Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Chciał zamieszkać w Smoczej Jamie na Wawelu. Udało się go skusić dopiero jedzeniem

Aleksandra Łabędź
Aleksandra Łabędź
Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami
Wydawać by się mogło, że inspektorzy Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami widzieli już wszystko. Jednak i tym razem czekała na nich niespodzianka. Pod koniec ubiegłego tygodnia otrzymali zgłoszenie o kocie, który pojawiał się w okolicy Smoczej Jamy, a następnie w niej znikał. Wielokrotne poszukiwania nowego lokatora tego legendarnego miejsca nie przynosiły żadnych efektów, ponieważ kot schodząc do jamy, znikał jak kamfora. Jednak nad jego sprytem, wygrała kocia natura, ponieważ połakomił się jedzenie, które inspektorzy zostawili w klatce. Kot otrzymał imię Wawel, a jego przydomek to Smoczek.

Jak relacjonował inspektor Filip z Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, ta interwencja wymagała wiele cierpliwości i sprytu, a także wsparcia pracowników Królewskiego Zamku na Wawelu.

Pod koniec ubiegłego tygodnia do KTOZ wpłynęło zgłoszenie o kocie, który w ukrywa się Smoczej Jamie. Wielokrotnie podejmowano próbę by go schwytać, jednak zawsze gdy ktoś wchodził za nim do jamy, to on przepadał jak kamień w wodę. Inspektorzy, którzy pojawili się na miejscu również nie mieli zbyt dużo szczęścia, ponieważ kociak umiał się doskonale ukrywać i za nic w świecie nie chciał opuszczać nowego domu.

Obława trwała przez dwa kolejne dni. Włączono w nią również pracowników Wawelu. Najpierw cierpliwie czekano, aż kot po prostu sam opuści jamę. Jednak ten plan się nie udał. Dlatego inspektorzy ponownie pojechali na interwencję by znów zapuścić się do Smoczej Jamy. Mimo, że poszukiwania trwały długo, kota nie udało się odnaleźć. Gdy już mieli zrezygnować z dalszych poszukiwań, usłyszeli ciche miauczenie, które dobiegało zza krat.

Gdy skierowali tam swoje latarki, dostrzegli przerażonego i zdezorientowanego kociaka. Niestety i tym razem nie udało się go złapać. Wtedy też postanowiono, że trzeba będzie zastawić klatkę łapkę, a w niej jedzenie na przynętę. Po niecałej godzinie od pozostawienia klatki, inspektorzy KTOZ otrzymali telefon od pracowników Wawelu, że kota udało się pochwycić.

- Przestraszony zwierzak skusił się na pozostawione jedzonko, niczym smok Wawelski na owieczkę - relacjonuje KTOZ.

Kociak, który trafił pod opiekę Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami dostał imię Wawel oraz przydomek Smoczek.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Chciał zamieszkać w Smoczej Jamie na Wawelu. Udało się go skusić dopiero jedzeniem - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto