Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy miastu grozi komunikacyjny paraliż?

piechurek9
piechurek9
Remonty, korki i jeszcze raz remonty - coraz więcej ich Krakowie. Czy przez natłok inwestycyjny naszemu miastu grozi komunikacyjny paraliż?

Od samego początku rok 2010 zapowiadał się jako rok inwestycji. Obecnie możemy się o tym przekonać na własnej skórze, ponieważ za wszystkimi inwestycjami kryją się remonty, a za remontami - korki oraz komunikacyjne utrudnienia.

Aktualnie w Krakowie prowadzonych jest ponad kilkadziesiąt remontów, co dokładnie obejrzeć można na załączonej poniżej mapce. O większości z nich krakowskie media oczywiście nie informują. Trudno się temu dziwić, ponieważ są to inwestycje mniejszego kalibru, takie jak: remonty chodników, elewacji przydrożnych budynków czy też budowy kanalizacji sanitarnej. Jednak to właśnie te wszystkie małe  przebudowy składają się na obraz Krakowa jako miasta korków.


Autor: ZiKIT/piechurek9

Ogólnie rzecz biorąc, uwaga prasy i telewizji skupia się obecnie wokół trzech, niewątpliwie największych placów budowy w naszym mieście.

I. Budowa Krakowskiego Szybkiego Tramwaju wraz z estakadą w ciągu ul. Nowohuckiej

Cała "karuzela" rozpoczęła się na początku marca, kiedy ruszyła budowa Krakowskiego Szybkiego Tramwaju. Początkowo zwężono ulice Klimeckiego oraz Herlinga-Grudzińskiego. Korki w okolicach ronda Grzegórzeckiego w tym czasie wzrosły, co w konsekwencji wywołało fale narzekań kierowców. Jeździło się gorzej, jednak nic nie zapowiadało całkowitego paraliżu, który nadszedł kilka dni później.

Zaczęto bowiem wtedy wznoszenie estakady w ciągu ul. Nowohuckiej. Szczegółowo o tym remoncie pisaliśmy tutaj. Mimo dokładnego rozplanowania objazdów, nie udało się uniknąć najgorszego - nastąpił pierwszy w tym roku komunikacyjny paraliż miasta. Kraków stanął. Wielokilometrowe korki sięgnęły aż do Kurdwanowa. Przejazd kilku kilometrów zajmował nieraz nawet parę godzin. Rozkłady MPK rozsypały się na całej ich szerokości. W następnych dniach sytuacja tylko z pozoru trochę się poprawiła. Zaczęło się wielkie omijanie wspomnianych okolic. Niestety jednak objazdy, które miały być alternatywą dla ul. Nowohuckiej, również zostały zakorkowane. Kierowcy tę gorzką pigułkę zmuszeni są przełykać do dziś.

Sytuację (zwłaszcza mieszkańców Płaszowa) pogorszyła dodatkowo przebudowa ul. Lipskiej. Dziś spacerując po Płaszowie, wszyscy zmotoryzowani mieszkańcy chórem krzyczą, że przeżywają prawdziwą gehennę i że sztuką jest wyjechać z tego rejonu.

Nie ulega także wątpliwości, że budowa estakady rzuciła się cieniem na inne dzielnice miasta. Codziennie mogą przekonać się o tym mieszkańcy Podgórza. Regularnie tamtędy przejeżdżając, jeszcze nigdy nie widziałem tak zakorkowanych dróg, jak ostatnio. Mam tu na myśli dojazd do ronda Matecznego. Ciąg samochodów biegnie przez całą ul. Kalwaryjską i Limanowskiego. Istny koszmar. Jest to również problem dla komunikacji miejskiej, czego przykładem może być sytuacja, której świadkiem byłem w pewien marcowy piątek.

Była godzina 11 (a więc teoretycznie poza szczytem) i na przystanku Smolki (kierunek Łagiewniki) stanął tramwaj nr 10. Przez zatłoczenie samochodów, nie mógł ruszyć dalej. Za nim ustawił się wagon linii 23, potem dwie "ósemki" obok siebie, a na końcu, za bombardierami, tramwaj nr 11. "Jedenastka" tylko częściowo przejechała skrzyżowanie przy Koronie, skutecznie je korkując. Dalej nie muszę już chyba opisywać... Takich sytuacji w Krakowie mamy obecnie mnóstwo, a określić je można tym jednym słowem - paraliż.

