Dramat Wisły, szczęście Cracovii i samobój Jopa

Od początku spotkania oba zespoły przystąpiły do walki. Drużyny zdawały sobie sprawę z rangi spotkania, dlatego żadna ze stron nie miała zamiaru odpuszczać. W pierwszej połowie lepiej prezentowała się Wisła, która już w 5. minucie meczu wypracowała dobrą okazję strzelecką. Podanie Rafała Boguskiego próbował wykorzystać Paweł Brożek, ale napastnik trafił w boczną siatkę. Podopieczni Henryka Kasperczaka starali się konstruować akcje, mogące przynieść im upragnionego gola. Dobre zawody rozgrywał Patryk Małecki, który był jednym z wyróżniających się zawodników w spotkaniu. Ulubieniec kibiców Wisły, musiał jednak ciągle znosić wyzwiska fanów Cracovii, którzy nie pozostawili na zawodniku suchej nitki.

Cracovia groźnie zaatakowała w 32. minucie spotkania. Radosław Matusiak próbował zaskoczyć Marcina Juszczyka. Bramkarz Wisły jednak obronił strzał i uratował drużynę przed stratą bramki.

Pierwszego gola kibice doczekali się dopiero w 79. minucie spotkania. Po zagraniu Kirma, do piłki dobiegł Boguski, który przelobował golkipera Cracovii. Błąd Cracovii próbował jeszcze naprawić Wasiluk, ale piłkę wybił już zza linii bramkowej.

Kiedy wydawało się, że Wisła zrobiła przedostatni krok w walce o mistrzowski tytuł, w doliczonym czasie gry, po dośrodkowaniu z rzutu wolnego przez Alexandra Suvorova, piłkę głową do własnej siatki skierował Mariusz Jop. Tym samym zawodnik Wisły Kraków pozbawił drużynę zwycięstwa.

Krakowskie derby zakończyły się podziałem punktów. Biorąc pod uwagę wyniki pozostałych spotkań, Cracovia może już być pewna utrzymania. Wisła natomiast straciła fotel lidera na rzecz Lecha Poznań, który wygrał z Ruchem Chorzów 2:1. Teraz mistrzostwo Polski jest w rękach "Kolejorza", który ma punkt przewagi nad "Białą Gwiazdą".

Cracovia - Wisła Kraków 1:1 (0:0)
0:1 Rafał Boguski 79 min
1:1 Mariusz Jop 903 min (sam.)

Cracovia: Łukasz Merda - Paweł Sasin, Łukasz Tupalski (59 min - Arkadiusz Baran), Marek Wasiluk, Tomasz Moskała - Georgi Owsjannikow (85 min - Mariusz Sacha), Piotr Polczak, Mateusz Klich, Sławomir Szeliga (84 min - Alexandru Suworow), Bartosz Ślusarski - Radosław Matusiak

Wisła: Marcin Juszczyk - Mariusz Jop, Arkadiusz Głowacki, Marcelo, Piotr Brożek - Wojciech Łobodziński, Radosław Sobolewski, Issa Ba, Patryk Małecki - Rafał Boguski (86 min - Tomas Jirsak), Paweł Brożek (41 min - Andraż Kirm)

Po meczu powiedzieli:

Orest Lenczyk, trener Cracovii

- Mieliśmy jedną sytuację bramkową, a dzisiejszy rywal strzelił sobie bramkę i Cracovia pozostanie w ekstraklasie. Od samego początku mojej pracy w Cracovii chciałem, aby drużyna mogła grać na nowym stadionie w najwyższej lidze rozgrywkowej. Nie graliśmy dzisiaj widowiskowego meczu, ale widać było, że zwodnicy chcą grać do końca.

Henryk Kasperczak, trener Wisły Kraków

- Jesteśmy załamani. Wisła była zespołem lepszym, a Cracovia nie pokazała nic oprócz agresywności. Nie mam pretensji do zawodników. Przeciwnik dużo przeszkadzał, a nam zabrakło skuteczności w sytuacjach, które powinniśmy wykorzystać i to zemściło się w końcówce. Nie wszystko jednak jeszcze jest stracone, ale nie jest to wynik nam sprzyjający. Jednak taki jest sport. Została jedna kolejka. Wiadomo, że Lech będzie robił wszystko, aby wygrać z Zagłębiem, ale jak będzie zobaczymy.

Piotr Polczak, obrońca Cracovii

- Jesteśmy zadowoleni z wynik spotkania, ponieważ zapewniliśmy sobie utrzymanie w ekstraklasie. Cieszymy się tym bardziej, że nie zostaliśmy w tym sezonie pokonani przez Wisłę. Z naszego punktu widzenia szkoda pierwszej straconej bramki, która można powiedzieć padła z niczego i bardzo skomplikowała naszą sytuację. Ale liczy się końcowy wynik, z którego bardzo się cieszymy.