Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Cracovia - Śląsk Wrocław 0:1. Pasy nadal bez zwycięstwa [ZDJĘCIA]

Jacek Żukowski
Czwarta porażka na własnym boisku, dwa punkty w dorobku po siedmiu kolejkach - to dorobek Cracovii w tym sezonie. Można więc było spodziewać się, że trener Jurij Szatałow poda się do dymisji, gdyż on firmuje to wszystko, choć nie za wszystko jest odpowiedzialny. Trener nie zdecydował się na taki krok.

Fakty24: Zobacz najświeższe informacje z Krakowa i Małopolski!

- Dam sobie jeden - dwa dni na zastanowienie się nad moją obecnością w Cracovii - stwierdził na pomeczowej konferencji prasowej. - Trzeba coś zmienić, bo wstyd nam wszystkim przed ludźmi, którzy przychodzą na Cracovię. Na pewno jest więcej mojej winy niż zawodników w tym, że zespół nie wygrywa. Zamierzam porozmawiać z prezesem Filipiakiem.

Decyzje co do przyszłości trenera muszą zapaść bardzo szybko, ponieważ już w środę "Pasy" czeka mecz w ramach Pucharu Polski z Piastem w Gliwicach.

Kibice dali dowód dezaprobaty dla tego, co się dzieje w Cracovii, krzycząc "Pasy grać, k.... mać". Szukali winnych klęski, jaką ponosi Cracovia nie tylko na boisku - spora część widzów z dwóch trybun w proteście przeciwko wiceprezesowi Cracovii Jakubowi Tabiszowi, opuściła stadion na kilka minut. Dlaczego? Bo Tabisza utożsamia się z wieloma nietrafionymi decyzjami kadrowymi. Można się zastanawiać, czy protest był kierowany we właściwą stronę? Kto tak naprawdę dokonywał transferów i odpowiada za politykę personalną w Cracovii?

To, co wydawało się już niemożliwe - stało się faktem! Okazało się, że tegoroczny start może wypaść gorzej niż zeszłoroczny - tylko trzy punkty po siedmiu kolejkach - "Pasy" mają teraz o punkt mniej niż przed dwunastoma miesiącami po zaledwie dwóch remisach.

Trener Szatałow nie zdecydował się na wystawienie Tamira Cahalona, który przed tygodniem spisywał się bardzo słabo, wybrał za to wariant z dwoma napastnikami grającymi w linii. Był to akt desperacji -"Pasy" potrzebowały wygranej, ale też innego wariantu po prostu nie było.
Po raz pierwszy od blisko pół roku wystąpił w lidze Nawotczyński. W drugiej linii też nastąpiła zmiana - chorego Bartczaka zastąpił Boljević.

Mimo dwóch napastników Cracovia wcale nie grała na wskroś ofensywnie, gdyż nie miał kto wykorzystać dwójki w ataku, brakowało podań, poza tym środkowi pomocnicy grali zbyt daleko od napastników.

Do fatalnego obrazu Cracovii doszedł równie fatalny obrazek z trybun, o którym było już na wstępie. Wracając do sportu, to Śląsk, a nie gospodarze, był aktywniejszy - z dystansu strzelali Elsner i Sobota, obydwaj niecelnie.

Z I połowy kibice niewiele zapamiętają - tylko akcję, którą rozpoczął i sfinalizował Ntibazonkiza, uderzając z 17 m nad wysuniętym nieco z bramki Kelemenem. Bramkarz Śląska zdołał jednak przenieść piłkę nad poprzeczką. Goście zrewanżowali się jedynym celnym strzałem w tej połowie - Mila uderzał lekko i wprost w Kaczmarka.

Specjalista od rzutów wolnych mógł mocno zaleźć za skórę bramkarzowi w 26 min, gdy miał piłkę ustawioną na 19 m od bramki. Strzał był jednak fatalny. "Pasy" takich szans nie miały, gdy już zdarzył się rzut wolny, to Boljevic wykonał go fatalnie - strzelając wprost w mur. Grę gospodarzy domyka akcja z ostatniej minuty - van der Biezen tak długo zwlekał z podaniem, że w końcu stracił piłkę, a po kontrze uratował zespół dopiero Radomski, wybijając futbolówkę sprzed pustej bramki.

W 54 min kapitalnie lewym skrzydłem przedarł się Ntibazonkiza i zdecydował się na strzał z kąta, ale Kelemen świetnie wybił piłkę na rzut rożny. Akcja ta to był rodzynek w zakalcu, jaki zgotowali widzom piłkarze. Akcje rwały się, sporo było fauli. W ataku gospodarze niewiele znaczyli, a zostali skarceni w 66 min.

Madej ograł rywali i podał na wolne pole do Soboty - z jego pierwszym strzałem poradził sobie Kaczmarek, odbijając piłkę, lecz wobec dobitki strzelca był już bezradny, zwłaszcza że pika zrykoszetowała. W 78 min van der Biezen otrzymał piłkę jak na tacy od Cahalona i mógł pokusić się o bramkę, ale strzelając z 7 m, podał bramkarzowi… Gospodarzy pożegnały więc przeciągłe gwizdy.

Bramki: 0:1 Waldemar Sobota (66)

Żółta kartka: Cracovia Kraków - Sławomir Szeliga, Andrzej Niedzielan, Arkadiusz Radomski, Tamir Cahalon. Śląsk Wrocław - Rok Elsner, Waldemar Sobota, Piotr Ćwielong.

Sędzia: Tomasz Gorbawski (Opole). Widzów 7˙614.

Cracovia Kraków: Wojciech Kaczmarek - Andraz Struna, Łukasz Nawotczyński, Arkadiusz Radomski, Krzysztof Nykiel - Aleksejs Visnakovs (69. Rok Straus), Vladimir Boljevic, Sławomir Szeliga (76. Jan Hosek), Saidi Ntibazonkiza - Koen van der Biezen, Andrzej Niedzielan (66. Tamir Cahalon).

Śląsk Wrocław: Marian Kelemen - Tadeusz Socha (78. Amir Spahic), Piotr Celeban, Dariusz Pietrasiak, Mariusz Pawelec - Waldemar Sobota, Dariusz Sztylka, Sebastian Mila (60. Mateusz Cetnarski), Rok Elsner, Łukasz Madej (76. Piotr Ćwielong) - Johan Voskamp.

Małopolska Wybory 2011: Zobacz wszystkich kandydatów do Sejmu i Senatu

Mieszkania Kraków. Sprawdź nowy serwis

Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z Krakowa. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Cracovia - Śląsk Wrocław 0:1. Pasy nadal bez zwycięstwa [ZDJĘCIA] - Kraków Nasze Miasto

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto