Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Cracovia: ostatnia lokata, zero punktów i... nadzieja

Jacek Żukowski
Nie krył oburzenia po konfrontacji z Legią trener Cracovii Rafał Ulatowski. - Jak można podyktować taki rzut wolny w doliczonym czasie gry? Dlaczego sędzia nie zwrócił uwagi na takie zachowanie Marcina Cabaja już wcześniej?

Chodzi o przetrzymywanie piłki przez bramkarza. Zgodnie z przepisami ma na to 6 sekund, a tymczasem bramkarz "Pasów" trzymał piłkę przez 11... Sędzia postąpił zgodnie z przepisami, natomiast niezgodnie z duchem gry. W 94 minucie zniweczył pracę całego zespołu. Mógł ukarać Cabaja, ale nie robił tego wcześniej w stosunku do obu bramkarzy.

Jak wyliczył portal www. weszlo.com: Cabaj dłużej niż przez 6 sekund trzymał piłkę w 2 minucie i 17 sekundzie (9 sekund), 7 minucie i 43 sekundzie (8 sekund), 20 minucie i 30 sekundzie (15 sekund), 20 minucie i 55 sekundzie (9 sekund), 38 minucie i 55 sekundzie (10 sekund). Okazji do ukarania zawodnika było więc sporo... Zresztą bramkarz Legii - Antolović też trzymał piłkę dłużej niż przez 6 sekund choćby w 84 min i 40 sek...

Faktem jest jednak, że krakowski golkiper, nie przypuszczając zapewne, że ten będzie tak skrupulatny, dał arbitrowi oręż do walki... Ulatowski długo po meczu nie mógł opanować nerwów. - Czy ktoś pamięta sytuację z naszej ligi, by sędzia dyktował rzut wolny pośredni w doliczonym czasie gry za to, że bramkarz trzyma piłkę w rękach? Nikt z nas tego nie widział i nikt już tego nie zobaczy. Bo co z tego, że teraz Wydział Dyscypliny, czy inna komórka powie: "panie sędzio, pan sobie odpocznie jeden mecz za to, że pan tak zrobił", ale my gramy dalej.

Z mocnych słów pod adresem sędziego trener "Pasów" będzie się jednak musiał teraz tłumaczyć przed Komisją Ligi już w najbliższą środę. Ulatowski ma jednak prawo do frustracji, bo jego zespół w dwóch spotkaniach tego sezonu prezentował się dobrze, ale oba przegrał. Prezentuje ofensywną grę, strzela bramki, ale punktów od tego nie przybywa. Terminarz dla Cracovii jest trudny - teraz ma wyjazdy do Poznania na mecz z Lechem i do Kielc na mecz z Koroną. Na razie na koncie jest zero punktów. Aż strach pomyśleć, co by było w przypadku zerowej zdobyczy.

- Jedziemy na spotkanie z Lechem Poznań, potem z Koroną Kielce. Ale my sobie z tym poradzimy - mamy dobry zespół, co było widać - twierdzi Ulatowski. - Co z tego że ładnie gramy, piękne porażki nikogo nie ucieszą. Krakowianie pokpili sprawę w piątek, wygrywając 2:1 przegrali ze Śląskiem. Ale większe szanse na wygraną mieli w Warszawie. Gdyby szczególnie Bartłomiej Dudzic czy Mateusz Klich wykorzystali 100-procentowe okazje "Pasom" w odniesieniu zwycięstwa nie przeszkodziłaby nawet feralna ostatnia minuta.

- Zasłużyliśmy na remis w Warszawie - mówi szkoleniowiec Cracovii. - To, że nie wygraliśmy jest naszą winą, mam pretensje do moim piłkarzy, bo można było prowadzić 4:0, czy 5:0. Teraz nadzieje Cracovii związane są z tym, że dobra gra przełoży się na wynik a Saidi Ntibazonkiza, który tak udanie zaprezentował się w konfrontacji z wrocławianami, zagra w Poznaniu w niedzielę. Bardzo go brakowało w Warszawie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto