derogacyjna została wydana cztery miesiące po tym jak rozpoczęto prace. Ciężki sprzęt wykonawcy zrównał z ziemią większość zamieszkałych przez chomiki nor, które zostały zinwentaryzowane przez niezależnych od inwestora ekspertów. Działania te odbyły się nielegalnie – bez uzyskania stosownego zezwolenia na zabijanie i płoszenie osobników oraz niszczenie ich siedlisk - komentuje Radosław Ślusarczyk ze Stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot. - Odwołujemy się od decyzji derogacyjnej wydanej przez RDOŚ po fakcie, bo nie zgadzamy się na legalizację bezprawia. O kolizji inwestycji z siedliskami chronionego gatunku informowaliśmy urzędników przed wydaniem decyzji, drogę można więc było zaplanować zgodnie ze sztuką. Droga powinna szybko powstać, ale należy ją bezwzględnie przeprojektować i wybudować przejścia dla tych zwierząt oraz wygrodzić przed śmiertelnością na jezdni. Teraz tą sprawą zajmie się nadzór budowlany - dodaje Radosław Ślusarczyk.

Przypomina, że droga S7, w tym odcinek Szczepanowice – Widoma przebiega przez tereny rolnicze Miechowszczyzny i okolic Krakowa, które słyną z licznej i dobrze zachowanej populacji chronionego chomika europejskiego.

Iwona Mikrut odpowiada: - Wbrew temu co twierdzi w niektórych mediach i na swojej stronie internetowej Stowarzyszenie Pracownia na rzecz Wszystkich Istot do tej pory żaden chomik na terenie budowy nie zginął, a sprzęt nie niszczy nor chomików. Nadzór przyrodniczy ze zlecenia zamawiającego był i jest sprawowany po to, aby zapobiegać wszelkim przypadkom zagrożenia dla gatunku chronionego. Zatrudnieni są do jego prowadzenia fachowcy, ekolodzy z dwóch różnych podmiotów i nie ma podstaw, by podważać ich kompetencje. Żadne wizje lokalne nie potwierdziły zarzutów stawianych publicznie przez Pracownię.

W GDKiA podkreślają, że przed rozpoczęciem prac budowlanych na odcinku S7 Szczepanowice – Widoma cały teren przeznaczony na inwestycję został sprawdzony pod kątem występowania nor chomików i samych zwierząt. - Obszary, gdzie stwierdzono nory zostały wygrodzone i nie prowadzi się tam żadnych prac - zapewnia Iwona Mikrut. - Przed wejściem maszyn w teren ponownie został on sprawdzony przez nadzory przyrodnicze wykonawcy i inwestora, jest też objęty monitoringiem - dodaje.

Na początku października 2019 r. GDDKiA i wykonawca wystąpili do RDOŚ w Krakowie o wydanie decyzji derogacyjnej, co - jak podkreślają drogowcy - w praktyce jest zgodą na przeniesienie chomików, gdyby pojawiły się przy norach na wygrodzonym terenie. Decyzja taka została wydana przez RDOŚ. Zgodnie z jej zapisami chwytać i przemieszczać chomiki można w okresach ich aktywności naziemnej czyli od 21 marca do 15 maja oraz od 15 sierpnia do 15 listopada.

W GDKiA podkreślają, że skoro RDOŚ wydała decyzję derogacyjną, to uznają, że można przenosić chomiki. Drogowcy powołują się na decyzję RDOŚ, w której przyznano, że jedynym możliwym wyjściem jest odłowienie wszystkich chomików z terenu budowy drogi i przeniesienie ich na siedliska zastępcze. Zezwolenie dotyczy 60 chomików. "Ilość ta stanowi założenie wynikające z badań inwentaryzacyjnych, głównie z liczby stwierdzonych nor" - zapisano w dokumencie.

Przypomnijmy, że droga ekspresowa S7 z Krakowa do Warszawy, o długości ok. 290 km, jest w większości gotowa. Brakuje jeszcze dwóch połączeń - z Krakowa do granic województwa świętokrzyskiego (55,6 km) oraz z Grójca do stolicy (29,3 km). Budowa części trasy z Krakowa do granic województwa świętokrzyskiego została podzielona na trzy odcinki: Kraków - węzeł Widoma, węzeł Widoma - węzeł Szczepanowice, Szczepanowice - Miechów. Trwają prace na środkowym odcinku i tej części inwestycji dotyczy decyzja derogacyjna.

W GDDKiA przyznają, że korytarze dla chomików powstaną w przypadku budowy odcinka S7 położonego najbliżej Krakowa, który ma powstać do 2023 r. Na razie GDDKiA na początku stycznia złożyła wniosek do wojewody małopolskiego o wydanie decyzji zezwalającej na realizację drogi (ZRID) dla tego odcinka.

Budowa S7 na odcinku od węzła Szczepanowice do granic województwa świętokrzyskiego została podzielona na dwa etapy. W przypadku pierwszego z nich (od granic województwa świętokrzyskiego do węzła Miechów) w krakowskim oddziale GDDKiA otwarto oferty dotyczące nadzoru nad tym zadaniem. Natomiast na 7 lutego 2020 r. planowane jest otwarcie ofert w przetargu na przygotowanie projektu i budowę tej części drogi ekspresowej S7. Etap 2 dotyczy odcinka o długości 5 km między węzła Miechów i Szczepanowice. Decyzję o uwarunkowaniach środowiskowych dla tego fragmentu trasy S7 uzyskano w październiku 2019 r., ale zostały złożone odwołania od niej i z rozpoczęciem budowy tego fragmentu drogi będą największe problemy. Może więc być tak, że od 2024 r. kierowcy będą jeździć z Krakowa do stolicy eskpresówką, oprócz 5-kilometrowego odcinka między Miechowem a Szczepanowicami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wideo

Materiał oryginalny: Drogowcy na budowie S7 dostali zgodę na płoszenie chomików - Dziennik Polski

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto