MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Cracovia analizuje grę Wisły i szykuje specjalną taktykę

PRZEMYSŁAW FRANCZAK
Trener Albin Mikulski musi czuć się trochę tak, jakby jeździł kolejką górską w wesołym miasteczku. W środę z satysfakcją obserwował trenującego Marka Bastera, który w obliczu kadrowych kłopotów miał zapewnić w derbach ...

Trener Albin Mikulski musi czuć się trochę tak, jakby jeździł kolejką górską w wesołym miasteczku. W środę z satysfakcją obserwował trenującego Marka Bastera, który w obliczu kadrowych kłopotów miał zapewnić w derbach spokój na lewej obronie, wczoraj racjonalny plan wziął w łeb. Marek nawet nie przebrał się w strój treningowy, wyraźnie przygarbiony i z pewnym trudem poruszał się po klubowych korytarzach (dokucza mu rwa kulszowa). - To twardy chłopak, ciągle liczę, że do niedzieli się pozbiera - mówił Mikulski.

Po chwili jednak okazało się, że niepotrzebnie się łudzi. - Nie ma najmniejszych szans, żeby Marek zagrał - przedstawił druzgocący wniosek fizjoterapeuta, Piotr Socha. Kto powstrzyma w tej sytuacji szarże Jakuba Błaszykowskiego i Marcina Baszczyńskiego? Pomny doświadzczeń z meczu z Górnikiem szkoleniowiec deklaruje: - Na pewno wystawię na tej pozycji nominalnego obrońcę. Ma dwie - debiutanckie - opcje: bardziej doświadczonego Mateusza Rzucidłę lub 18letniego Łukasza Uszalewskiego. Ten pierwszy jest stoperem i raczej nie ma przyzwyczajeń skrajnego obrońcy (choć jak mówi grywał na prawej stronie), dla drugiego ta rola jest naturalna jak mleko matki. Na którego postawi trener? Mimo wszystko większe szanse ma 26-letni, mocno zbudowany Rzucidło. Wprawdzie byłby to dla niego ekstraklasowy debiut, ale nie wygląda na osobę, która pęknie przed gwiazdami. Szeroka blizna pod prawym okiem też wywołuje odpowiednie wrażenie. - Mam ją z dzieciństwa, nie od boiskowej walki - prostował ze śmiechem. - Czy wystąpię? Nie wiem, to okaże się dopiero przed meczem. Adrenalina pewnie byłaby duża przed taką konfrontacją, bo musi być. Nie bałbym się wystąpić, podołam. Wisła ma świetnych ofensywnych zawodników, ale przecież nie biegałbym sam w obronie - trzeźwo zauważał. Trudna sytuacja personalna (wciąż nie do końca wyleczony jest Arkadiusz Baran, choć znając go w występie nie przeszkodzi mu złamana noga) martwi Mikulskiego, ale nie wywołuje chęci rzucenia na ring ręcznika. Na drodze do sukcesu postawi zawodnikom tylko jeden kierunkowskaz: perfekcyjne realizowanie założeń taktycznych. - Jeśli nie spełnią tego warunku, nie będzie dobrego wyniku - rozkłada ręce opiekun "Pasów". Taktyka została przygotowaona specjalnie na mecz z "Białą Gwiazdą", wczoraj zawodnicy po raz pierwszy poznawali jej zarysy. Po treningu, który rozpoczął się o 12.30, drużyna analizowała grę Wisły w spotkaniu z Groclinem. Dziennikarzom trenerzy nie chcieli zdradzać swoich wniosków. - Wisła ma na pewno świetnych zawodników na wszystkich pozycjach. Podchodzimy do niej z respektem, szacunkiem, ale na pewno nie bojaźnią. Ważne, żebyśmy wygrywali sytuacje jeden na jeden i zagrali bardzo skutecznie - stwierdził jedynie Mikulski. Szkoleniowiec sprawia wrażenie już troszeczkę spiętego, piłkarze wręcz przeciwnie. - Podobno ma pan zagrać na środku obrony - zagadnięto Dariusza Pawlusińskiego, dla którego występ w roli defensora w meczu z Górnikiem skończył się poważną czkawką. - Jestem teraz tak mocny psychicznie, że mogę stanąć nawet na bramce - z refleksem zareagował pomocnik.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zgadnij kto to? Sportowe gwiazdy jako dzieci

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto