Pierwszy uznał, że najwyższy czas, by "Wysiąść z czerwonego tramwaju, na przystanku niepodległość", podczas, gdy drugi chciał tym pociągiem podążać dalej.
Acz tak naprawdę nie było to nic nowego w Rzeczpospolitej. Bo w tej szlacheckiej także toczono bardzo gorące spory. Zwłaszcza, że nie brakowało gołoty, czyli zubożałej szlachty, która szukała protekcji –zwłaszcza finansowej, w zamian za głos. I tak magnat zawsze miał pod ręką kilku usłużnych szlachciurów, którzy z chęcią zgłaszali liberum veto w zamian za pomoc w utrzymaniu pierścienia szlacheckiego.
Również w III Rzeczypospolitej politycy spędzają czas na bezproduktywnych pyskówkach, kłótniach i robieniu show. Acz nie jest to poziom sporu z II RP, lecz z tej szlacheckiej. Bowiem bardzo emocjonalna dysputa nie jest niczym złym, złe mogą być tylko intencje. I tak w okresie międzywojennym politycy byli bardzo rozemocjowani, acz nie dlatego, że bronili swojej prywaty, ale dlatego, że wierzyli w wizję Polski, którą forsowali – nie wnikając już w to, jaka ona była. Bowiem wtedy polityk jeszcze miał idee, w które wierzył i których bronił całym sercem. I nie ma niczego złego w tym, że czyni to w taki a nie inny sposób, zwłaszcza, że owi parlamentarzyści gdzie niby mieli się nauczyć demokratycznej dyskusji – w parlamencie austriackim?
Natomiast obecni politycy są kontynuatorami rzeczpospolitej szlacheckiej, gdzie cele wyznaczają prywatne interesy, a nie kraju, gdzie rządzi buta i arogancja. Gdzie małość nie pozwala wznieść się ponad polityczne animozję, nawet w dniu Święta Niepodległości – a już na pewno nie na co dzień! I takim politykom można tylko powiedzieć: "Wam kury szczać, prowadzić, a nie politykę robić!" – Józef Piłsudski.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?