Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Coraz więcej rodziców rezygnuje z obowiązkowych szczepień dzieci w Małopolsce

Patrycja Dziadosz
Patrycja Dziadosz
Trend dotyczący uchyleń szczepień nie omija również Małopolski. Liczba dzieci, którym nie podano obowiązkowej iniekcji, zwiększyła się z 2350 w 2018 r. do 4919 w 2021 roku. To wzrost o ponad 100 proc.
Trend dotyczący uchyleń szczepień nie omija również Małopolski. Liczba dzieci, którym nie podano obowiązkowej iniekcji, zwiększyła się z 2350 w 2018 r. do 4919 w 2021 roku. To wzrost o ponad 100 proc. Magda Pasiewicz
Blisko pięć tysięcy rodziców z Małopolski odmówiło w ubiegłym roku zaszczepienia dzieci w ramach szczepień obowiązkowych. Gdy popatrzymy na dane z całego kraju, jest jeszcze gorzej. W ciągu ostatniej dekady liczba takich odmów zwiększyła się bowiem blisko czternastokrotnie. Winne są m.in. ruchy antyszczepionkowe, które wmawiają rodzicom, że godząc się na szczepienie, szkodzą swoim dzieciom.

Szczepić, czy nie szczepić? - to pytanie zadaje sobie coraz więcej rodziców, szukając wskazówek i odpowiedzi zazwyczaj w internecie. Tam z kolei w bardzo prężny sposób działają ruchy antyszczepionkowe, które wmawiają im, że godząc się na szczepienie, szkodzą swoim dzieciom.

Przybywa niezaszczepionych

Niestety w starciu, którego stawką jest zapobieganie powrotowi zapomnianych już epidemii odry czy tężca, nie pomagają ani głosy ekspertów, ani kampanie promocyjne, ani propozycje rozwiązań prawnych, np. uzależniających przyjęcie do żłobka od przedstawienia zaświadczenia o wykonaniu szczepień. Z roku na rok w Polsce przybywa bowiem dzieci, które nie poddały się obowiązkowym szczepieniom, o co powinni zadbać ich rodzice. I tak dla przykładu w 2010 r. niezaszczepionych dzieci było niecałe 3,5 tys., a dziewięć lat później w 2019 r. aż 49 tys. Z roku na rok ich liczba systematycznie rośnie, w 2020 roku sanepid odnotował blisko 51 tys. uchyleń, w 2021 roku było ich o ponad 10 tys. więcej.

Trend dotyczący uchyleń szczepień nie omija również Małopolski. Liczba dzieci, którym nie podano obowiązkowej iniekcji, zwiększyła się z 2350 w 2018 r. do 4919 w 2021 roku. To wzrost o ponad 100 proc.

Lekarze są zgodni, że to pokłosie m.in. nasilonej aktywności środowisk antyszczepionkowych, które szerzą dezinformację i szkodliwe mity o szczepieniach. Przestrzegają, że takim zachowaniem narażamy dzieci na powrót groźnych chorób zakaźnych, które w przeszłości udało się pokonać tylko dzięki szczepionkom.

Wrócą zapomniane choroby

- Wielu rodziców nie zdaje sobie sprawy, że wyznacznikiem tego, czy jesteśmy bezpieczni, jest wyszczepialność populacji. Jeśli ona spada, a tak się obecnie dzieje, bo rośnie liczba dzieci niezaszczepionych, to niestety musimy liczyć się z tym, że wrócą również do nas te choroby zakaźne, o których już dawno zapomnieliśmy – mówi nam prof. Przemko Kwinta z Kliniki Chorób Dzieci Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie.

Wszyscy zapomnieliśmy już, jak wygląda świat z chorobami takimi jak odra, krztusiec, polio czy gruźlica. Bez szczepień na pewno bardzo szybko sobie przypomnimy. UNICEF mówi wprost, że globalnie już straciliśmy zbiorową odporność na odrę. Potwierdzają to także dane szczegółowe z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego - PZH. Aby zagwarantować społeczeństwu odporność przeciw tej chorobie, niezbędne jest bowiem utrzymanie wyszczepialności na poziomie 95 proc. Tymczasem w Polsce odsetek dzieci zaszczepionych na odrę w skali kraju kształtuje się na poziomie 92-93 proc. Jeszcze gorzej wygląda wyszczepialność przeciwko krztuścowi, błonicy i tężcowi, która spadła do 85 procent. To wyjątkowo mało.

Ryzyko epidemii za granicą i w Polsce jest realne. W takiej sytuacja wystarczy, że na przykład niezaszczepione dziecko z Polski przywiezie patogen z wakacji z jakiegoś egzotycznego kraju azjatyckiego lub regionu Pacyfiku. O ile jednak u dorosłego najczęściej jedynym objawem jest kaszel, przez co większość myśli, że to zwykłe przeziębienie, o tyle u dziecka przebieg krztuśca może być piorunujący. I nie chodzi o sam kaszel, ale o toksyny, które są uwalniane przez pałeczkę krztuśca. Jedną z nich jest neurotoksyna, która uszkadza mięsień sercowy. Te toksyny krążą w organizmie, nawet jeśli medycy podają antybiotyki i uda im się zabić pałeczkę krztuśca.

- Korzyść dla dziecka wielokrotnie przekracza ryzyko związane ze szczepieniami. W przypadku szczepień podstawowym dobrem jest również dobro ogółu i dlatego wszyscy powinni być szczepieni. Tym bardziej, że jest grupa dzieci, które nie mogą być szczepione, i to one mogą najbardziej ucierpieć – dodaje prof. Kwinta.

Lekarze dodają, że nie rozumieją postępowania rodziców. Nie widzą w ich decyzji ani logiki, ani troski o zdrowie dzieci.

- Tłumaczenia są różne. Rzadko mówią, że obawiali się niepożądanych odczynów poszczepiennych, przeważnie, że lekarz rodzinny nie chciał zaszczepić lub nie zgłaszali się do szczepienia, bo dziecko cały czas było chore. Tacy rodzice zdanie zmieniają, dopiero gdy ich pociecha trafia do nas na oddział w ciężkim stanie, w zaawansowanym stadium choroby lub z powikłaniami - mówi dr Lidia Stopyra, szefowa oddziału pediatrii szpitala im. Żeromskiego w Krakowie.

Opornych rodziców nie zniechęcają także kary administracyjne, którą może nałożyć wojewoda na opiekunów nieszczepiących swoich maluchów. W rzeczywistości widmo kary jest jednak nieskuteczne. W 2021 roku w naszym województwie wykonano 22 postępowań egzekucyjnych wobec rodziców, którzy odmawiają szczepienia dzieci. Grzywna wynosi 500 zł.

Produkcja Izery. Podpisano umowę z chińską firmą Geely

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Coraz więcej rodziców rezygnuje z obowiązkowych szczepień dzieci w Małopolsce - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto