Comarch Cracovia zaczyna play-off. Rudolf Rohaczek zostaje

Nowotarżanie zagrają z GKS-em Tychy. GKS Katowice (1) wybrał Zagłębie Sosnowiec (8), a JKH Jastrzębiu-Zdrój (4) przypadła Energa Toruń (5).

Wyraźnym faworytem małopolskiej konfrontacji są oświęcimianie którzy notowali takie oto wyniki z krakowianami: 2:4, 7:1, 9:2, 6:5 po dogr., 7:3.

Trener Rudolf Rohaczek tak odniósł się do sytuacji:

- Wiadomo było od początku tego sezonu, że nie będzie on taki jak poprzednie – mówi. - Na moją psychikę nie miało to wpływu, pracuję na sto procent. Możliwe, że niektórzy kibice nie zrozumieli powagi sytucji, jaka była, mieli większe apetyty. Nie dało się konkurować z tymi bardzo mocnymi zespołami, mającymi większe budżety. Z prezesem Dróżdżem rozmawialiśmy dwa razy, hokej w Krakowie będzie, szczegóły omawiane po sezonie. Mam kontrakt na następny sezon, przedłużył go ze mną prezes Filipiak w ubiegłym roku na dwa lata. Z szacunku dla pana profesora wypełnię kontrakt do końca.

A tak mówił o zbliżającej się konfrontacji: - Cieszymy się, że wszyscy są zdrowi i nie ma żadnych kontuzji. W niedzielę zagraliśmy ostatni mecz, nie było czasu na specjalne przygotowania do play-offu, a we wtorek wieczór dowiedzieliśmy się, z kim zagramy.

Szkoleniowiec Comarch Cracovii jasno wypowiedział się o wyborze Unii: - Nie mieliśmy na to wpływu, czekaliśmy po prostu na przeciwnika, nie było zaskoczenia albo szoku. Takie jest prawo zespołu, który jest wyżej w tabeli, że wybiera, z różnych przyczyn. A gdybym to ja miał wybierać rywala z czwórki? Nie byłem w tej roli… Niech się martwią trenerzy, którzy wybierali. Nie wiem.

A oto co powiedział prezes spółki Oświęcimski Sport Paweł Kram:

- Tak, czy inaczej, w ćwierćfinale byliśmy skazani na derby Małopolski. Podhale i Cracovia w tym sezonie prezentują zbliżony poziom sportowy. Fazę zasadniczą zakończyły z identycznym dorobkiem punktowym. Zapewne jednym z czynników decydującym o wyborze Cracovii była bliskość stolicy Małopolski od Oświęcimia niż Nowy Targ. Przy systemie rozgrywania meczów w ćwierćfinale dzień po dniu lepiej szybciej wrócić do domu.

Rohaczka nie przeraża fatalna statystyka z oświęcimianami w tym sezonie. - Był taki sezon w którym z Tychami przegraliśmy sześć meczów w sezonie zasadniczym, a w półfinale wygraliśmy z nimi 4:2.

Mocne strony Unii? - Bardzo mocny zespół, takich widocznych słabych stron nie widzę – komplementuje rywala Rohaczek. - Zresztą ta drużyna pokazała, ile zdobyła punktów.

W 4 ostatnich meczach z Unią Cracovia straciła aż 29 bramek, to poważny problem.

- Musimy poprawić się we wszystkich elementach, uważa Rohaczek. - Play-offy wygrywa się obroną.

Zwykle „Pasy”miały bramkarza numer 1. W ostatnich meczach broniło przemiennie aż trzech.

- Mam w głowie to, kto będzie numerem 1 – mówi trener. - - Mam nadzieję, że wyciągnę tego, który jest w najlepszej dyspozycji i będzie bronił jak najwięcej meczów. Skład podam dzień przed meczem.

Unia może nie chcieć załatwić sprawy w czterech meczach, by nie wyjść z rytmu.

- Trener musi patrzeć na dwie strony – uważa Rohaczek. - Zawsze chce się wszystko wygrać, prowadząc 3:0 w serii i np. odpuścić na 3:1, bo wygra się piąty mecz to jest niedopuszczalne, bo wtedy przegra się 3:4. Nie wiem ile będzie meczów w serii, każdy będziemy chcieli wygrać. A jak skończy się rywalizacja? Nie typuję.

Kapitan „Pasów” Ales Jezek do Comarch Cracovii przyszedł z Unii, dla niego są to szczególne mecze. - Będzie iskrzyło na tafli – mówi. - Dla mnie to są specjalne mecze, w Oświęcimiu mnie nie lubią, bo odszedłem z Unii. Będzie ciekawie. Nie nastawiam się na walkę z zawodnikami tylko pierwszej czy drugiej piątki. Wszystkie formacje Unia ma bardzo dobre, musimy się wszyscy skupic na obronie, nie tylko defensorzy, nie możemy robić błędów. Podobnie jak trener, nie typuję wyniku.