Oczywiście, nie można zapominać o zasadzie "coś za coś". Krakowski Szybki Tramwaj już w przyszłym roku dowiezie nas od ronda Grzegórzeckiego aż do pętli przy ul. Golikówka, powstanie też nowa ul. Kuklińskiego, która ma być lekiem na całe zło, a ponadto słynne skrzyżowanie przy ciągu ul. Nowohuckiej stanie się w końcu bezkolizyjne.

II. Przebudowa ul. Długiej

Warto skupić się na teraźniejszości. Święta upłynęły na drogach pod znakiem umiarkowanego spokoju. To jednak cisza przed burzą. Warty przypomnienia jest fakt, że od dziś (6 kwietnia) komunikacja w centrum miasta diametralnie się zmieni. Linie tramwajowe zostaną: a) zawieszone, b) pokierowane na trasy objazdowe, c) skrócone lub też d) powstaną nowe tymczasowe linie. To będzie istny galimatias, z którym zmierzyć się będą musieli sami pasażerowie. Po więcej szczegółów odsyłam tutaj.

Generalnie, warte opisania jest to, co z tej przebudowy może wyniknąć. Przede wszystkim rzuca się w oczy fakt, że mieszkańcy Salwatora i Bronowic Małych uzależnieni będą od torowiska, prowadzącego przez plac Wszystkich Świętych. To właśnie tam zostaną pokierowane linie, jadące w obydwu tych kierunkach. Skumuluje to ogromny ruch tramwajowy przy krakowskim magistracie. A przecież wiadomo, że w obrębie I obwodnicy regularnie dochodzi do awarii pojazdów szynowych. Równie groźne są też wykolejenia wagonów. Jedno i drugie łączy zaś to, że skutecznie uniemożliwiają dalsze, swobodne poruszanie się.

Co to oznacza? Że już od dziś jakakolwiek awaria pojazdu na ul. Franciszkańskiej czy Dominikańskiej odetnie od komunikacji tramwajowej tysiące mieszkańców Krakowa. Jest to o tyle niebezpieczne, iż groźba ta jest całkiem realna. II etap przebudowy ul. Długiej potrwa co najmniej kilka tygodni. A jeżeli przypomnimy sobie, że do awarii pojazdów dochodzi niemal codziennie, to śmiało można stwierdzić, że krakowian czeka w bliskiej przyszłości niejeden komunikacyjny paraliż.

Do tej pory przez plac Wszystkich Świętych (w okresie szczytu) przejeżdżało w sumie 21 składów tramwajowych. Od dziś ta liczba wzrośnie do 33 kursów. Pod Pocztą Główną i przy węźle ulic Dominikańskiej i św. Gertrudy w ciągu godziny napotkamy aż 40 różnych składów (w obie strony 80). Narzuca się więc pytanie: czy powyższe skrzyżowania będą w stanie przyjąć taki natłok tramwajów? Odpowiedź jest prosta: nie! Co prawda urzędnicy ZIKiT-u zapewniają, że na powyższych skrzyżowaniach wyłączona zostanie sygnalizacja świetlna, a w kryzysowych przypadkach ruch będzie sterowany ręcznie przez policjantów, jednak czy to na pewno wystarczy? Sam proces wysiadania i wsiadania nie trwa przecież dziesięć czy dwadzieścia sekund. Poczta Główna i plac Wszystkich Świętych to ścisłe, komunikacyjne centra Krakowa. To właśnie tam pasażerów wsiada i wysiada najwięcej. Policjant stojący na skrzyżowaniu nie będzie ich przecież poganiał. A oprócz tramwajów jest jeszcze ruch samochodowy. Pogodzenie tego wszystkiego będzie trudnym wyzwaniem. Zatorów tramwajowych z pewnością nie będzie dało się uniknąć...

Ponadto warto wspomnieć także o autobusach, którym za trasę objazdową wyznaczono aleje Trzech Wieszczów. Nie ulega wątpliwości, że po świętach ruch autobusowy wzrośnie w tym rejonie niemal dwukrotnie. Weźmy pod lupę przystanek Plac Inwalidów. Już we wtorek w okresie popołudniowego szczytu komunikacyjnego, w ciągu zaledwie jednej godziny zatrzymać ma się tam aż 51 autobusów! Gdy dodamy do tego licznie kursujące tamtędy busy, ukaże nam się liczba niewyobrażalna. Żaden przystanek nie obsłuży prawie stu pojazdów w ciągu zaledwie jednej godziny. Nawet wydzielone pasy dla komunikacji miejskiej nie zdadzą się w tej sytuacji na nic. Paraliż komunikacyjny po raz kolejny wydaje się niestety murowany.

