18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Corner Burger: nowa burgerownia w Krakowie [RECENZJA]

Anna Skwarek
Kto nie lubi hamburgerów? Ostatnio nowe burgerownie pojawiają się w Krakowie jak grzyby po deszczu. Jedno z takich nowych miejsc wypróbowała autorka bloga „dania kontra ania”, która po raz kolejny na łamach naszego portalu dzieli się z Wami swoją recenzją.

Corner Burger
ul. Dajwór 25

Ale to już było… – aż ciśnie się na usta ten muzyczny przebój, gdy wychodzi się z nowo otwartej burgerowni w Krakowie (swoją drogą, szkoda że jej jeszcze nie było, gdy przygotowywałam ranking hamburgerów). Wprawdzie istnieje teoria, że już wszystko jest wymyślone i że zostaje nam tylko czerpanie z tego, co ktoś już stworzył i przekształcanie pomysłów innych, by tworzyć coś jeszcze lepszego. Ale czy aby na pewno to dobra droga?
Classic Cornera (15 zł), czyli mojego pierwszego burgera z oferty tego lokalu, spróbowałam w wersji na wynos. Nie ulega wątpliwości, że w takich okolicznościach (na zewnątrz było jakieś minus siedem stopni) trudno zarzucać mu brak odpowiedniej temperatury, ale już kwestią wartą rozważenia jest to, czy całkowicie przesiąknięta na obrzeżach buła, która wyglądała jak namoknięta sosami gąbka, jest winą temperatury, kolegi-dostawcy czy Corner Burgera. Na resztę jednak narzekać nie można – cena śmiesznie niska jak na tak wielką porcję (podczas happy hours 20% taniej, czyli 12 zł w tym konkretnym przypadku), a składniki tak klasyczne, że aż trudno byłoby coś zepsuć – mięso wołowe, sałata, pomidor, ogórek, cebula, sos majonezowy. Dużo i smacznie (gdyby nie kapiąca bułka).

Niedługo później osobiście wybrałam się do Corner Burgera nie tylko po to, by w razie wpadki wiedzieć już, na co zrzucać winę, ale też aby zobaczyć, czym może mnie zaskoczyć.

Według mnie obecnie istnieją dwa niemal bezkonkurencyjne lokale z burgerami – jeden panuje na Kazimierzu, a drugi w okolicach Rynku i raczej jeden drugiemu klientów sobie nie wyrywa (chyba?). Czym zaskoczył Corner Burger? Kopiowaniem tego drugiego. Sposób pakowania i podpisywania burgerów, kwadratowe tacki, ceraty w kratkę, klimat wnętrza, bardzo podobny projekt menu, a nawet… plastikowe kubki na napoje. No kaman!

W Corner Burgerze do wyboru są dwie sale – jedna nieco pustawa i klaustrofobiczna z trzema niewielkimi stolikami i zaklejonym do połowy oknem; druga – przy barze i znacznie większa – z kilkoma przytulnymi kącikami z pasiastymi poduchami. We wnętrzu dominują głównie cztery kolory: szary, biały, czerwony i niebieski. Poza tym białe ściany, kilka grafik i drewniana podłoga. Nic ponadto.

No ale umówmy się – w burgerach nie chodzi o to, by podziwiać wnętrze. Skupiłam się zatem na jedzeniu, zaczynając od Pesto Beef (19 zł): 200 g mięsa wołowego, pomidor, ogórek (który okazał się kiszony), pesto, ser mozzarella, rukola, grillowana cebula i sos majonezowy. Po niedługim czasie oczekiwania miałam przed sobą całkiem ładnie skomponowaną, sporych rozmiarów bułę z sezamem, której wierzchnia część od spodu posmarowana była bardzo przeciętnym sosem pomidorowym, a ta druga nieco się rozchodziła za sprawą pesto (tym razem nic nie kapało). Jadło się ją trochę niewygodnie, bo burger, miejscami zdecydowanie za gruby, uformowany był tak, że nie pokrywał całej bułki – momentami jadło się więc samo pieczywo z dodatkami. Które zresztą komponowałyby się świetnie, gdyby nie połączenie pesto i rukoli z ogórkiem kiszonym – kompletnie mi to nie pasuje.

Dzięki uprzejmości osoby towarzyszącej, skosztowałam też lekko pikantnego Quraka (15 zł) czyli piersi z kurczaka w panierce z sałatą, pomidorem, ogórkiem, serem mozzarella, sosem BBQ i majonezowym (przynajmniej według opisu, bo w bułce znaleźliśmy też cebulę, której menu nie zapowiadało). I prawie go zjadłam w całości, bo – no cóż – był genialny! Nawet z tą cebulą. Naprawdę fantastyczne, niezwykle smaczne i fajnie dopełniające się smaki. Quraka polecam!

Inspirując się Moaburgerem, Corner nie stworzył jednak czegoś lepszego, a już na pewno nie prezentuje czegoś nowego (choć niektóre pozycje z menu wyglądają interesująco); po prostu sprytnie próbuje wykorzystać to, co jest już sprawdzone, bezpieczne i co powinno zdać egzamin. Na terenie zarezerwowanym do tej pory przez Love Krove, na pewno znajdą się amatorzy tańszej alternatywy. Bazując na wspomnianej we wstępie teorii, próba ta może jest właściwa, ale mimo to, Corner Burgerze, ładnie to tak?

Więcej recenzji blogerki przeczytacie na: www.dania-kontra-ania.blogspot.com

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Prezydent Andrzej Duda obchodzi 52. urodziny

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto