Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Cracovia: udana runda Wojciecha Kaczmarka

Jacek Żukowski
Andrzej Banaś
Gdy przychodził w zimie do Cracovii, wydawało się, że będzie tylko drugim bramkarzem. Tymczasem Wojciech Kaczmarek, który był wolnym zawodnikiem, po tym jak rozwiązał kontrakt ze Śląskiem Wrocław, wygrał rywalizację o miejsce w bramce.

Zobacz także: Klich o debiucie: koszulkę zostawiłem dla siebie

Zagrał we wszystkich 15 wiosennych meczach, ani na moment nie wpuszczając między słupki konkurenta - Szymona Gasińskiego, też pozyskanego przed tą rundą, z Polonii Bytom.

I był jednym z głównych autorów tego, że Cracovia zdołała utrzymać się w ekstraklasie.

- To miłe słowa, ale grała cała drużyna - mówi Wojciech Kaczmarek. - Walczyliśmy do końca i udowodniliśmy niektórym niedowiarkom, że jak się walczy, to można odnieść sukces. Była to dla mnie udana runda i oby tak dalej. Mam nadzieję, że w przyszłym sezonie będziemy zabiegać o wyższe cele, bo mamy niezły skład.

Trzeba było mieć dużą wyobraźnię i bardzo mocną wiarę, by być przekonanym, że misja Cracovii pod hasłem "utrzymanie" powiedzie się. Kaczmarek udowodnił, już od pierwszego meczu z Legią, że mocno w to wierzy. To jego interwencje uchroniły zespół od porażki, a to dało wiarę na kolejne spotkania.

- W sporcie są różne sytuacje - mówi golkiper. - Wierzyłem w to, że będzie dobrze, graliśmy przyzwoite spotkania, w których pokazaliśmy wielką klasę. Było ciężko i każdy z nas na pewno to psychicznie odczuł, ale cieszymy się z efektu końcowego. Przy każdej porażce każdy nas skreślał, lecz my się podnosiliśmy z kolan i zapracowaliśmy na to utrzymanie. Po I rundzie byliśmy do spadku. Jednak my, zawodnicy, wierzyliśmy, że się uda, kibicom też należy się wielki szacunek za to, że w nas wierzyli, nie zostawili nas w trudnym momencie. Trener cały czas nas podbudowywał. To, co zrobił, nie każdemu się zdarza. To był dla nas sukces, bo tak trzeba rozpatrywać tę naszą walkę.

Kaczmarek w 15 wiosennych meczach przepuścił 16 bramek. Od końcówki spotkania z Legią przez spotkania ze Śląskiem, Lechem, Koroną, aż do 18 min konfrontacji z Górnikiem w Zabrzu utrzymywał czyste konto dokładnie przez 300 minut. Dobra gra zaowocowała powołaniem do kadry Franciszka Smudy i choć nie zagrał w niej ani minuty, w Cracovii stał się liderem w szatni i na boisku.

- Starałem się nim być - mówi golkiper. - Mnie i Arkowi Radomskiemu trener powierzył taką funkcję. Zależało mi na tym, by z zadań wywiązywać jak najlepiej. A co zrobić, by kolejny sezon był o wiele lepszy? Jest wiele rzeczy do poprawienia. Zobaczymy, czy będą wzmocnienia, nie zastanawiam się jednak nad tym, jestem od tego, by grać. Wiosną zdarzały się nam kiepskie występy, ale przecież nikt nie jest maszyną, komputerem. Pokazaliśmy u siebie, że potrafimy dobrze grać.

Kaczmarek jest hegemonem między słupkami, lecz ma groźnego konkurenta w osobie Gąsińskiego. - Nikt nie powiedział, że Szymon nie będzie grał - mówi trener Cracovii Jurij Szatałow. - Wojtek cały czas musi udowadniać, że jest lepszy!

Kraków: ścieżki i trasy rowerowe [ZOBACZ]

Urządź się w Krakowie!**Zobacz, jak to zrobić!**

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail.Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Czy Biało - Czerwoni zatriumfują w stolicy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto