Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czarne chmury nad Galerią Zderzak. Czy przestanie istnieć?

Redakcja
Zbyt wysoki czynsz, nałożony przez miasto na Galerię Zderzak, ...
Zbyt wysoki czynsz, nałożony przez miasto na Galerię Zderzak, ... Łukasz Żołądź
Zbyt wysoki czynsz, nałożony przez miasto na Galerię Zderzak, może przyczynić się do jej likwidacji. - Nie mam zamiaru się przeprowadzać - mówi dyrektor Marta Tarabuła.

Zobacz też: Fatum nad "Uciechą": kino znowu zostało zamknięte! Już na zawsze?


W ubiegłym roku miasto wprowadziło ujednolicone stawki czynszowe dla wynajmujących gminne lokale użytkowe. W myśl tego, właściciele Galerii Zderzak, zamiast dotychczasowych 6 zł, muszą płacić 21 zł za metr kwadratowy, a powierzchnia instytucji wynosi prawie 100 m. Marta Tarabuła, dyrektor Galerii, wielokrotnie odwoływała się od tej decyzji, ale Urząd Miasta pozostał nieugięty.

- W maju ubiegłego roku otrzymaliśmy propozycję aneksu do umowy najmu, ale dla mnie podpisanie tego aneksu oznaczałoby albo konieczność zmiany profilu galerii, na bardziej komercyjny, gdzie nie byłoby miejsca dla debiutów, a należałoby wprowadzić pejzaże, coś dla turystów, biżuterię. Zderzak straciłby swój charakter, nad którym pracował przez wiele lat. Oczywiście, taka zmiana profilu jest niemożliwa - komentuje sprawę Tarabuła.

Z kulturą, jak z kebabem

Galeria Zderzak mieści się na poddaszu jednej z kamienic przy ul. Floriańskiej. To ścisłe centrum miasta, ale żeby do galerii trafić, trzeba wiedzieć, gdzie ona jest. Przechodniów nie rażą po oczach wielkie neony informujące o instustucji, nie dowiemy się też o niej z witryny. Niemniej jednak stawka za wynajem lokalu jest porównywalna z tą, jaką płacą okoliczne sklepy i punkty usługowe.

Kiedy miasto podejmowało pierwszą uchwałę, mającą na celu skupienie galerii sztuki właśnie w centrum Krakowa, wynikało to z przekonania, że są one ozdobą miasta i pracują na jego wizerunek, jako stolicy kultury. Dlatego też zdecydowano o obniżeniu czynszów. - W tej chwili sytuacja jest całkowicie odwrotna, ponieważ nowi radni doszli do wniosku, że gdyby galeria była np. na Kurdwanowie, to mogłaby płacić niski czynsz, ale miasto dzieli się na strefy i w centrum musi być najdrożej - mówi dyrektor Zderzaka. - Radni potraktowali kulturę tak samo, jak handel butami, bułkami, kebabem itp. Myślę, że bierze się to stąd, że żaden z tych panów po prostu kulturą się nie interesuje - dodaje Tarabuła.

Zderzak na bruk?

Aneksu do umowy najmu, który mówi o podwyżce czynszu z 6 zł na ponad 21 zł za metr kwadratowy, dyrekcja Zderzaka nie podpisała. Termin na podjęcie dezycji minął w czwartek i w tej sytuacji instytucję może czekać eksmisja. - To co się teraz będzie działo, nie zależy ode mnie. Stanę sobie z boku i popatrzę, co się stanie. To będzie taki test dla miasta, czy potrzebuje takiej instytucji, jak Galeria Zderzak - komentuje sprawę Marta Tarabuła. - Pracowaliśmy na swoja markę wiele lat, być może ta marka jest tak dobra, że teraz może się bez żalu z nami pożegnać. Nie mam zamiaru się przeprowadzać, dlatego, że jest to bardzo duży kłopot, nie mówiąc już o tym, że trudno jest dziś o lokal, który ma dużą salę wystawową - dodaje dyrektor.

Galeria Zderzak powstała w 1985 w Krakowie, jako prywatna, niezależna instytucja, działająca poza cenzurą i poza ówczesnymi instytucjami sztuki, zarówno państwowymi, jak i kościelnymi. Celem Galerii było prezentowanie najciekawszych zjawisk w młodej polskiej sztuce – w połowie lat osiemdziesiątych była to fala "powrotu do malarstwa" i sztuka Neue Wilde.

- Jest to dosyć nietypowa galeria, jeśli chodzi o całe spektrum takich instytucji komercyjnych. Oprócz działalności handlowej, prowadzimy działalność naukową, edykacyjną, organizujemy sesje, wydajemy książki. To u nas po raz pierwszy chyba w historii kraju odbyły się zajęcia dla dzieci w 1997 roku, a dziś takie zajęcia są standardem we wszystkich instytucjach publicznych - zaznacza dyrektor.

Rzeczywistość urzędnicza to matrix

Galeria była prekursorem w bardzo wielu dziedzinach, ale, jak przyznaje Tarabuła, z jednym tylko nie mogła sobie poradzić. - Nie udało nam się zaprosić tutaj władz miasta, które od 25 lat były w Galerii może dwa razy, a dzisiejszy prezydent, prof. Jacek Majchrowski, w ogóle nas nie odwiedził. To były zupełnie inne czasy, kiedy dyrektor wydziału kultury interesował się tym, co się dzieje w rzeczywistości kulturalnej i bywał na wystawach, śledził to, co się u nas działo. Myślę, że gdyby tak było nadal, to nie doszłoby do tej sytuacji, w której teraz jesteśmy - komentuje dyrektor i dodaje. - Teraz mamy do czynienia z bardzo dziwną sprawą, są jakby dwie rzeczywistości. Jedna to rzeczywistość rzeczywista, natomiast druga, która do niej kompletnie nie przystaje, to rzeczywistość urzędnicza, taki matrix. Oni odnoszą się do ustaw, uchwał wcześniejszych, jedna komisja do drugiej komisji i tak się podejmuje decyzje. Ale to jest takie prawo biurokracji - dodaje.

Według dyrektor Tarabuły polityka kulturalna Krakowa nie zmierza w dobrym kierunku. - To miasto, które woli organizować wielkie festiwale, takie jak np. Art Boom, który, jak sama nazwa wskazuje, robi wiele hałasu, ale niekoniecznie jest tam taka sama ilość sztuki, co ambicji. Galeria Zderzak nie hałasuje, tylko pracuje rzeczywiście bardzo ciężko, szybko i skutecznie.

Kraków nie dba o artystów

Marek Sołtysik, absolwent krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych, pisarz, malarz i członek warszawskiego Oddziału Stowarzyszenia Pisarzy Polskich, często odwiedza Galerię Zderzak i mając porównanie z innymi miastami, zauważa, że Kraków swoimi artystami interesuje się w niewielkim stopniu. - To jest zajmowanie się na zasadzie "twórzcie swoje, wystawiajcie swoje, miejcie swoje galerie, ale nie obchodzi nas, gdzie mieszkacie, ani w jakich warunkach żyjecie i ile musicie za to zapłacić". Wszystko jest piękne, do momentu, kiedy przyjdzie życie - dodaje artysta.

Od 1989 roku Zderzak działa jako firma handlowa. Nazwa i logo Galerii są chronione prawem. Placówka specjalizuje się w sprzedaży współczesnego malarstwa polskiego, wydaje ekspertyzy na dzieła Andrzeja Wróblewskiego i certyfikaty autentyczności na dzieła wszystkich artystów współpracujących. Kolekcja dzieł sztuki Galerii Zderzak powstaje od 1986 roku, kiedy został nabyty pierwszy obraz "Nie mówię, nie widzę, nie słyszę" Włodzimierza Pawlaka. Obecnie zbiór Zderzaka liczy kilkaset dzieł sztuki i należy do najciekawszych prywatnych kolekcji w Polsce. Jest też miejscem promującym młodych artystów. Tu swoje pierwsze wystawy mają debiutanci z całej Polski, nie tylko z Krakowa. Galeria utrzymuje się także ze sprzedaży ich dzieł.

-Obrazy młodych artystów nie mogą być drogie. Gdybym handlowała Nowosielskim, to jeden obraz zapewniłby mi byt na rok, a dzieła debiutantów, jeszcze studentów, niestety nie są w stanie pokryć tak wysokiego czynszu, nie mówiąc już o innych wydatkach - przyznaje Tarabuła.

Czytaj także:


Zobacz na MM:Wywiady | Serwis motoryzacyjny | Photo Day - plenery fotograficzne |
Blogi | Zdrowie i uroda | Konkursy MM | MoDO
| Inwestycje | Recenzje | Rowery
od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto