W Pradze rozegrano kolejny turniej kategorii A w judo, zaliczany do klasyfikacji Pucharu Świata (startowało 201 zawodników z 38 krajów). W czeskiej stolicy walczyło dwóch zawodników krakowskiej Wisły, walczyli ze zmiennym szczęściem. W wadze 66 kg piąty był Artur Kłys. Aktualny seniorski, indywidualny mistrz Polski w międzynarodowych zawodach wystąpił po blisko dwuletniej przerwie. W tym czasie m.in. miał spore problemy zdrowotne. Teraz więc rozpoczyna jakby nowy rozdział swojej przygody ze sportem. Na praskim tatami krakowianin pokonał Kyntera Rothberga (Estonia), Davida Dubskiego (Czechy) i Yordanisa Arencibię (Kuba).
Ten ostatni uległ Kłysowi przed czasem. A jest przecież trzykrotnym brązowym medalistą mistrzostw świata, brązowym medalistą igrzysk w Atenach oraz wielokrotnym medalistą turniejów Pucharu Świata, w tym czterokrotnym w bieżącym sezonie. Tym samym wygrana krakowianina budzi uznanie! Nie powiodło się natomiast Arturowi Kłysowi na finiszu zmagań w swojej wadze. Najpierw w półfinale uległ Gruzinowi Zazie Kadeszwiliemu, a w walce o brąz przegrał z kolejnym Gruzinem, Mindią Chomizurim. W obu przypadkach trafiał na judoków bardziej utytułowanych od siebie. Pecha miał natomiast Krzysztof Węglarz w wadze 90 kg. W pierwszej walce pokonał Słowaka Antona Minarika i został wycofany z zawodów. - Odezwał mu się uraz kolana, a przecież Krzysiek miał już operowane oba te stawy. Pech go więc nie opuszcza - powiedział trener Marek Tabaszewski.
Jak politycy typują wyniki polskiej reprezentacji?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?