Powróćmy jednak do zasady "coś za coś". Po przebudowie, ulica Długa zyska nowe oświetlenie i chodniki, a także zatoki parkingowe. Poprawi się bezpieczeństwo oraz komfort podróżujących po tej trasie. Na wysokości przystanków zostaną znacznie poszerzone chodniki, co zapewni bezpieczne wsiadanie i wysiadanie z tramwajów. Do budowy torowiska wykorzystana zostanie zaś najnowsza technologia. Użyte materiały umożliwią wytłumienie drgań i wyciszenie hałasu, jaki powstaje przy przejeździe tramwaju.

III. Przebudowa ronda Ofiar Katynia

Było nieco o przeszłości, potem o teraźniejszości, więc na koniec warto spojrzeć ku przyszłości. Przebudowa węzła katyńskiego to inwestycja, która z wielkim impetem miała rozpocząć się już kilka tygodni temu. Owszem, rozpoczęła się - ale kompromitacją. Droga objazdowa rozsypała się po dwóch godzinach jej użytkowania. Nasuwa się więc oczywiste pytanie: jeśli zniszczyła się droga, to czemu za rok czy dwa nie miałaby się rozsypać estakada albo tunel? No cóż, co tanio, to drogo...

Kolejną kompromitacją jest brak objazdów i tablic informacyjnych. Kierowcy TIR-ów, jadąc autostradą od strony Katowic, dowiadują się o przebudowie dopiero wtedy, gdy stają już w korkach na ul. Radzikowskiego. I wreszcie niezrozumiała opieszałość urzędnicza... Głośnym echem w krakowskich mediach odbiła się sprawa kobiety, prowadzącej zakład szklarski właśnie przy ul. Radzikowskiego. Zaledwie kilka dni przed rozpoczęciem przebudowy, dostała pismo od urzędników, które okazało się nakazem eksmisji. Kobieta nie otrzymała żadnego mieszkania zastępczego, ani tym bardziej odszkodowania. Dla jej rodziny (m.in. 3-miesięcznej córeczki) zakład szklarski był jedynym źródłem utrzymania. Krakowscy urzędnicy skompromitowali się wtedy przed całą Polską.

Jak na razie, ulice dobiegające do ronda zostały nieco okrojone. Kierowcy poruszają się dwoma pasami na linii Conrada-Radzikowskiego oraz po jednym na linii Armii Krajowej-Jasnogórska. Zmotoryzowani przyzwyczajają się aktualnie do nowych zmian w ruchu. Niestety, w nieodległej przyszłości będzie tu znacznie gorzej. Horror rozpocznie się po 22 maja, wraz z II etapem przebudowy. Więcej o tym przeczytacie tutaj. Nie wiadomo dokładnie, czego wtedy można się spodziewać. Nie ulega jednak wątpliwości, że aby powstała estakada oraz tunel, trzeba będzie obecny węzeł zamknąć.

Jak zawsze, pozostaje kilka zdań na pocieszenie: już za kilkanaście miesięcy skrzyżowanie ulic: Radzikowskiego, Conrada, Armii Krajowej oraz Jasnogórskiej ma mieć trzy poziomy. Powstaną m.in. dodatkowe pasy do skręcania. Nad rondem poprowadzona zostanie dwujezdniowa estakada, która połączy ulice Radzikowskiego oraz Conrada. Ciąg ulic Armii Krajowej - Jasnogórska również będzie dwujezdniowy i znajdzie się w tunelu pod rondem.

Tak więc wraz z kolejnymi tygodniami, komunikacyjnych utrudnień będzie w Krakowie coraz więcej. Ich kumulacja rozpocznie się już dzisiaj (oraz szczególnie po 22 maja) i potrwa kilka ładnych miesięcy. Nie wiadomo jeszcze, ile razy w tym czasie miasto zostanie sparaliżowane. Miejmy nadzieję, że takich sytuacji będzie jak najmniej.


Zobacz na MM:Wywiady | MM Moto | Photo Day | Ekstraklasa | Zdrowie | Film | MoDO
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto