Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Cracovia. Daniel Pik, pomocnik "Pasów": Przewrotka moim znakiem rozpoznawczym? Fajnie by było

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Daniel Pik zdobył pierwszą bramkę w barwach pierwszego zespołu Cracovii
Daniel Pik zdobył pierwszą bramkę w barwach pierwszego zespołu Cracovii cracovia.pl
Daniel Pik okazał się bohaterem meczu Cracovii w 1/16 finału Fortuna Pucharu Polski ze Świtem Skolwin. Zdobył bowiem jedyną bramkę, która zapewniła „Pasom” awans do następnej rundy.

Zdobył pan pięknego gola po strzale przewrotką. W polu karnym był spory tłok, a jednak panu udało się znaleźć trochę miejsca na oddanie strzału. Jak pan opisze tę sytuację?

Wyszło to jakoś spontanicznie. Najpierw zagrałem piłkę do „Rivy” (Rivaldinho – przyp. żuk), on oddał strzał. Piłkę odbił bramkarz, a ja bez zastanowienia złożyłem się w ekwilibrystyczny sposób do oddania uderzenia.

Przy takich strzałach da się w ogóle mierzyć, czy liczy się po prostu na szczęście, na to, że piłka wpadnie do siatki?

Szczerze mówiąc, to na początku w ogóle nie wiedziałem, czy padła bramka. Dopiero jak koledzy zaczęli się cieszyć, to dotarło do mnie, że był gol. Podbiegłem do narożnika i też się cieszyłem. Przy takich strzałach, ciężko wyliczyć, jak piłka ma wpaść do bramki. Czułem, że ułożyła się idealnie na prostym podbiciu, najważniejsze, że padł gol.

Zdobył pan kiedyś podobną bramkę?

Podobną udało mi się strzelić w meczu z Arką Gdynia w CLJ U-18, gdy byłem już zawodnikiem Cracovii.

Może to będzie więc pański znak rozpoznawczy? Przynajmniej jedna taka bramka na sezon.

Fajnie, by było.

Uratował pan honor zespołu, bo mogliście się dalej męczyć, gdyby rezultat bezbramkowy utrzymywał się dłużej, mogła być dogrywka, karne. Nie wiadomo, jak potoczyłyby się losy spotkania. Tak więc chyba kamień spadł panu z serca?

Wydaje mi się, że i tak w końcu zdobylibyśmy bramkę, bo przeważaliśmy. Mieliśmy dużo klarownych sytuacji, ale brakowało wykończenia. Fajnie, że mi udało się strzelić, bo sądzę, że to trafienie da mi takiego kopa do przodu, by cały czas walczyć i czekać na kolejne szanse od trenera.

To była pierwsza bramka strzelona przez pana w pierwszej drużynie. Komuś ją pan dedykuje?

Dedykuję ją mojej dziewczynie Karolinie i rodzicom.

Mówi pan o wzmocnieniu mentalnym, które może dać ta bramka. W tym sezonie jeszcze nie miał pan okazji zagrać w ekstraklasie. Myśli pan, że teraz ta sytuacja się zmieni i przekona pan trenera do swojej osoby?

Mam nadzieję, że tak, że zacznę wchodzić bardziej regularnie do gry, niż to miało miejsce ostatnio. Daję z siebie wszystko na każdym treningu i chciałbym, by to zaowocowało.

W poprzednim sezonie zaliczył pan cztery występy, w rozgrywkach 2018/2019 również cztery mecze. Widać, że kręci się pan w obliczu zainteresowania pierwszej drużyny, ale to są małe liczby.

Tak, ale nie ukrywam, że kontuzje, które przebyłem, pokrzyżowały trochę moje plany i pewnie trenera również, to, jaki miał na mnie pomysł.

Na pewno więcej pan sobie obiecywał po swojej karierze. Zdobył pan wicemistrzostwo Polski juniorów z Cracovią, wchodził pan do pierwszego zespołu w końcówce 2018 roku, ale nie jest łatwo się przebić, bo konkurencja jest duża.

Nie jest łatwo, konkurencja jest ważna, każdy walczy o siebie, każdy chce grać.

Grał pan w drugiej drużynie, przyczyniając się do awansu do III ligi. Takie mecze pomagają? Skoro nie gra się w pierwszym zespole, to ważne jest to, by utrzymać rytm meczowy. Też pan tak do tego podchodzi?

Tak, jak najbardziej, nic nie zastąpi gry. Trening treningiem, ale mecz jest najważniejszy. Cieszę się, że mogłem grać i dało mi to dużo jeśli chodzi o podtrzymanie formy fizycznej.

Ma pan kontrakt z Cracovią do 2022 r. Jaki ma pan pomysł na to, by bardziej przebić się do pierwszej drużyny?

Szczerze mówiąc, to nie myślę o kontrakcie, chcę grać jak najlepiej z dnia na dzień, a co będzie potem, to zobaczymy.

Ma pan jeszcze wiek młodzieżowca. Przepis o konieczności gry młodych piłkarzy, który wszedł w życie w zeszłym sezonie, otworzył furtkę dla takich zawodników jak pan. W poprzednich rozgrywkach najwięcej grał Sylwester Lusiusz, w tych Karol Niemczycki. Młodym jest łatwiej, też pan to tak postrzega?

Na pewno jest to ułatwienie, ale staram się tak nie myśleć. Na występy trzeba sobie zapracować, a nie grać z racji przepisu. Jeśli będę dobrze się prezentował, to myślę, że dostanę więcej szans.

Jaki jest pański cel na najbliższe tygodnie, miesiące?

Chciałbym regularnie grać, bo to jest mi teraz potrzebne. Mam nadzieję, że to co złe, przede wszystkim te kontuzje, już są poza mną i teraz będę szedł tylko do przodu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Cracovia. Daniel Pik, pomocnik "Pasów": Przewrotka moim znakiem rozpoznawczym? Fajnie by było - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto