Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy dorożki ciągnięte przez konie znikną z Krakowa? Tego chcą działacze prozwierzęcy

Małgorzata Mrowiec
Małgorzata Mrowiec
Aktywiści zamierzają cyklicznie powracać z protestami na Rynek, w rejon postoju dorożek
Aktywiści zamierzają cyklicznie powracać z protestami na Rynek, w rejon postoju dorożek Wio z Krakowa (FB)
"Zaczarowana dorożka, zaczarowany dorożkarz, za...męczony koń" - to jedno z haseł, z którymi grupa aktywistów prozwierzęcych, mieszkańców Krakowa wychodzi na Rynek Główny. Sprzeciwiają się wykorzystywaniu koni przez dorożkarzy, tym bardziej, że - jak podkreślają - turyści mogą przemierzać zabytkowe centrum wiezieni meleksami. Grupa osób, która w mediach społecznościowych (na Facebooku) pojawiła się jako oddolna inicjatywa "Wio z Krakowa", ma za sobą dwa protesty zorganizowane przy postoju dorożek w sercu miasta i planuje kolejne - najbliższy już w nadchodzącym tygodniu.

FLESZ - Najdłuższy tunel w Polsce gotowy

od 16 lat

Aktywiści podczas swoich protestów przy postoju dorożek prezentują na trzymanych planszach oryginalne zdjęcia koni z Krakowa, które upadły na ulicach miasta. Na planszach pojawiają się też hasła, które mają trafić do przechodniów i osób, które zamierzają skorzystać z kursu dorożką. "Wsiadając do dorożki, płacisz za cierpienie koni. Ty odpoczywasz, a one pracują. Nie wstyd ci?" - tak brzmi jedno z haseł, które pojawiły się na proteście w ostatni piątek.

- Rozmawiamy też, tłumaczymy, bo okazuje się, że ta oczywista dla nas jako aktywistów prozwierzęcych sprawa wykorzystywania koni dorożkarskich - jest nieoczywista dla większości ludzi, którzy chcieliby korzystać z dorożek. Stąd też nasz powtarzający się protest, bo chcemy dążyć do tego, żeby zmienił się przepis, który pozwala funkcjonować dorożkom w Krakowie, ale również zauważyliśmy, że jest ogromna potrzeba edukacji ludzi, którzy są potencjalnymi użytkownikami dorożek - tłumaczy Monika Kohut, jedna z aktywistek. - Wprawdzie ludzie już sami reagują na to, że konie dorożkarskie męczą się, pracując w upałach. Ale my też mówimy, jak są wykorzystywane, jak wygląda ich eksploatacja, że to praca przez 12 godzin co drugi dzień - bo na to pozwalają przepisy. Opowiadamy również, jaki jest koniec tych zwierząt: że po okresie eksploatacji nie mają żadnej emerytury, tylko każdy z tych koni ląduje w rzeźni - dodaje.

Podczas protestów bywa że dorożkarze reagują nerwowo, przenoszą się też z dorożkami w inną część Rynku. Aktywiści zgłaszają to zachowanie jako wykroczenie, ponieważ dochodzi w ten sposób do nielegalnej zmiany miejsca postoju dorożek.

Inicjatywa "Wio z Krakowa" zamierza cyklicznie powtarzać swoje protesty. Najbliższy odbędzie się w nadchodzącym tygodniu, termin będzie uzależniony od pogody.

To kolejna już tego rodzaju inicjatywa obrońców zwierząt dotycząca Krakowa. Przypomnijmy, że Krakowskie Stowarzyszenia Obrony Zwierząt od czterech lat domaga się wprowadzenia całkowitego zakazu wykorzystywania koni dorożkarskich do pracy w Krakowie.

Temat konnych dorożek podjęli też w swojej uchwale z końca czerwca radni Dzielnicy I. Domagają się od prezydenta Krakowa przeprowadzenia konsultacji społecznych oraz przygotowania analizy dotyczącej funkcjonowania dorożek na terenie Starego Miasta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Czy dorożki ciągnięte przez konie znikną z Krakowa? Tego chcą działacze prozwierzęcy - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto