Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dla kibiców rozpoczyna się zimowy "sezon ogórkowy" [felieton]

Redakcja
Sezon ogórkowy ma to do siebie, że wobec rozbratu z ligową piłką dziennikarze, działacze i kibice poszukują tematów tzw. "okołopiłkarskich", zajmując się różnego rodzaju klasyfikacjami, plebiscytami, konkursami, podsumowaniami i możliwymi transferami.

To wtedy pojawiają się gdybania w stylu "a co by było, gdyby w tamtym meczu z rywalem X sędzia zagwizdał tak, a nie inaczej" i "gdyby nasz napastnik w meczu z przeciwnikiem Y trafił w bramkę, a nie w krowę stojącą za nią, omal nie pozbawiając Bogu ducha winnego zwierzęcia życia". Wszystko to z tęsknoty za ukochaną dyscypliną, której brak w okresie zimowej przerwy inspiruje wyobraźnię piłkarskich fanów do snucia mniej lub bardziej wymyślnych historii.

 

Jedyną grupą, która jest jakby bardziej zadowolona z zakończenia rundy są zapewne sami zawodnicy, którzy na boisku zostawili w regularnym sezonie mnóstwo zdrowia i dla nich czas przerwy to czas na zasłużony odpoczynek.

 

Rywalizacja ligowa ma to do siebie, że ktoś musi być pierwszy a ktoś ostatni. Co prawda dla zawodników przerwa zimowa będzie dużo krótsza, niż dla kibiców - zapewne zaraz po Nowym Roku rozpoczną się zgrupowania, obozy, ciężkie treningi. Wszak według idei polskiej myśli szkoleniowej, zima jest najlepszym okresem na tak zwane ładowanie akumulatorów i zapewne wielu trenerów da w kość zawodnikom, których będą mieć pod swoją pieczą w tym czasie.

 

W tym czasie kibice, a już zwłaszcza dziennikarze, zajmą się tematami przytoczonymi na wstępie. Tym bardziej, że jak powiedział znakomity trener Orest Lenczyk na jednej z konferencji prasowych (cytat z pamięci): "Dziś byle siksa z telewizji niemająca pojęcia o piłce może pleść o tym, że jest to już dno dna".

Kibice zapewne długie zimowe wieczory spędzą przed ekranami telewizorów w domach i w piwiarniach. Zwłaszcza lokale udostępniające swoim klientom możliwość oglądania kodowanych kanałów sportowych będą w zimie ośrodkami całej kibicowskiej wiedzy o arkanach szkolenia, umiejętnościach poszczególnych zawodników i trenerów, możliwościach i szansach spadków, awansów, "stuprocentowych" transferach, które nigdy nie dojdą do skutku.

 

Także opowieści o tym, kto, kiedy i za co w najbliższym czasie znajdzie się w orbicie zainteresowań wrocławskiej prokuratury nie będą z pewnością tematem odosobnionym. Zwłaszcza w kontekście tego, że jak donoszą ostatnio media, korupcja w piłce to nie tylko nasza polska specjalność. Dywagacjom tym na pewno będzie towarzyszył alkohol, w mniejszej lub większej ilości - cokolwiek by nie powiedzieć o tym zabójczym narkotyku, towarzyszy on ludzkości od zarania dziejów i cieszy się dużą popularnością wśród naszego społeczeństwa, a zwłaszcza jego męskiej części, choć przyznać trzeba, że nie tylko.

 

Alkohol rozgrzewa, sprzyja nawiązywaniu kontaktów, rozluźnia a czasami także ogłupia. Nadmierne jego spożywanie, jak zresztą każdej rzeczy może być brzemienne w skutkach, ponieważ nie ma wielkiej różnicy pomiędzy lekarstwem a trucizną - wszystko zależy od dawki. Natomiast różnica pomiędzy alkoholikiem pijącym a niepijącym jest taka, że alkoholik pijący, aby nie przesadzić musi się pilnować tylko wtedy, kiedy pije. Alkoholik niepijący aby trzymać fason musi się pilnować stale.

 

Najgorszą z możliwych sytuacji jest taka, w której alkoholik niepijący znajdzie się w towarzystwie ludzi pijących. Oczywiście jest to dla niego próba, jeśli z niej wychodzi zwycięsko - chwała mu za to. Jest to jednak zwycięstwo okupione kosztem cierpienia i zazdrości, że niestety on już wypić nie może. Jego, choć ukrywane, złe samopoczucie, za każdym razem odciska piętno na jego psychice. Klasyfikuje on wszystkich pijących jako alkoholików mających problemy ze zdrowiem psychicznym, a dzieje się tak dlatego, że widzi w nich własne odbicie. Czasami przemienia się to w zarzucanie zaburzeń emocjonalnych wszystkim dookoła, tworzenie aureoli nad własną abstynencją i zapominanie o tym, że jest ona wynikiem własnej choroby. To tak samo jak zagrać dwa epizody w telewizyjnych etiudach i uważać się za guru X Muzy.

Słynna aktorka Beata Tyszkiewicz powiedziała kiedyś w jednym z telewizyjnych programów, że zna kilku mężczyzn, którzy niegdyś sięgali po kieliszeczek czegoś mocniejszego, potrafili rozkręcić każdą imprezę, robili wspaniałą atmosferę podczas wspólnych ognisk w górach. A kiedy po czasie przestawali pić i zaczynali coś opowiadać, żal jej było ich słuchać…

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że wpływowi i czarowi takich osób ulegają inni. Nie jest to trudne, gdyż zanim naprawdę odkryje się prawdziwe ich oblicze, jest się karmionym wielkimi słowami i roztaczanym mitem o wielkich możliwościach i całkowicie czystych intencjach. Wtedy łatwo jest, wbrew nawet oczywistym faktom i materialnym dowodom pogubić się i stanąć nad nimi w rozkroku. A przebudzenie z takiego snu jest bolesne, o czym i mnie dane było się przekonać osobiście. Niestety, zapomina się często, że faceta stojącego w rozkroku najłatwiej kopnąć w najczulsze miejsce…

Piszę to wszystko w kontekście sezonu ogórkowego, bo tylko Anglicy poradzili sobie z długością jego trwania poprzez budowę sztucznych, podgrzewanych nawierzchni i sezonu właściwego trwającego przez okrągły rok.

 






emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto