Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Comarch Cracovia zagra Naprzodem Janów za tydzień?

Paweł Guga
W Polskiej Lidze Hokejowej jest aktualnie dziesięć klubów. Czy tyle samo będzie na końcu rozgrywek?
W Polskiej Lidze Hokejowej jest aktualnie dziesięć klubów. Czy tyle samo będzie na końcu rozgrywek? Andrzej Banaś
Niestety. Po raz nie wiadomo który w Polskiej Lidze Hokejowej przerabiamy powtórkę negatywnych wydarzeń z poprzednich sezonów. Czyli ogromnych kłopotów organizacyjnych, a raczej finansowych kilku klubów. Ba, teraz może być jeszcze gorzej. W latach wcześniejszych wycofanie drużyny z rozgrywek się nie zdarzało, a w obecnym sezonie może do tego dojść.

We wtorek Cracovia miała udać się na mecz ligowy do Janowa. W poniedziałek Naprzód Janów zawiadomił, że z powodów "organizacyjnych" chce ten mecz przełożyć. Cracovia przystała na tę prośbę, z zaznaczeniem, że mecz musi zostać rozegrany w następny wtorek. Nie ma w tym najmniejszej złej woli krakowskiego klubu. Wystarczy spojrzeć na terminarz rozgrywek, aby stwierdzić, że wolnych terminów jest jak na lekarstwo. Pytanie czy tydzień wystarczy, aby janowianie zorganizowali drużynę, która praktycznie jest w totalnej rozsypce?

Comarch-Cracovia znowu za burtą

Casus Naprzodu nie jest niestety odosobniony. Podobnie jest w sosnowieckim Zagłębiu i krynickim KTH. Ale w przypadku tych klubów nie należy spodziewać się, aby wycofały się z rozgrywek. Jednak problemy finansowe mają nader poważne. Podobnie było na początku sezonu w Gdańsku, ale na szczęście działacze Stoczniowca jakoś wyprowadzili klub na prostą. Pewna stabilizacja finansowa panuje w nowotarskim MMKS Podhale, ale i tak jego działacze starannie oglądają każdą wydaną złotówkę. Czyli tylko w połowie klubów PLH (Cracovia, GKS Tychy, Aksam Unia, KH Sanok i Jastrzębie) można mówić o płynności finansowej. Jednak nie do końca. Nie we wszystkich wypłaca się na czas premie za wygrane mecze, a w Tychach zaległości finansowe są na porządku dziennym. Są regulowane, ale z opóźnieniem.

Taka sytuacja nie może nie mieć wpływu na podejście hokeistów do swoich obowiązków. Wystarczy przyjrzeć się jak są przygotowani do sezonu gracze, przykładowo Zagłębia Sosnowiec. W kilku innych klubach też nie jest lepiej. A przecież są w nich potencjalni kadrowicze! I to wszystko się dzieje w sezonie niesłychanie ważnym dla polskiego hokeja w związku z reorganizacją dywizji pierwszej.
Kibice mają pretensje do władz PZHL. Owszem można im wiele zarzucić. Jednak ich wpływ na kondycję finansową klubów jest żaden. Raczej należy zadać pytanie dlaczego prezes jednego z najsilniejszych klubów na Śląsku jest widziany w nim raz na miesiąc? Dlaczego w innym nie ma praktycznie zarządu sekcji? Dlaczego prezes Zagłębia podpisywał kontrakty na każdą zażądaną przez hokeistów kwotę, nie mając pokrycia na jedną piątą tych sum? I to są m.in. przyczyny kryzysu.

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Regularna demolka w Nowej Hucie:przystanek i auta do kasacji

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto