Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Cracovia nie potrafi uciec. Wciąż musi patrzeć za siebie

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Cracovia przegrała z Jagiellonią 1:2
Cracovia przegrała z Jagiellonią 1:2 Wojciech Wojtkielewicz
Wygrana przed tygodniem z Lechem Poznań (2:1) miała być zapowiedzią lepszych czasów dla Cracovii. Nic z tego. „Pasy” przegrały kolejny mecz ligowy, tym razem z Jagiellonią 1:2 i tkwią niczym statek z zaciągniętą kotwicą na 14. miejscu w tabeli. Z tym, że przewaga nad konkurentami – Podbeskidziem Bielsko-Biała i Stalą Mielec nie jest znaczna i każda kolejka może przynieść dramatyczną zmianę, czyli przesunięcie się krakowian na 16., spadkowe miejsce.

Cracovia nie poszła za ciosem

A wydawało się, że podopieczni trenera Michała Probierza pójdą za ciosem i mocniej odbiją się od dna. Wygrywali z Jagiellonią 1:0 i rozgrywali naprawdę dobre spotkanie. Na drodze do podwyższenia wyniku stawały jednak słupek i poprzeczka, a dwa błędy w obronie – nie upilnowanie zawodników gospodarzy skutkowały straconymi bramkami. Po przerwie „Pasy” nie były w stanie odwrócić losów spotkania, choć okazji nie brakowało.
- Dobrze zaczęliśmy to spotkanie, zdobywając bramkę – analizował to spotkanie szkoleniowiec Cracovii. -

Mieliśmy kontrolę i jeszcze parę okazji, by „zamknąć” ten mecz i ułatwić sobie sytuację.

Straciliśmy jednak bramkę po dośrodkowaniu, na co uczulaliśmy piłkarzy i później po stałym fragmencie gry drugą, a mówiliśmy zawodnikom o niebezpieczeństwie grożącym ze strony Tarasa (Romanczuka – przyp.).

Trener tłumaczył się z gry zespołu po przerwie.
- W drugiej połowie położyliśmy wszystko na jedną szalę, stworzyliśmy jeszcze kilka okazji, mieliśmy możliwość zremisowania lub wygrania tego meczu, ale nie wykorzystuje się tylko okazji, to jest o to ciężko – stwierdził. - Gdybyśmy strzelili na 2:2, to ten mecz inaczej musiałby się toczyć. Jagiellonia grałaby inaczej, a tak to jej pasowała gra z kontry, wyprowadziła dwa, trzy groźne ataki. Zabrakło nam kropki nad i. Na pewno jest to bolesne, bo zagraliśmy jedno z lepszych spotkań, a przegraliśmy, ale jest to prognostyk na następne mecze. Jak dojdą nam zawodnicy to będziemy jeszcze silniejsi w końcówce i będziemy wygrywać.

Uczeń Grzyb ograł mistrza Probierza

Z kolei uczeń Probierza, nowy trener Jagiellonii Rafał Grzyb poprowadził zespół w trzecim meczu. Jego bilans to dwie wygrane i porażka.
- Cieszy nas zwycięstwo – powiedział. - Czekaliśmy na wygraną na swoim boisku od dłuższego czasu. Przyszła ona w niezmiernych trudach, po wielu walkach. Na szczęście wykorzystaliśmy sytuacje, które stworzyliśmy. Pierwsza połowa była troszeczkę lepsza w naszym wykonaniu, w drugiej zdecydowanie cofnęliśmy się. Wynikało to z tego, że chłopcy zaczęli myśleć o obronie. Nie tak to sobie wyobrażaliśmy. Wiadomo, w jakiej sytuacji znajduje się Cracovia, walczyła do końca, ale na nasze szczęście nie wykorzystała sytuacji przede wszystkim przy stanie 1:0. Przede wszystkim jesteśmy zadowoleni z wyniku, w grze jest jeszcze dużo mankamentów. Szwankowało wiele elementów, które chcielibyśmy, by wyglądały lepiej.

Wszystkie siły na puchar Polski z Rakowem

A najbliższe dni są bardzo intensywne – już w środę (godz. 17.30, na stadionie przy ul. Kałuży) krakowian czeka spotkanie w półfinale Pucharu Polski z Rakowem Częstochowa, a następnie trzy ligowe spotkania. W 10 dni rozegra cztery mecze. Po pauzie za kartki wróci Luis Rocha, być może gotowi do gry będą Michal Siplak i Jakub Kosecki.

A jeśli nie, to może znów dobry mecz rozegra Thiago. W Białymstoku rozegrał niezłe spotkanie, okraszone bramką.
- Jestem szczęśliwy, że znowu udało mi się zdobyć bramkę w meczu z Jagiellonią, ale szkoda, że nie wygraliśmy – komentował pomocnik „Pasów”. - Pierwsza połowa była bardzo dobra w naszym wykonaniu, szkoda, że nie strzeliliśmy więcej bramek. Natomiast w drugiej robiliśmy wszystko, by zmienić wynik, ale nie daliśmy rady. Cóż, teraz musimy koncentrować się na meczu Pucharu Polski z Rakowem. Musimy już zapomnieć o meczu ligowym i skupić się na pucharowym.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Cracovia nie potrafi uciec. Wciąż musi patrzeć za siebie - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto