MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Co się dzieje!!?<br><font color="#006699"><b>Gazeta Krakowska</font></b>

PG
Twarz najlepszego obrońcy w I lidze, Marcina Malacza wyrażała w pierwszym meczu, że nawet on nie wie co się działo z zespołem<p>
Fot. Jacek KOZIOŁ
Twarz najlepszego obrońcy w I lidze, Marcina Malacza wyrażała w pierwszym meczu, że nawet on nie wie co się działo z zespołem<p> Fot. Jacek KOZIOŁ
Przed rozpoczęciem play off w krakowskim obozie więcej mówiło się i interesowano się Orlikiem Opole niż KH Sanok. W zgodnej opinii pokonanie pierwszego rywala nie powinno nastręczać hokeistom Cracovii poważniejszych ...

Przed rozpoczęciem play off w krakowskim obozie więcej mówiło się i interesowano się Orlikiem Opole niż KH Sanok. W zgodnej opinii pokonanie pierwszego rywala nie powinno nastręczać hokeistom Cracovii poważniejszych problemów. Ale sport jest dlatego tak fascynujący, że nic do końca w nim nie da się obliczyć i przewidzieć.

Dwie porażki poniesione w wyrównanych meczach zmuszają jednak do zastanowiania jak do tego doszło? Co jest powodem, że drużyna która w rozgrywkach zasadniczych zdobyła 101 bramek, w dwóch, jakże ważnych spotkaniach strzela trzy gole? Grając praktycznie w optymalnym składzie. Pierwszy mecz toczył się w szybkim tempie. Ale głównie dzięki sanoczanom, bowiem krakowianie szybko tylko wstrzeliwali krążek w tercję rywala. Dwa fatalne błędy bramkarza, dwie straty goli w osłabieniu dwoma zawodnikami (przy drugim błąd przy zmianie zawodników), to tylko częściowe przyczyny porażki. Innym była po prostu fatalna gra taktyczna Cracovii. Krakowianie zachowywali się jak nowicjusze, którzy mają problemy z trzykrotną wymianą krążka. Pod tym względem było już lepiej w Sanoku, ale tym razem zawiodła skuteczność. Jeżeli o tym zadecydowały nerwy, to aż strach myśleć co będzie w najbliższy piątek.

- Nie jesteśmy w dobrej sytuacji, to fakt - powiedział kapitan Cracovii, Paweł Kozendra. - Ale jeszcze nie odpadliśmy. I nie mówię tego tylko dla ,pokrzepienia serc". W pierwszym meczu zagraliśmy katastrofalnie. Praktycznie nie wiedzieliśmy co się dzieje. Z Sanokiem spokojnie ostatnio wygrywaliśmy. Może za bardzo myśleliśmy już o następnym przeciwniku? Może za bardzo chcieliśmy wygrać? Do tego brakowało nam szybkości. W niedzielę przez większą część meczu posiadaliśmy dużą przewagę. Doskonale bronił ich bramkarz, ale też to my ,uczyniliśmy" z niego bohatera spotkania. Zabrakło spokoju, opanowania, a co za tym idzie precyzji przy strzałach i w wielu przypadkach po prostu strzeleliśmy w niego. Stres jest bardzo złym doradcą. Teraz mamy cztery dni czasu na przemyślenia. I to my obecnie znajdujemy się w sytuacji, jak rywale przed pierwszym meczem. Nie mamy nic do stracenia. Trzeba wygrać ,wszystko". I twierdzę, że potrafimy to zrobić.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Grosicki kończy karierę, Polacy przed Francją czyli STUDIO EURO odc.5

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto