Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Cracovia. Arkadiusz Baran, były kapitan "Pasów": Dzisiaj to żony rządzą szatnią

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Arkadiusz Baran - były już kapitan Cracovii
Arkadiusz Baran - były już kapitan Cracovii Jacek Kozioł
Arkadiusz Baran był kapitanem Cracovii w latach 2007 – 2010. Piłkarzem, którego będzie się pamiętać przez lata, bo z „Pasami” przeszedł szlak z III ligi do ekstraklasy.

Słyszał pan o aferze z Januszem Golem, który został pozbawiony funkcji kapitana Cracovii, bo nie zgodził się na obniżkę kontraktu? Jak pan to skomentuje?

Tak, słyszałem o tym. Jestem daleki od tego, by komentować takie sytuacje. Ja powiem tylko, że gdyby mnie dotyczyła ta kwestia, zrezygnowałbym z pieniędzy.

Dawniej łatwiej było się dogadać w takich kwestiach? Prościej było rządzić szatnią?

Tak, dzisiaj to nie piłkarze rządzą szatnią, ale… ich żony (śmiech).

Był pan wiele lat przywódcą Cracovii na boisku i poza nim, łatwiej było się wtedy porozumieć w gronie kolegów?

Z pewnością tak. My nie traktowaliśmy klubu jako miejsca pracy, w którym spędza się dwie godziny dziennie, ale postrzegaliśmy go jako coś więcej – przychodziliśmy wcześniej przed treningami, wychodziliśmy później. Byliśmy ze sobą bardzo zżyci, przeszliśmy wiele, awansując z trzeciej ligi do ekstraklasy.

W pańskich czasach było też łatwiej, bo szatnia była właściwie jednorodna, nie mieliście obcokrajowców, a jeśli już się zdarzył, to był to wyjątek.

Tak, na pewno było to bardzo ważne, że byliśmy w gronie Polaków. Teraz wiadomo jak jest, szatnia jest międzynarodowa, każdy ma swoje priorytety.

Pamięta pan moment wyboru na funkcję kapitana?

Przejąłem opaskę po Piotrku Bani. Trener Wojciech Stawowy zawołał nas z Piotrkiem Gizą i powiedział, byśmy się dogadali i wyłonili spośród naszej dwójki kapitana. Stwierdziliśmy, że będzie nam ciężko, więc trener Stawowy zdecydował – Arek ty będziesz kapitanem – stwierdził i tak zostało.

Jest pan zwolennikiem takiego modelu, by to trener wskazywał kapitana, czy jednak drużyna?

Bardzo trudne pytanie. Myślę jednak, że to zespół powinien wybrać spośród siebie swojego przedstawiciela. Skłaniałbym się do tej drugiej opcji, stawiając na to 70 procent do 30. Jeśli trener wskaże jednak kandydata i drużyna to zaakceptuje to jest to też dobre, bo może się okazać, że zespół wyłoni jakiegoś kandydata, a potem nie znajdzie z nim wspólnego języka.

Co dla pana znaczyła ta funkcja? Nie wiązała się z aspektem finansowym.

Nie, ale nie to było najważniejsze! Byłem dumny z tego, że mogę wyprowadzać drużynę Cracovii na mecze. To był zaszczyt. Nigdy nie kalkulowałem, zawsze chciałem, byśmy zwyciężali.

Lubił pana prezes Janusz Filipiak, łatwiej było więc w tej sytuacji coś wynegocjować?

Nigdy nie miałem żadnych kłopotów z prezesem. Nie wiem, dlaczego darzył mnie sympatią. Często trzeba było wstawić się za drużyną i to robiłem.

A czego nie udało się wywalczyć?

Pamiętam, jak za czasów trenera Majewskiego nie mogłem przekonać prezesa do tego, by został u nas Piotr Giza i Łukasz Skrzyński. Byliśmy bardzo zżyci ze sobą i cała drużyna chciała, by oni zostali. Nie udało się jednak tego wywalczyć.

A zawiódł się pan kiedykolwiek na kolegach z szatni?

Był raz niestety taki przypadek, w słynnym już meczu z Zagłębiem Lubin. Wtedy byłem naprawdę wkurzony (część zawodników Cracovii umówiła się z rywalami na remis – przyp.).

Stanowisko kapitana to nie tylko prestiż, ale i smutne obowiązki.

Tak, zwłaszcza po porażkach (śmiech). Gdy odszedłem już z Cracovii do Termaliki Bruk-Betu Nieciecza tam też byłem kapitanem i często odbierałem telefony od prezes Danuty Witkowskiej. W drodze na trening musiałem zajechać do firmy państwa Witkowskich i ze wszystkiego się „wyspowiadać”.

Co pan teraz porabia?

Jestem nauczycielem w Szkole Mistrzostwa Sportowego w Jarosławiu. Mieszkam w Rzeszowie więc trzeba dojeżdżać, może jesienią się coś zmieni. Współpracowałem w Stali Rzeszów z trenerem Marcinem Wolowcem, może znowu będzie na to szansa?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Cracovia. Arkadiusz Baran, były kapitan "Pasów": Dzisiaj to żony rządzą szatnią - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto