Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Derby Krakowa! Wystarczył jeden gol. Wisła rządzi pod Wawelem!

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Wisła Kraków wygrała derby 1:0! „Biała Gwiazda” tak naprawdę wyszarpała to zwycięstwo Cracovii, która przez większość spotkania była zespołem lepszym. Cóż z tego jednak, skoro w futbolu liczą się gole. A tego strzeliła Wisła, a później skutecznie się obroniła. To wystarczyło, żeby zapewnić sobie rządy pod Wawelem!

W obu zespołach nie brakowało większych i mniejszych problemów kadrowych przed derbami. W Wiśle w ostatniej chwili dodatkowo wypadł z powodu kontuzji ze składu Alan Uryga, ale trener Adrian Gula i tak mógł się cieszyć, że do gry byli już Aschraf El Mahdioui i Jan Kliment. W Cracovii wielkich niespodzianek natomiast, jeśli chodzi o wyjściowy skład, nie było.

Mecz jeszcze na dobre się nie zaczął, a już pierwszą swoją okazję miała Cracovia. W 3 min po wrzucie z autu w pole karne Wisły głową strzelał Filip Piszczek. Mikołaj Biegański był jednak dość dobrze ustawiony i obronił uderzenie napastnika „Pasów”. Bramkarz Wisły wykazać musiał się znów w 11 min, bo goście ponownie zaatakowali groźnie. Tym razem szybko rozegrali piłkę, Piszczek zagrał na lewo do Kamila Pestki, a ten uderzył mocno i celnie. Biegański był jednak na miejscu.

Wisła tak dobrych okazji w pierwszym kwadransie nie miała. Inaczej, ona nie miała żadnej okazji w pierwszych piętnastu minutach. Gospodarze dochodzili do pola karnego Cracovii, ale tutaj napotykali tak szczelny mur, że szalenie trudno było im się przez niego przebić. Niewiele też działo się w polu karnym „Pasów” po dośrodkowaniach ze stałych fragmentów gry. Podopieczni Michała Probierza „czyścili” wszystko.

Na pierwszą okazję przyszło zatem wiślakom poczekać aż do 29 min, kiedy to po dośrodkowaniu Mateusza Młyńskiego głową strzelał Jan Kliment. Dobrze w bramce Cracovii zachował się jednak Lukas Hrosso i wciąż było 0:0. I to była na dobrą sprawę jedyna okazja wiślaków w całej pierwszej połowie.

W 33 min znów błysnął w bramce Wisły Mikołaj Biegański. Znów strzał głową, tym razem z bardzo bliska Filip Piszczek, ale bramkarz „Białej Gwiazdy” popisał się kapitalną interwencją. W końcówce pierwszej połowy Cracovia podeszła wyżej, zaczęła zakładać pressing. Wiśle nawet udawało się go omijać, ale im bliżej było bramki gości, tym z konstrukcją akcji „Białej Gwiazdy” było coraz gorzej. Wiele w tym wszystkim było niedokładności i Cracovia bez większych problemów się broniła.

Generalnie po tej pierwszej części więcej powodów do zadowolenia mieli goście. Pod swoją bramką nie dopuścili do większego zagrożenia, a z drugiej strony boiska bezbramkowy wynik utrzymał tak naprawdę w pojedynkę Mikołaj Biegański. To był zdecydowanie remis ze wskazaniem na „Pasy”.

W drugą połowę lepiej jednak weszła Wisła. To ona uzyskała przewagę i na efekty nie trzeba było długo czekać. W 53 min Mateusz Młyński sprytnie rozegrał akcję z Michalem Skvarką na prawej stronie. Słowak wpadł w pole karne i wycofał do nadbiegającego Yawa Yeboaha, a ten uderzył bez przyjęcia. Lukas Hrosso był bez szans.

Gospodarze po tym golu jakby nabrali pewności siebie. Atakowali już w większym animuszem niż przed przerwą. A że Cracovia wcale nie miała zamiaru składać broni, mecz zrobił się żywszy, więcej w tym wszystkim było energii niż w pierwszym 45 minutach.

Wraz z upływem czasu Cracovia zaczynała mieć coraz większą przewagę. Dociskała Wisłę coraz mocniej, a ta broniła jednobramkowego prowadzenia, niezbyt często tylko próbując wyprowadzać kontry. Im bliżej było końca, tym w polu karnym gospodarzy kotłowało się coraz mocniej. Wiślacy bronili się ofiarnie. Często rzucali się rywalom pod nogi, robili co mogli, by zablokować strzały. I ta ofiarność się opłaciła. Wisła „dowiozła” bowiem prowadzenie do końcowego gwizdka.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Derby Krakowa! Wystarczył jeden gol. Wisła rządzi pod Wawelem! - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto