Cracovia wygrała z TSV [zdjęcia]

- Mecz traktujemy bardzo poważnie. To będzie dla nas duży test, tym bardziej, że przeciwnik jest wymagający - przyznał jeszcze przed meczem Rafał Ulatowski, trener Cracovii. Mimo lepszego początku TSV, w 18. minucie spotkania to Pawlusiński pokazał gościom z Niemiec, jak groźne potrafią być jego strzały. Tschaunera uratowała jednak poprzeczka.

Na trybunach nie było kompletu gości, jednak doping dla krakowskiego zespołu był bardzo głośny. - Chcemy zwycięstwa, Cracovio chcemy zwycięstwa - domagali się fani najstarszego polskiego klubu.  W 30. minucie spotkania Pawlusiński po raz kolejny postraszył przeciwników. Potężny strzał z 25 metrów przeleciał jednak obok słupka.

Na pierwszą bramkę kibice musieli jednak czekać aż do drugiej połowy. Wtedy to w 54. minucie po dograniu Dudzica do Klicha, ten drugi z ok. 20 metrów pokonał bramkarza TSV. Trzynaście minut później mieliśmy już remis. Po fatalnym nieporozumieniu pomiędzy bramkarzem Cracovii a Markiem Wasilukiem padła samobójcza bramka.

Kolejne minuty to próby obu zespołów na zmianą wyniku. I kiedy wydawało się, że towarzyskie spotkanie zakończy się podziałem punktów, w doliczonym czasie gry  z 25 metrów piękną bramkę zdobył Radosław Matusiak.
Cracovia- TSV 1860 Monachium 2:1 (1:0)
1:0 - Klich 54.
1:1 - Wasiluk 67.-sam.
2:1 - Matusiak 90.

Cracovia: Cabaj (46. Merda) - Janus, Jarabica, Kosanović, Wasiluk - Pawlusiński (63. Sacha), Radomski, Klich (70. Matusiak), Szeliga, Suart (63. Krzywicki) - Dudzic (77. Sasin).

TSV: Tschauner - Rukavina (77. Dinkelbach), Bülow, Aygün, Buck, Kaiser, Uzoma, Lovin, Biancucchi, Rakic, Lauth.