Cracovia: Damian Dąbrowski - 21-letni piłkarz ma pewne miejsce w "11" Cracovii

O miejsce w składzie rywalizuje ze Sławomirem Szeligą i często wygrywa walkę z kapitanem "Pasów", bądź trener Wojciech Stawowy szuka innego miejsca dla doświadczonego zawodnika - jak to miało miejsce w dwóch ostatnich meczach, kiedy przesuwał go na obronę, a Dąbrowskiego zostawia w środku pola. Docenia jego inklinacje do gry ofensywnej, dobry strzał.

Ostatni mecz z Pogonią Dąbrowski może zaliczyć do udanych, choć tak jak i koledzy może być niepocieszony, bo mimo dobrej gry, krakowianie schodzili z boiska pokonani. - Był to chyba pierwszy mecz w ekstraklasie, w którym mieliśmy tyle sytuacji bramkowych, dlatego jesteśmy tym bardziej podenerwowani tym, że przegraliśmy, można powiedzieć, że na własne życzenie - mówi Dąbrowski. - Od jakiegoś czasu to tak wygląda, że tworzymy sobie sytuacje, które powinniśmy wykorzystać, a później to się odwraca, dostajemy bramki i przegrywamy. Nie mamy nic na swoje usprawiedliwienie.

Przy pustych trybunach zawodnik jeszcze nie grał. - Nie było to fajne - mówi piłkarz Cracovii. - W ogóle jesteśmy zaskoczeni, bo derby na trybunach nie wyglądały agresywnie. Za sytuację, że na jednym sektorze, gdzie zostały odpalone race, nie powinno się raczej karać zamknięciem całego stadionu.

Forma Cracovii rośnie - zagrała dobrą połowę spotkania z Wisłą, świetny mecz we Wrocławiu i ostatnio z Pogonią. Zabrakło jednak skuteczności. - Zdajemy sobie sprawę, że zagraliśmy dobre spotkanie, bo jak się tworzy tyle sytuacji, to nie przez przypadek - mówi defensywny pomocnik Cracovii. - Rozmawiałem z kolegami z Pogoni i bardzo chwalili naszą grę. Co z tego, skoro oni mają 3 punkty... Na ten moment nas to boli, ale trzeba iść do przodu.

Dąbrowski, mimo młodego wieku i w sumie niewielkiego jeszcze doświadczenia ekstraklasowego - 34 mecze - odważnie mówi o swoim zespole. - Nie myślimy o sobie jako o beniaminku i o tym, że mamy mieć dłuższy czas na to, by lepiej funkcjonować. Jesteśmy zespołem ekstraklasy, nie ma podziału na beniaminków i resztę. Na pewno była szansa byśmy znaleźli się w czołowej ósemce, w przypadku zwycięstwa. Po dwóch dobrych meczach chcieliśmy iść za ciosem, zacząć jakąś serię, niestety nie udało się. Za chwilę mamy kolejne spotkania, a wiemy, że jesteśmy w dobrej dyspozycji.

Mecze takie jak ten z Jagiellonią Białystok, który czeka "Pasy" w sobotę, może być kluczowy w kontekście walki o ósemkę. Właśnie tacy rywale będą głównymi przeciwnikami "Pasów", którym na razie brakuje dwóch pozycji, by znaleźć się w lepszym gronie. - W Białymstoku jest dobry plac do gry, buduje się nowy stadion, atmosfera więc jest, a to pomaga w dobrej grze - mówi zawodnik. - Pojedziemy tam z wielką wiarą w zdobycie pełnej puli. Potrzeba nam serii meczów z punktami.

Zawodnik należy do nielicznych piłkarzy Cracovii, którzy regularnie dostają powołania na mecze reprezentacji młodzieżowych. Gdy zaczynały się eliminacje do mistrzostw Europy to miał pewne miejsce w kadrze U-21 trenera Marcina Dorny. Zbliża się mecz ze Szwecją w ramach tych eliminacji, który zostanie rozegrany 12 października na stadionie Cracovii. Zawodnik z pewnością może liczyć na powołanie. - Zobaczymy jak trener to ułoży, ostatnio w towarzyskich meczach nie grałem - mówi Dąbrowski. - Cieszę się, że mam miejsce w podstawowym składzie Cracovii, moja forma idzie do góry.

21-letni zawodnik jest "trybikiem" drugiej linii "Pasów", która jest w tej chwili najmłodsza w ekstraklasie, jej gracze mają 21 -22 lata. - Nie myślałem o tym, a jednak tak jest - mówi. - Nikt z nas nie pęka, dajemy trenerowi znaki, że nie ma się czego obawiać.

Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!