Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Derby Krakowa: Wisła Kraków zwyciężyła z Cracovia 1:0 [ZDJĘCIA, VIDEO]

Bartosz Karcz
Po bramce Maora Meliksona z 17. minuty, Wisła zdobyła 13. w historii mistrzostwo Polski. Zespół Cracovii momentami nie ustępował zawodnikom Białej Gwiazdy i przed kolejnymi potyczkami o utrzymanie, może patrzeć z optymizmem.

[mp]W tym meczu od samego początku jak na dłoni było widać, kto walczy o mistrzostwo Polski, a kto broni się przed spadkiem. Gospodarze uzyskali bardzo dużą przewagę, atakowali rywali wysokim pressingiem, a zawodnicy Cracovii przez długie minuty sprawiali wrażenie mocno przestraszonych. Przyznał to zresztą na pomeczowej konferencji prasowej trener gości, Jurij Szatałow.

Wielkie Derby Krakowa: Wisła vs. Cracovia (ZDJĘCIA)

Wielka feta Wisły Kraków (ZDJĘCIA)

Wisła atakowała z rozmachem, stwarzała sobie sytuacje i na efekty przygniatającej przewagi nie trzeba było długo czekać. Już w 5 min sędzia Hubert Siejewicz powinien podyktować rzut karny dla podopiecznych Roberta Maaskanta. Arbiter nie zauważył jednak, że Arkadiusz Radomski powalił w polu karnym Cwetana Genkowa.

W 17 min o piłkę przy linii końcowej powalczył z Hesdeyem Suartem Patryk Małecki. Opłaciło się, bo skończyło się na rzucie rożnym, choć sędzia miał prawo podyktować w tej sytuacji faul wiślaka. Jak się okazało, był to kluczowy moment całego meczu, bo po chwili "Mały" posłał piłkę z kornera w pole karne, a tutaj znakomicie zachował się Maor Melikson. Izraelczyk zgubił krycie Aleksandra Suworowa i pięknym strzałem głową uzyskał bramkę dla Wisły.

- To najważniejszy moment w mojej karierze - przyznał po meczu Melikson, którego z wysokości trybun oglądali rodzice i przyjaciele, którzy na ten mecz przylecieli do Krakowa z Izraela. Wiślacy poszli za ciosem. Jeszcze przed przerwą drugą bramkę mogli strzelić choćby Radosław Sobolewski (Wojciech Kaczmarek obronił), Andraż Kirm (piłkę z linii bramkowej wybił Vule Trivunović).

Cracovia przebudziła się dopiero w końcówce pierwszej połowy. Pod bramką Wisły groźnie było jednak tylko raz, gdy z wolnego uderzył Suworow. Piłka po jego strzale obiła słupek i wyszła na aut.
Inny obraz gry mieliśmy po przerwie. Zmieniła się przede wszystkim Cracovia, która zaczęła grać odważniej.

Szatałow widząc nieporadność Bartłomieja Dudzica zostawił go w szatni, a na boisko posłał Aleksejsa Visniakovsa. Znów jednak jako pierwsza bramkę mogła zdobyć Wisła, gdy po akcji Meliksona piłkę dostał Sobolewski. Kapitan "Białej Gwiazdy" strzelił sprytnie, ale trafił jedynie w słupek.

To była jednak jedna z nielicznych okazji wiślaków po zmianie stron. Stało się tak z dwóch powodów. Po pierwsze - lepiej zaczęła grać Cracovia, która nie broniła się już tak kurczowo, i która potrafiła dłużej utrzymać się przy piłce. Po drugie - gospodarze gdzieś w podświadomości mieli, żeby przede wszystkim bramki nie stracić.

- Rzeczywiście to wszystko było w naszych głowach - mówił po meczu Erik Cikos. - Wiedzieliśmy, że prowadzimy 1:0 i chcieliśmy koniecznie zagrać na zero z tyłu. Im dłużej trwał mecz, tym bardziej niecierpliwie czekaliśmy na jego koniec. Gdy wreszcie usłyszeliśmy końcowy gwizdek wszystkie emocje z nas zeszły, a zastąpiła je ogromna radość.

Wiślacy obronili nikłe prowadzenie, ale tak po prawdzie blisko strzelenia bramki Cracovia była tylko raz, gdy metr obok słupka strzelał Ntibazonkiza. Z drugiej strony boiska działo się jednak więcej, bo znów swoją szansę miał Kirm, a sędzia ponownie przymknął oko na faul Radomskiego na Genkowie.
W tej chwili to wszystko jest nieważne. Gdy Hubert Siejewicz zagwizdał po raz ostatni wiślacy oszaleli ze szczęścia. Długo biegali po boisku i celebrowali trzynasty tytuł mistrza Polski.

Ten zespół pracował na niego bardzo ciężko. Można powiedzieć, że drużyna rodziła się w trakcie sezonu. Wystarczyło, żeby zdobyć tytuł mistrza Polski. Czy starczy również na Ligę Mistrzów? Mimo wszystko wątpliwe. Wzmocnienia są konieczne, choćby po to, żeby zwiększyć rywalizację w zespole i podnieść jego jakość. Wypada wierzyć, że "Biała Gwiazda" wreszcie zdejmie klątwę z polskich drużyn i sforsuje bramy Ligi Mistrzów.

Wracając na koniec do Cracovii, to "Pasy" nie muszą się martwić. Dla nich i tak najważniejsze jest, że utrzymanie w ekstraklasie jest jednak bliżej niż wydawało się jeszcze kilka tygodni temu...

Bramki: 1:0 Maor Melikson (17-głową).

Żółta kartka - Wisła Kraków: Osman Chavez, Cezary Wilk, Radosław Sobolewski. Cracovia Kraków: Mateusz Bartczak, Arkadiusz Radomski.

Sędzia: Hubert Siejewicz (Białystok). Widzów 17˙500.

Wisła Kraków: Sergei Pareiko - Erik Cikos, Kew Jaliens, Osman Chavez, Dragan Paljic - Patryk Małecki (90+3. Maciej Żurawski), Maor Melikson (76. Michaił Siwakow), Radosław Sobolewski, Cezary Wilk, Andraz Kirm (88. Tomas Jirsak) - Cwetan Genkow.

Cracovia Kraków: Wojciech Kaczmarek - Łukasz Mierzejewski, Vule Trivunovic, Arkadiusz Radomski, Hesdey Suart - Alexandru Suvorov, Sławomir Szeliga (66. Vladimir Boljevic), Mateusz Bartczak, Mateusz Klich, Saidi Ntibazonkiza - Bartłomiej Dudzic (46. Aleksejs Visnakovs)

DERBY KRAKOWA. Wisła - Cracovia (TYPUJ WYNIK)

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail.Zapisz się do newslettera!

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Wojna kiboli w Nowej Hucie: 14 lat za kratami za śmierć nastolatka?
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto