Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Co dalej z Nowym Miastem? Prezydent ma jeszcze nadzieję na uratowanie dzielnicy wieżowców. Radni chcą zakończyć temat

Piotr Tymczak
Piotr Tymczak
Radni miejscy większością głosów odrzucili w pierwszym czytaniu prezydencki projekt planu zagospodarowania Nowe Miasto, czyli dzielnicy biznesowo-mieszkaniowej na terenie Płaszowa i Rybitw z 150-metrowymi wieżowcami. W ocenie Jerzego Muzyka, zastępcy prezydenta Krakowa, decyzja rady nie unieważnia samej koncepcji Nowego Miasta.
Radni miejscy większością głosów odrzucili w pierwszym czytaniu prezydencki projekt planu zagospodarowania Nowe Miasto, czyli dzielnicy biznesowo-mieszkaniowej na terenie Płaszowa i Rybitw z 150-metrowymi wieżowcami. W ocenie Jerzego Muzyka, zastępcy prezydenta Krakowa, decyzja rady nie unieważnia samej koncepcji Nowego Miasta. Materiały prasowe
Radni miejscy większością głosów odrzucili w pierwszym czytaniu prezydencki projekt planu zagospodarowania "Nowe Miasto", czyli utworzenia dzielnicy biznesowo-mieszkaniowej na terenie Płaszowa i Rybitw z 150-metrowymi wieżowcami. W ocenie Jerzego Muzyka, zastępcy prezydenta Krakowa, decyzja rady nie unieważnia samej koncepcji Nowego Miasta. Przekonuje, że prędzej czy później trzeba będzie odpowiedzieć na pytanie, jaka będzie przyszłość tej części Krakowa.

- Zakończył się pewien etap, jeżeli chodzi o projektowanie Nowego Miasta – przyznaje wiceprezydent Krakowa Jerzy Muzyk, po tym jak w środę (8 marca) Rada Miasta Krakowa stosunkiem głosów 25 do 15 zdecydowała o odrzuceniu projektu uchwały w sprawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego obszaru „Nowe Miasto”. Głosowanie poprzedziła burzliwa dyskusja z udziałem przedsiębiorców i mieszkańców.

W ocenie wiceprezydenta Jerzego Muzyka taki wynik głosowania nie oznacza definitywnego rozstania z samą koncepcją Nowego Miasta. – Taka decyzja oznaczałaby bowiem radykalne odejście od założeń podstawowego dokumentu, jakim jest Strategia Rozwoju Miasta Krakowa 2030, która na terenie Płaszowa i Rybitw przewiduje nie funkcję przemysłową, lecz metropolitalną, i lokuje tam multifunkcją dzielnicę z wysoką zabudową – podkreśla Jerzy Muzyk. Przypomina, że celem projektu planu, który został przedstawiony radnym, było właśnie wprowadzenie do realizacji przyjętej kilka lat temu strategii rozwoju miasta, a także studium zagospodarowania uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta.

– To była ogromna szansa, jeżeli chodzi o plany zagospodarowania przestrzennego dla mieszkańców i realizację bardzo dobrej Strategii Rozwoju Krakowa 2030. Dlatego, że ta strategia przewiduje Kraków za kilkanaście czy kilkadziesiąt lat jako metropolię europejską. Jeśli ktoś uważa, że wyłącznie na bazie historycznego dziedzictwa, turystyki i tzw. genius loci Kraków jest w stanie zapewnić sobie miejsce na liście top, to sądzę, że się myli. Miasto musi się rozwijać, musi cały czas iść do przodu – ocenia Jerzy Muzyk.

Podkreśla, że Kraków to jedyne miasto obok Warszawy, któremu przybywa mieszkańców. – Z tego względu nie można niczego przesądzać. Spójrzmy, jak wygląda dziś wjazd do miasta od strony wschodniej, który niewątpliwie wymaga uporządkowania. Niezależnie od tego, czy to zaakceptujemy, czy nie, rozwój miasta obecnie idzie właśnie w tamtym kierunku. Zaczęło się od przekształcenia przemysłowego Zabłocia i zmiany idą obecnie w kierunku południowo-wschodnim, w mojej ocenie jest i będzie to naturalny proces i trzeba ten fakt niewątpliwie uwzględnić w planowaniu przyszłości miasta – uważa Jerzy Muzyk.

Jego zdaniem koncepcja Nowego Miasta, umocniłby pozycję Krakowa w negocjacjach i rozmowach z różnymi instytucjami czy władzami centralnymi, gdy chodzi o pozyskiwanie środków zagranicznych czy krajowych na finasowanie kolejnych inwestycji.

– Urzeczywistnienie idei Nowego Miasta to według mnie kwestia nie lat, lecz dekad, minimum dwóch. To jest działanie, które musi być systemowe, bo nawet gdyby ten plan został uchwalony, to nie osiągniemy celu, jeżeli zabraknie konsekwentnej realizacji poszczególnych jego etapów. Być może kiedyś nastąpi powrót do tej idei, bo niezależnie od tego, kto będzie gospodarzem tego miasta, będzie musiał odpowiedzieć na pytanie, co dalej z przyszłością tej części Krakowa - zaznacza Jerzy Muzyk.

Radni miejscy (głosami przedstawicieli PiS i PO) odrzucili projekt planu "Nowe Miasto" w pierwszym czytaniu. Wsłuchali się w protesty przedsiębiorców z Rybitw i Płaszowa, którzy zwracali uwagę, że wprowadzenie tam nowych funkcji dla nich będzie oznaczało konieczność wyprowadzenia się z tego rejonu, co w konsekwencji może doprowadzić do utraty tysięcy miejsc pracy. Radni obawiali się, że budowa dzielnicy z wieżowcami może zakłócić gospodarkę wodną na tym obszarze. Wskazywali, że zaplanowano zbyt mało miejsc parkingowych. Zarzucali też, że projekt został przeskalowany i wyliczali, że nie będzie dotyczył pojawienia się tam 100 tys. osób (mieszkańcy, pracownicy, użytkownicy przestrzeni) jak zapowiadali urzędnicy, ale nawet ponad 250 tys.

- Odrzucenie planu w pierwszym czytaniu oznacza odłożenie go na półkę. Jest już jednak projekt dotyczący odstąpienia od tego planu, co będzie się wiązać z zamknięciem tematu. Kwestia uporządkowania tej części Krakowa może powrócić w przyszłej kadencji w ramach tworzenia nowego studium zagospodarowania dla miasta albo planu ogólnego, jeżeli zmienią się przepisy i taki dokument będzie wymagany zamiast studium - komentuje radny Grzegorz Stawowy (PO), przewodniczący Komisji Planowania Rady Miasta Krakowa.

Jego zdaniem plan w kształcie proponowanym przez prezydenta był nie do przyjęcia. Apelował o to, aby dokument poprawić przy współpracy ze specjalistami z Politechniki Krakowskiej, urbanistami i architektami. - Nie spotkało się to jednak z odpowiedzią wiceprezydenta Jerzego Muzyka. Wycofaliśmy się więc z tego pomysłu i głosowaliśmy za odrzuceniem projektu planu. Na pewno z takiego wyniku głosowania niezadowoleni są dewloperzy, którzy planowali inwestycje na tym terenie. Uważam, że Kraków potrzebuje oddechu, nowoczesnej dzielnicy, ale trzeba to wszystko dobrze zaplanować. Trzeba się też zastanowić, w jakim zakresie w Krakowie ma być miejsce na przemysł. Jestem zwolennikiem tego, by tak jak na grządkach uprawiać różne warzywa, tak w mieście rozwijać różne gałęzie gospodarki w tym przemysł. Na razie trzeba zastanowić się jak pomóc mieszkańcom, którzy pozostali w rejonie Rybitw, aby zmniejszyć uciążliwości związane z mieszkaniem w przemysłowym rejonie, szczególnie jeżeli chodzi o problem z odorem - dodaje radny Grzegorz Stawowy.

Radni PiS przygotowali już projekt uchwały w sprawie odstąpienia od sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego obszaru „Nowe Miasto". W uzasadnieniu zapisali: "Na podstawie oceny sytuacji dotyczącej procesu uchwalania MPZP „Nowe Miasto" w oparciu o obowiązujące Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego Miasta
Krakowa, zasadnym jest odstąpienie od sporządzania tego Planu Miejscowego".

- Uchwalenie odstąpienia od planu "Nowe Miasto" zakończy sprawę, będzie zapewnieniem dla przedsiębiorców z Rybitw, że nie wisi nad nimi topór, który powoduje, iż muszą się obawiać o swoją przyszłość. Do zagospodarowania tego terenu można wrócić po poprawieniu Studium dla Krakowa. Jeżeli miałby jednak powstać nowy plan, to musi być to dokument będący kompromisem pomiędzy oczekiwaniami przedsiębiorców i okolicznych mieszkańców. Można pogodzić przemysł, usługi i zabudowę mieszkaniową, mogą powstać nawet wieżowce, ale pod warunkiem zagwarantowania, że nie zaburzy to gospodarki wodnej na tym terenie i nie będzie zagrożenia powodziowego - komentuje Włodzimierz Pietrus, szef klubu PiS w Radzie Miasta Krakowa.

Sztuczna inteligencja zabierze nam pracę? To mit

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Co dalej z Nowym Miastem? Prezydent ma jeszcze nadzieję na uratowanie dzielnicy wieżowców. Radni chcą zakończyć temat - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto