Cracovia - do trzech razy sztuka [opinia]

Na 3 kolejki przed końcem rundy jesiennej klub z Kałuży uzbierał zaledwie 4 punkty i trudno przypuszczać, by nadgonił rywali, zwłaszcza po ostatnich zmianach na stanowisku trenera.

Warto przypomnieć, że niemoc Cracovii w Ekstraklasie trwa już trzeci sezon, a prezes Janusz Filipiak wyraźnie nie ma pomysłu na uzdrowienie sytuacji w zespole. Cudem można było nazwać uniknięcie spadku po sezonie 2008/09, gdy po degradacji ŁKS Łódź zrezygnowano z rozgrywania baraży. W poprzednim sezonie rozważne zdobywanie punktów ze słabszymi rywalami pozwoliło oddalić się od strefy spadkowej, ale tylko na 12 pozycję.

Przed obecnym sezonem wydawało się, że będzie dużo lepiej. Był dwuletni kontrakt dla Rafała Ulatowskiego, młodego ambitnego trenera, który z GKS Bełchatów osiągnął 5. miejsce. Pojawiły się transfery zagranicznych piłkarzy. Saidi Ntibazonkiza trafił przecież z o wiele lepszej ligi holenderskiej. W końcu jest też nowy stadion i skończyło się narzekanie na stadion Hutnika. Jednak co z tego wszystkiego wyszło, widać doskonale w tabeli. Klub z 23 mln zł budżetu (o 3 mln zł więcej od lidera Jagiellonii Białystok) wygrał jak do tej pory tylko mecz z Arką Gdynia i wstyd byłoby go przegrać, gdyż był to mecz otwarcia nowego stadionu.

O dymisji Rafała Ulatowskiego mówiło się już od samego początku kiepskiej passy i w końcu trener musiał odejść. Nowi piłkarze szybko się zaaklimatyzowali i popadli w typowy dla obecnej Cracovii marazm, a nowy stadion okazał się pomocny tylko ten jeden pierwszy raz.

Ulatowskiego zastąpił były trener Polonii Bytom, Ukrainiec Jurij Szatałow. Nie jest on chyba najlepszym wyborem dla drużyny, która potrzebuje szybko dobrych wyników, skoro zostawił Polonię tuż nad strefą spadkową.

Kibicom Cracovii pozostaje postawić pytanie prof. Filipiakowi, jaki ma plan dla Cracovii. Czy chce się wycofać z klubu, mając wygodny argument o słabych wynikach, przy dużych nakładach finansowych, czy może pozostanie przy finansowaniu I ligowej drużyny? Bo trudno spodziewać się rewolucji w ciągu pół roku, gdy od 3 lat nie zrobiono choćby małego kroku ku dłuższemu pozostaniu w Ekstraklasie.