Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy preclami rządzi mafia

M.Stuch
Fot. archiwum
Fot. archiwum
Dla nowych chętnych do sprzedaży obwarzanków Rynek jest praktycznie zamknięty. Ciekawe, skąd się to bierze. Wierzymy, że to nie kwestia długich rąk obwarzankowej mafiiÉ Ich smak znają wszyscy.

Dla nowych chętnych do sprzedaży obwarzanków Rynek jest praktycznie zamknięty. Ciekawe, skąd się to bierze. Wierzymy, że to nie kwestia długich rąk obwarzankowej mafiiÉ

Ich smak znają wszyscy. Być może przesada tkwi w stwierdzeniu, że są symbolem Krakowa, ale niepodobieństwem jest być w Krakowie i nie skosztować krakowskich precli.

Precle można kupić w wielu miejscach Krakowa - najczęściej jednak w Śródmieściu. Do historii przeszły czasy, gdy sprzedawano je praktycznie wszędzie z wiklinowych koszyków. Dzisiaj handel obwarzankami to poważny biznes i temu między innymi zawdzięczamy fakt, że na obrzeżach miasta są praktycznie nie do dostania.

- Najwięcej zależy od miejsca - mówi Teresa Łakowicz, która sprzedawała obwarzanki przez kilka miesięcy. Nie miałam za rewelacyjnego miejsca. Sprzedawałam na jednym z osiedli, więc ,schodziło" mi dziennie około 30-35 precli. Zarabiałam 10-15 złotych na dzień. W sam raz na chleb i mlekoÉ Znam jednak takich, co sprzedawali dziennie 400, 500, a nawet więcej. Łatwo obliczyć, ile zarabiali na czysto, jeżeli oczywiście byli na własnym rozrachunku.

Znakomitym miejscem na sprzedaż jest oczywiście Rynek Główny i jego najbliższe okolice, najbliższe sąsiedztwo Dworca Głównego, okolice niektórych szpitali (przykładowo - kliniki przy ul. Kopernika) i przychodni zdrowia. Nie jest jednak łatwo wejść w dobre miejsce.

- Rynkiem rządzi mafia - mówi Teresa. Wiadomo, że nie ma szans na sprzedaż w takim miejscu. Nawet nie próbowałam. Wiedzą o tym wszyscy, co sprzedają, że pozwolenia ma wykupione kilka osób. Mają one swoich ,staczy".

- Nie wchodzi się ot tak po prostu na Rynek - mówi młoda sprzedawczyni. Skąd wiem? Wszyscy wiedzą.

- Rynek jest praktycznie nieosiągalny - komentuje Marzena Siemianowska z Wydziału Spraw Administracyjnych. Istnieje tendencja, aby ograniczać, a nie zwiększać tu handel. - Właściwie nawet nie powinno tu być handlu. Nic mi nie wiadomo aby preclami rządziła mafia, ale wiem, że zezwoleń jest niewiele.

Zezwolenia na handel preclami na Rynku w roku bieżącym wydawał Zarząd Dróg i Komunikacji. Od 1 lipca Rynek Główny leży w gestii Wydziału Spraw Administracyjnych i ten wydział będzie rozpatrywał podania na przyszły rok.

- Ale nie wiadomo, jak to zostanie rozwiązane - zastrzega Marzena Siemianowska. - Być może Rada Miasta uchwali, że w ogóle nie można handlować preclami na Rynku.

Na razie obwarzankowy interes kwitnie. Przynosi dochody tym, którzy mają dobre miejsca do sprzedaży i pracują na własny rachunek.

,Stacze" zarabiają niewiele i niejednokrotnie muszą pracować w niezbyt przyjemnych warunkach.
- Byłam dziewczynką z obwarzankami. Stałam od 6 rano do 18 wieczorem - mówi Małgorzata S. - Dostawałam około 700 złotych miesięcznie i było to więcej, niż wynosiła pensja ekspedientki, ale musiałam stać 12 godzin na deszczu, mrozie i w słońcu. Wrogowi nie życzę.

- Na obwarzankach jest 100 procent przebicia - mówi pracownik krakowskiej piekarni. - W hurcie są po 35 groszy, klient płaci za nie 70 - 80 groszy. Niektórzy zarabiają na czysto minimum 200 złotych dziennie. Pomnóżmy to razy 30, bo przez tyle dni można sprzedawać .

- Precle sprzedajemy na tysiące - informuje krakowska piekarka. Kupują je od nas osoby fizyczne, ale szef wynajmuje też ludzi do sprzedaży własnego towaru, bo to się opłaca.

Jak wejść w obwarzankowy biznes. Co trzeba do rozpoczęcia własnej ,obwarzankowej" działalności? Teoretycznie niewiele. Na początek może być koszyk, wózek na kółkach lub tzw. stała budka. Problemy mogą się pojawić przy stałych ,budowlach", bo na nie potrzebna jest zgoda odpowiedniego urzędu. Czasem potrzeba kilka zezwoleń - łącznie ze zdjęciem, stwierdzającym należytą estetykę obiektu.

Musimy też zarejestrować własną działalność gospodarczą - sprawdzi to niezawodnie straż miejska. Z towarem jest najmniejszy problem, bo piekarni w Krakowie nie brakuje, a niektóre nawet dowożą do wskazanych miejsc.

Tyle teoria. W praktyce wygląda to trochę inaczej. Ci, którzy na obwarzankowej działalności zęby zjedli - w przenośni, oczywiście - szybko uświadomią nam, że ten biznes to dżungla i czeka nas może nie tyle walka z mafią, co wojna podjazdowa z konkurencją.

- W tym fachu trzeba mieć znajomości, jak i wszędzie - mówi Małgosia, panienka z obwarzankami. - Nigdy nie sprzedawałabym przy przystanku, gdyby szef nie miał ,wejść" w odpowiednim miejscuÉ

od 7 lat
Wideo

Pensja minimalna 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto