Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Cracovia. Patryk Makuch: Jestem typem napastnika, który lubi szukać gry

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Patryk Makuch zadebiutował w Cracovii w meczu ze Stalą Mielec
Patryk Makuch zadebiutował w Cracovii w meczu ze Stalą Mielec Andrzej Banaś
Patryk Makuch, pozyskany przez Cracovię napastnik z Miedzi Legnica, ma za sobą już debiut w nowych barwach w sparingowym meczu ze Stalą Rzeszów (3:2).

Jakie ma pan wrażenia po tej pierwszej grze kontrolnej?

Czuję się coraz lepiej na boisku, powoli się wdrażam do drużyny. Podczas gry czułem się nieźle, nic jeszcze nie wpadło do bramki rywali, ale jestem spokojny. Myślę, że jest coraz większa chemia między mną, a zespołem. Trzeba spokojnie pracować.

Mógł pan mieć wejście do „Pasów” z przytupem, gdyby po strzale z woleja padł gol.

Tak, myślę, że wszystko zrobiłem dobrze, przyjęcie piłki i złożenie się do strzału było niezłe. Szkoda, że bardziej do rogu nie skierowałem piłki. Jest nad czym pracować, będę się miał na czym skupić na treningach.

Jest pan po kilku dniach treningów z drużyną. Może pan powiedzieć, że zaaklimatyzował się pan w zespole?

Aklimatyzacja przebiega coraz lepiej, wdrażam się i zaczynam spędzać coraz więcej czasu w szatni, czuję się coraz swobodniej. Jeszcze potrzebuję trochę czasu.

Obóz przygotowawczy w Austrii będzie dobrą okazją ku temu, by cały zespół się zintegrował.

Oczywiście, będziemy tam razem więc siłą rzeczy przyzwyczaimy się do siebie, obóz będzie idealnym momentem by złapać „chemię”.

Macie wymagających sparingpartnerów – Olympiakos Pireus, LASK Linz, Rapid Bukareszt. Fajnie będzie się skonfrontować z takimi drużynami.

Tak, to dobre drużyny. Będzie dobry materiał do analizy po meczach z nimi. Do każdego sparingu trzeba podchodzić z pełną mobilizacją, z pełną koncentracją.

Cracovia gra systemem z trzema środkowymi obrońcami i dwoma wahadłowymi, ale też trójką z przodu, bo napastnika wspomaga dwóch ofensywnych pomocników. Jak panu pasuje ten system?

Pasuje mi to, bo jestem takim napastnikiem, który lubi szukać gry. Gdy mam blisko siebie dwie „dziesiątki” to zawsze to ułatwia sprawę, bo można rozgrywać piłkę w trójkącie. Potrzeba jeszcze czasu na złapanie automatyzmów i będzie coraz lepiej.

Kibice mogli się spodziewać, patrząc na liczbę goli, że pan będzie typową „dziewiątką”, ale z kolei widząc liczbę asyst to do pasuje pan do kombinacyjnej gry. Tak graliście w Miedzi, a trener Zieliński w Cracovii też preferuje taką grę.

Jestem takim typem napastnika, któremu ciężko być przyspawanym do pozycji typowej „9” w polu karnym. Szukam gry, lubię ją czuć. Wtedy czuję się bardziej skoncentrowany, przygotowany, swoboda mi pomaga w dobrym adaptowaniu się do gry.

Trener Zieliński mówi, że Rivaldinho dostał wolną rękę w poszukiwaniu klubu. Konkurencja wśród napastników nie jest na razie zbyt mocna – jest wracający po kontuzji Filip Balaj, młody Przemysław Kapek. Nie ma ścisku…

Każdy walczy o miejsce w składzie, jest okres przygotowawczy, nikogo nie można skreślać, każdy będzie dawał z siebie wszystko. Tylko pracować i wszystko się wykrystalizuje.

Trener Zieliński mówiąc o panu wspomniał o Krzysztofie Piątku. Są podobieństwa – też przychodził z Dolnego Śląska do Cracovii. Jak pan podchodzi do takich porównań?

Ze spokojem. Wiadomo, że jest to bardzo miłe, gdy ktoś porównuje mnie z tak dobrym piłkarzem, ale muszę patrzeć na siebie, mieć swoją drogę. Wiadomo, że mogę się wzorować, bo jest na kim. To daje mi motywację do ciężkiej pracy.

A jakie były motywy transferu do Cracovii? Zazwyczaj jest tak, że jak ktoś wchodzi do ekstraklasy, to nie ma wielkiego powodu, by zmieniać klub w obrębie ekstraklasy. A pan się na to zdecydował.

Parę czynników na to wpłynęło. Ciężko mi mówić o wszystkim. Chciałem po prostu coś zmienić, zrobić krok do przodu. Cracovia jest bardzo dużym klubem, super miejscem do rozwoju. To mnie przyciągnęło, ten fajny projekt, który tu jest. Chciałem spróbować swoich sił i tyle.

Biorąc pod uwagę fakt, że będzie pan pierwszym wyborem trenera Zielińskiego, bo czemu by nie, na pewno myślał pan o celach stawia pan sam przed sobą na najbliższy sezon? Myślę tu o golach, asystach.

Jeszcze nie stawiałem sobie celów. Chciałem spokojnie wejść do drużyny. Na pewno pierwszą moją myślą jest ta, by pracować ciężko dla zespołu, dopiero potem są moje indywidualne założenia. Jak przejdę początkowy okres, zaadaptuję się, to będę sobie stawiał cele.

Nastawia się pan, że ten przeskok między pierwszą ligą, a ekstraklasą może być duży? Z doświadczeń innych i z własnych obserwacji spodziewa się pan, że to nie będzie aż tak duża różnica?

Na pewno będzie różnica, bo to w końcu ekstraklasa. Nie nastawiam się w żaden sposób na to, że będzie dużo trudniej, po prostu chcę grać, tak jak grałem i szybko się wdrażać do tego, co będę musiał robić na ekstraklasowych boiskach. Wtedy sobie analizować. Na każdym treningu staram się być skupionym i przyzwyczajać się do ostrzejszej gry obrońców. Dużo jest szybkich doskoków, szybkiego myślenia.

A widać już pierwsze różnice w wymaganiach wobec pana trenera Zielińskiego w stosunku do tego, czego wymagał trener Łobodziński w Miedzi?

Na razie jeszcze nie, bo minął zaledwie pierwszy tydzień treningów. Nad taktyką będziemy pracowali. Myślę, że założenia taktyczne wobec mojej osoby wiele się nie zmienią. Trener Zieliński będzie chciał, bym był w polu karnym, bym szukał gry, bym stosował pressing. Przyjdzie czas, by się tego wszystkiego nauczyć.

Były doniesienia o dużym zainteresowaniu panem. Na to, że wybrał pan Cracovię miało wpływ to, że z niej wielu zawodników poszło potem do klubów zagranicznych. Nie tylko Krzysztof Piątek.

Tak, było paru zawodników, którzy się dobrze rozwijali. Tak jak mówiłem, Cracovia jest dużym, dobrym klubem, fajnym miejscem dla każdego zawodnika.

A biorąc pod uwagę fakt, że Cracovia będzie być może dla pana trampolina do wielkiej kariery, to który kierunek europejski byłby dla pana optymalny?

Jeszcze się nad tym nie zastanawiałem. Na razie chcę tutaj wykonać bardzo dobrą pracę, pokazać się w ekstraklasie, pokazać swoją wartość, umiejętności i dopiero wtedy będę myślał nad tym, jaki kierunek będzie dla mnie dobry.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Cracovia. Patryk Makuch: Jestem typem napastnika, który lubi szukać gry - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto