MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Ćwierćfinał Pucharu Ekstraklasy: Wisła przegrywała już 0:2, ale pokonała Lecha

BARTOSZ KARCZ
FOT. JACEK KOZIOŁ
FOT. JACEK KOZIOŁ
WISŁA KRAKÓW - LECH POZNAŃ 3 (1) - 2 (2) Bramki: Paweł Brożek 45, 64, Paulista 47 - Micanski 11, Bosacki 44. Sędziował: Marek Mikołajewski z Ciechanowa. Żółta kartka: Micanski. Widzów: 3000.

WISŁA KRAKÓW - LECH POZNAŃ 3 (1) - 2 (2)
Bramki: Paweł Brożek 45, 64, Paulista 47 - Micanski 11, Bosacki 44. Sędziował: Marek Mikołajewski z Ciechanowa. Żółta kartka: Micanski. Widzów: 3000. Pierwszy mecz 2:2 i awans Wisły.
WISŁA: Pawełek - Rygielski (80 Kubowicz), Cleber, Stolarczyk, Zieńczuk - Gołoś (46 Dawidowski), Cantoro, Penksa, Piotr Brożek - Małecki (46 Paulista), Paweł Brożek (88 Smółka).
LECH: Kotorowski - Kikut, Kucharski, Drzymont, Dobrev - Micanski (76 Tanevski), Scherfchen, Bosacki, Quinteros (65 Wilk), Pitry - Dembiński.

Rewanżowy mecz w ćwierćfinale Pucharu Ekstraklasy nie ściągnął na trybuny tłumów. Biorąc pod uwagę frekwencję na ostatnich spotkaniach, wczorajsze spotkanie oglądała garstka kibiców, a szkoda bo zobaczyliśmy całkiem ciekawe widowisko, w którym Wiśle udał się pościg w beznadziejnej wydawało się sytuacji. Na boisku pojawiły się wczoraj mocno przemeblowane składy. W Wiśle zabrakło kadrowiczów, w Lechu czterech podstawowych graczy Rafała Murawskiego, Piotra Reissa, Marcina Zająca i Zbigniewa Zakrzewskiego. Już w 1 min Kotorowskiego próbował zaskoczyć Zieńczuk, ale bramkarz Lecha był na miejscu. W chwilę później mocno strzelał Rygielski, ale znów Kotorowski odbił piłkę. Lech ogryzł się dwa razy za sprawą Pitrego. Najpierw uderzył on z rzutu wolnego, a następnie przeprowadził indywidualną akcję, zakończoną mocnym strzałem z 15 metrów. W obu przypadkach Pawełek pewnie obronił. Bramkarz Wisły nie miał natomiast nic do powiedzenia przy strzale Micanskiego w 11 min. Uderzona z 17 m piłka wylądowała przy słupku bramki "Białej Gwiazdy". Lech zadowolony z prowadzenia cofnął się do obrony, a wiślacy starali się doprowadzić do wyrównania. Dwa razy mocno strzelał z dystansu Cleber, ale bez powodzenia. W 27 min indywidualną akcję przeprowadził Piotr Brożek. Przebiegł z piłką pół boiska, ale gdy już wbiegał w pole karne, dogonił go Bosacki i wślizgiem wybił piłkę na róg. Jeszcze lepszą akcję Wisła przeprowadziła w 29 min. Gołoś zagrał do Małeckiego, a ten w polu karnym powinien tylko podać przed bramkę do Pawła Brożka, który stał zupełnie sam. Niestety, dogranie "Małego" było złe i nadal Wisła pozostawała bez gola. Krakowianie mieli jednak cały czas przewagę i wydawało się, że wyrównujący gol jest tylko kwestią czasu. W 44 min nastąpiła jednak zabójcza kontra Lecha. Scherfchen zagrał do Bosackiego, ten przepchał w polu karnym Rygielskiego i w sytuacji sam na sam z Pawełkiem strzelił obok bramkarza Wisły. Zawodnik Lecha miał przy tym sporo szczęścia, bo piłka zanim wpadła do siatki, odbiła się jeszcze od słupka. Wydawało się, że jest "posprzątane", ale jeszcze przed przerwą krakowianie strzelili kontaktowego gola. W polu karnym znalazł się Paweł Brożek, ograł Kucharskiego i w sytuacji sam na sam uderzył obok Kotorowskiego. Druga połowa zaczęła się dla Wisły znakomicie, a w rolach głównych wystąpili wprowadzeni na boisko Dawidowski i Paulista. Ten pierwszy strzelał z kilku metrów 46 min, ale Kotorowski zdołał odbić piłkę na róg. W chwilę później nie miał już jednak szans, gdy Drzymont tak niefartownie wybijał piłkę, że ta trafiła w Paulistę, a następnie lobem wpadła do siatki. Wisła starała się pójść za ciosem i atakowała nadal. W 53 min potężnie z 25 metrów strzelał Cleber, ale Kotorowski -zmałymi kłopotami -obronił. W 64 min poznański golkiper nie miał już jednak nic do powiedzenia. Podawał Zieńczuk, piłkę na linii szesnastki przyjął na pierś Paweł Brożek, następnie przepchał Kucharskiego, by potężnym strzałem zwoleja dać Wiśle prowadzenie. W 69 min z rzutu wolnego nad poprzeczką strzelał Zieńczuk. Minutę później z drugiej strony boiska Pawełka próbował zaskoczyć strzałem z 10 metrów Pitry, ale bramkarz Wisły odbił piłkę na róg. Po chwili znów zaatakowała Wisła, ale skończyło się tylko na strzale Paulisty z szesnastu metrów, pewnie obronionym przez Kotorowskiego. W 77 min mocniej zabiły serca kibiców Wisły, bowiem w znakomitej sytuacji znalazł się Wilk. Zawodnik Lecha po błędzie obrony gospodarzy dostał piłkę na dziesiątym metrze. Znakomicie spisał się jednak Pawełek, który odbił futbolówkę na róg. W końcówce przewagę uzyskał Lech, który starał się strzelić bramkę na wagę awansu do półfinału. Poza nieudanymi strzałami z dystansu i uderzeniem głową Kikuta (pewnie obronił Pawełek) "Kolejorz" nie był w stanie zagrozić bramce Wisły. Tym samym krakowianie przedłużyli sobie sezon o co najmniej dwa mecze, jakie rozegrają w półfinale Pucharu Ekstraklasy, a może nawet o trzy, jeśli awansują do finału.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto