Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Cracovia. Niko Datković, obrońca "Pasów": Chciałbym zostać i jeszcze pomóc drużynie w tym sezonie

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Niko Datković (Cracovia)
Niko Datković (Cracovia) Andrzej Banaś
Niko Datković to jedyny piłkarz z szerokiej kadry Cracovii któremu 30 czerwca kończy się kontrakt. Po długotrwałej kontuzji zaczął wspólne treningi z zespołem. Ćwiczy bez żadnej taryfy ulgowej, jest do dyspozycji trenera, jak i pozostali piłkarze. Pytanie tylko, jak długo jeszcze będzie zawodnikiem „Pasów”?

Skoro zaczął pan treningi z drużyną to znaczy, że po kontuzji kolana nie ma już ani śladu?

Wszystko jest dobrze, nic mnie nie boli. Mocno trenowałem będąc w Chorwacji, gdzie przechodziłem rehabilitację. W Krakowie jestem od trzech tygodni. Przeszedłem dwutygodniową kwarantannę, zrobiłem wszystkie testy i mogłem zacząć zajęcia. Kilka razy wcześniej, jeszcze w rodzinnym kraju, byłem sam bądź z trenerem na boisku, ale trening z zespołem to zupełnie co innego. Szczerze mówiąc, to myślałem, że będzie mi ciężej na pierwszych zajęciach, ale jestem dobrze przygotowany i dałem sobie radę. Choć mówiono mi, że mam tylko 30 procent szans na dojście do pełnej sprawności kolana po operacji. Miałem ciężki okres po tym zabiegu, nie wiedziałem bowiem, czy jest dobrze, ale badania sprzed trzech miesięcy określiły, że wszystko jest w porządku.

Jak przebiegała kwarantanna w Krakowie?

Było bardzo ciężko, policja przyjeżdżała codziennie i sprawdzała, czy jestem w domu. Zrobiłem sobie małą siłownię, mam też mały ogródek więc jakoś przetrwałem. Przyjaciele pomagali mi w zakupach. Zawsze jest ciężko, gdy nie można ruszyć się z domu, ale nie było tragicznie.

Nie bał się pan wracać do Polski? Musiał pan?

Skoro jestem zdrowy, to jak mógłbym nie przyjeżdżać? Jak tylko nadarzyła się okazja, to musiałem przyjechać – choć okrężną drogą przez Niemcy, bo ani przez Słowację, ani przez Czechy nie mogłem. Jechałem 18 godzin samochodem z Chorwacji. Chciałem przyjechać ze swoja dziewczyną, ale ona nie dostała pozwolenia i jestem sam.

Jak pan przeżywał ten okres w rodzinnym domu?

Byłem w domu, w Rijece. Nie było źle, mieszkam w okolicy, która nie jest gęsto zaludniona. Tylko nie możne było się przemieszczać np. z Rijeki do Zagrzebia. Mogłem chodzić na spacer, na trening.

Czy coś wiadomo w sprawie pańskiej umowy. Do 30 czerwca jest pan związany z Cracovią. Co będzie dalej?

Jeszcze nie wiadomo, mamy na ten temat rozmawiać. Zobaczymy, jak będzie z moim zdrowiem. A poza tym klub ma teraz inne rzeczy na głowie.

Musi pan brać pod uwagę taki scenariusz, że nie zostanie pan w Krakowie. Musi pan mieć inna opcję na przyszłość?

W klubie teraz wszyscy myślą o wznowieniu sezonu w dobie koronawirusa. Nie wiem czy zostaję, czy nie. Gdyby była decyzja na nie, to menedżer musiałby szukać mi klubu. Niczego nie przesądzam. Bardzo chciałbym zostać, bardzo dobrze mi w Krakowie i w Cracovii. Fajnie się tu żyje. Poczekam na rozstrzygnięcie.

Liczy pan na to, że jeszcze zagra w tym sezonie?

Myślę, że jestem dobrze przygotowany i mogę pomóc zespołowi. A czy zagram? To pytanie do trenera, nie ja tu decyduję o składzie.

Michał Probierz ma czterech środkowych obrońców do wyboru, przy czym trzech z nich nie miało tak ciężkiej kontuzji jak pan, nie występował pan od 22 września. Pańska sytuacja jest więc mało komfortowa w porównaniu z nimi.

To dobra sytuacja dla zespołu, że jesteśmy wszyscy zdrowi. Mam nadzieję, że jeszcze coś dobrego zrobimy w tym sezonie.

Kibice będą się cieszyć jeśli przynajmniej zostaniecie na podium ekstraklasy. O pierwszym miejscu trudno już myśleć, skoro strata do Legii Warszawa wynosi 9 punktów.

Na pewno miejsce w pierwszej trójce będzie bardzo cenne. Są za nami mocne, wyrównane zespoły. Różnice między drużynami są minimalne. Będą decydowały niuanse.

Polska ekstraklasa wznawia rozgrywki 29 maja, a co z ligą w Chorwacji?

W tym czasie, kiedy w Polsce znów ruszy liga, odbędzie się Puchar Chorwacji, a tydzień później rusza liga. Ta najwyższa, ekstraklasa. Bo druga chyba nie zagra.

22 września ubiegłego roku, kiedy to uległ pan kontuzji w meczu z Legią, zaczął się dla pana niezwykle trudny czas. Do poważnych kłopotów zdrowotnych, znaczonych operacją, doszedł wyjazd do Chorwacji, gdzie przeżył pan w Zagrzebiu trzęsienie ziemi. Do tego doszło sytuacja z koronawirusem. Trudno sobie wyobrazić, by miało pana w najbliższy czasie spotkać jeszcze coś złego.

Mam nadzieję, że to już koniec złych wiadomości dla mnie i że idzie dobry czas.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Cracovia. Niko Datković, obrońca "Pasów": Chciałbym zostać i jeszcze pomóc drużynie w tym sezonie - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto