Po dwutygodniowej przerwie na potrzeby reprezentacji - na ligowe boiska wracają piłkarze Cracovii. Odpoczywali od ligi na mało zaszczytnym ostatnim miejscu, które zajmują po czterech porażkach. Odpoczywali, to nie jest właściwe słowo. W tym czasie bowiem trener Rafał Ulatowski solidnie pracował z tymi, którzy mu pozostali, bo część przebywała na różnych zgrupowaniach kadr - Polczak, Janus (U-23), Klich (U-21), Jarabica (słowacka młodzieżówka), Suworow (reprezentacja Mołdawii).
Z podaniem meczowej 18 szkoleniowiec wstrzymał się do dzisiejszego przedpołudnia. Wiadomo tylko, że nie będzie w kadrze Piotra Polczaka - musi pauzować po czterech żółtych kartkach - oraz Marka Wasiluka, który nie czuje się jeszcze w stu procentach gotowy do gry po urazie. Szkoleniowiec ma na razie 19 zawodników do wyboru, bo istnieje jeszcze niepewność co do występu Saidiego Ntibazonkizy.
- Marek Wasiluk jest jeszcze w okresie rehabilitacji i wspólnie z nim zadecydowaliśmy, że nie będziemy ryzykować - mówi szkoleniowiec "Pasów". - Odnośnie Saidiego są jeszcze wątpliwości. To było naderwanie mięśnia dwugłowego, będziemy jeszcze robić USG, jest jednak bliżej meczowej jedenastki niż dalej.
Trener zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji - "Pasy" muszą wygrać, bo w innym przypadku zła sytuacja w tabeli stanie się po prostu dramatyczna.
- Skończmy z miłymi słówkami - mówi. - Jeśli wygramy będzie super, jak przegramy - "do bani". Dopiero wynik meczu powie nam, czy praca, którą wykonaliśmy ostatnio, była dobra czy nie - mówi Rafał Ulatowski. - Dla nas teraz liczy się przede wszystkim zwycięstwo. Ładna gra oczywiście też, ale w takim momencie, w jakim jesteśmy, piękna gra bez punktów nic nie daje. Jeśli natomiast uda się ładną grą zachęcić dodatkowy tysiąc osób do przyjścia na nowy stadion, to będę zadowolony.
Pauzującego przymusowo Polczaka w środku obrony zastąpi Radomski.
Tak więc w piątym meczu w sezonie będzie piąte zestawienie defensywy, bo Radomski z Jarabicą nigdy wcześniej nie grali razem. Z kolei dopiero drugi mecz w "Pasach" zaliczy Suart.
- Po raz kolejny będzie inna obrona - mówi Rafał Ulatowski. - Dochodzi jeden nowy zawodnik, który do tej pory nie grał w tym miejscu w poprzednich meczach. Nic nie poradzimy, trzeba patrzeć do przodu, nie załamywać się.
Z kolei w drugiej linii powinna otworzyć się szansa występu dla Suworowa. Jest on ostatnio w dobrej formie, co udowodnił podczas meczów reprezentacji, strzelając w nich dwa gole.
- Strzelił gola z Finlandią tak samo jak w naszym sparingu z GKS-em Katowice - mówi trener Cracovii. - Widać, że ma opanowane stale fragmenty gry. Trener Balint dal mu szansę występu w całym meczu w Budapeszcie, gdzie strzelił gola. Będę teraz patrzył na niego łaskawszym okiem niż dotychczas. To dobry piłkarz, ale nie grał wcześniej, gdyż musiałem zważać na to z kim rywalizowaliśmy. Nie wygląda dobrze pod względem fizycznym i to jest problem.
Według szkoleniowca Cracovii, siła zabrzan tkwi w ich drugiej linii, gdzie grają Przybylski, Kwiek, Gierczak, szybki Świątek, w ataku Zahorski. Górnik ma sześć punktów, ponadto będzie podbudowany zwycięstwem w derbowym meczu z Ruchem.
Szkoleniowiec cieszy się zaufaniem prezesa Filipiaka. To dobrze, bo w kryzysowych sytuacjach "wojna na górze" nie jest potrzebna. Ale zdaję sobie sprawę, że kredyt zaufania nie jest wieczny.
- Cracovia jest zbyt poważnym klubem, by po kolejnych meczach nie mieć punktów - mówi. - Chcemy wprowadzić nową jakość, na razie nie odzwierciedla się to w wynikach, ale meta tego wyścigu jest dopiero w maju.
Cracovia żegna się z Suchymi Stawami, gdzie występowała w tym roku na obiekcie rezerwowym, na czas budowy swojego nowego stadionu. Jeśli pożegna się z nimi wygraną, zapamięta obiekt Hutnika dobrze. Na tym stadionie zagrała kilka udanych spotkań (wygrana 3:0 z Koroną, remis w dramatycznych okolicznościach z Wisłą), ale też kilka pechowych (porażki z Legią i Śląskiem) lub gorszych spotkań (porażki z Jagiellonią czy Polonią).
Górnik to bardzo niewygodny rywal dla Cracovii
Górnik Zabrze nie jest zbyt wygodnym rywalem dla Cracovii. Do tej pory oba zespoły spotkały się 34 razy w ekstraklasie (26 spotkań), II lidze (obecna pierwsza, 4 mecze), Pucharze Polski (2) i Pucharze Ligi (2).
"Pasy" wygrały zaledwie cztery razy, zanotowały pięć remisów i przegrały aż 25 spotkań. Bilans bramkowy jest wyjątkowo niekorzystny i wynosi 29:79.
U siebie krakowianie wygrali dwa razy, czterokrotnie zremisowali i dwanaście razy przegrali. W bramkach 20:39.
Ale odkąd Cracovia wróciła do ekstraklasy, a więc w 2004 roku, bilans ten poprawia się, choć początki też były trudne - remis i cztery porażki. Ale z ostatnich pięciu spotkań Cracovia wygrała aż trzy razy. Ostatnio "Pasy" zremisowały z Górnikiem 1,5 roku temu. W ubiegłym sezonie w kontaktach była przerwa, bo zabrzanie występowali na zapleczu ekstraklasy. Ogółem od 2004 roku obie drużyny rozegrały z sobą dziesięć spotkań, z czego: trzy razy wygrała Cracovia, pięć razy wygrywał Górnik, a dwukrotnie padł remis.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?