Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Cracovia. Mateusz Wdowiak: Jak chcesz zaistnieć w piłce, to musisz wyjechać

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Mateusz Wdowiak (Cracovia)
Mateusz Wdowiak (Cracovia) Andrzej Banaś
Mateusz Wdowiak, 23-letni skrzydłowy Cracovii, stale pracuje nad sobą. Chce się rozwijać, ale wyjazd za granicę nie jest jego obsesją.

Pana rówieśnicy wyjeżdżają z ekstraklasy – Adam Buksa i Jarosław Niezgoda do USA, Patryk Klimala do Szkocji. Dziwi pana szczególnie ten kierunek amerykański?

Nie dziwi mnie ten kierunek. Przemysław Frankowski już wcześniej poszedł do tej ligi, grał dobrze i dostawał powołania do reprezentacji. Ta liga kojarzy się ze starszymi zawodownikami, którzy pojechali do niej „odcinać” kupony, ale widać, że ona teraz zachęca młodszych piłkarzy. Myślę, że będzie coraz mocniejsza.

Nasza liga jest drenowana z młodych piłkarzy, to źle dla ekstraklasy.

Wiadomo, że to nie jest dobre dla ligi, ale trzeba patrzeć przez pryzmat młodych zawodników. Jak dostajesz ofertę z lepszego klubu, większe pieniądze, są warunki do rozwoju, konkurencja jest mocniejsza, to jeśli chcesz zaistnieć w piłce, to musisz wyjechać i się sprawdzić.

Pan też chce się rozwijać. Nie świerzbią więc nogi, by też stąd wyjechać?

Na razie patrzę spokojnie, jestem tutaj, chcę robić dobrą robotę i dobrze się pokazywać na boiskach, a jak ktoś zagra dobrą rundę, jak np. Patryk Klimala, to jest zauważony. Ja jestem rozliczany z bramek, asyst. Trzeba dokładać „cegiełkę” w każdym meczu. To jest droga. Trzeba z pokorą podchodzić do wszystkiego. Patrzę na siebie, jestem tu, gdzie jestem. Wiem, co muszę poprawić, nad czym muszę pracować. Jestem spokojny, że wszystko idzie w dobrym kierunku.

Zdobył pan jednego gola i zaliczył trzy asysty jesienią. To już coś, zwłaszcza asysty są nie do pogardzenia.

Zawsze chce się więcej, do tego będę dążył na wiosnę, taki jest mój cel. Na każdym treningu chcę poprawiać to, co mam do poprawy. Głowę mam spokojną.

Mówi się o Cracovii, że to drużyna, która prezentuje styl oparty na dośrodkowaniach, a co się z tym wiąże, na mocnej grze skrzydłowych.

Tak, gramy bokami. Wiele udziału w asystach i bramkach mają boczni obrońcy, którzy dużo biegają na skrzydłach. Tu chcemy tworzyć przewagi. Chcemy się rozwijać i szukamy też innych rozwiązań, chcemy być różnorodni. Do tej pory stosowaliśmy głównie dośrodkowania, ale to skutkowało. To jest już nieźle opanowane, ale trzeba szukać alternatyw.

Jesteście drużyną, która gra bardzo ekonomicznie. Wiele meczów kończycie bez straty bramki. To nie jest futbol na hura, w którym strzeli się cztery bramki, straci trzy. To wyrachowana piłka. Jak widać, macie dobry pomysł.

Gramy rzeczywiście wyrachowany futbol, tracimy mało bramek i to jest klucz do sukcesu. W ofensywie mamy wielu kreatywnych zawodników. Może nie w każdym meczu strzelamy dużo bramek, ale mieliśmy długą serię meczów, kiedy to w każdym meczu strzelaliśmy jakiegoś gola. To pokazuje, że jest jakość, ale wiemy, że stać nas na jeszcze więcej.

Jest pan wychowankiem Cracovii, pewnie słyszy pan od kibiców życzenia zdobycia mistrzostwa Polski. Większość kibiców „Pasów” tego nie pamięta. Siedzi to panu w głowie, że przed wami jest niepowtarzalna szansa, by odnieść sukces?

Nie patrzymy w ten sposób. Jesteśmy na dobrej drodze, w dobrym miejscu. Trzeba jednak wziąć pod uwagę to, że jest bardzo „ciasno” w tabeli, każdy mecz będzie na wagę złota. Nie można sobie pozwolić na słabsze spotkania. Apetyty na pewno są. Nie uważam, żebyśmy mieli niepowtarzalną szansę. Cracovia jest coraz bardziej stabilnym klubem. Rozwijamy się, to wygląda naprawdę dobrze.

Miał pan okazję porozmawiać z ostatnim żyjącym mistrzem Polski z Cracovii – Mieczysławem Kolasą?

Mieliśmy kiedyś taki marketingowy spot – poszukiwanie klucza do sukcesu – i on też brał w nim udział. Mieliśmy okazję porozmawiać. Bardzo miła i ciekawa osoba. Gdybyśmy mu sprawili taki prezent jak zdobycie mistrzostwa Polski, na pewno byłaby to super sprawa. Mam nadzieję, że tak będzie.

Zapewne denerwują i zniechęcają pana pytania o pańską skuteczność. Dalej pan pracuje nad tym z psychologiem?

Z Kamilem Wódką pracuję już prawie rok. Nie skupiamy się na poszczególnych aspektach jak np. skuteczność, to jest praca bardziej globalna. Jedni sportowcy potrzebują takiej pracy, inni nie. Uważam, że jest wskazane, by pracować z takim specjalistą, zwłaszcza jak człowiek chce się rozwijać i czuć pewnie na boisku. Nad tym jest tak naprawdę praca, a reszta przyjdzie sama.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Cracovia. Mateusz Wdowiak: Jak chcesz zaistnieć w piłce, to musisz wyjechać - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto