'Chcemy konfrontować debiutantów z mistrzami'

- Motyw przewodni tegorocznej Off Plus Camery to...

- Idea, która przyświeca nam od początku: pokazywanie dzieł młodych, debiutujących reżyserów, a zarazem prezentacja twórczości wielkich mistrzów, którzy przyjeżdżają do Krakowa ze swoimi projektami. W tym roku będą to przede wszystkim Luc Besson, Roland Joffe, David Thewlis czy Volker Schloendorff. Chcemy konfrontować debiutantów z mistrzami oraz z krakowską publicznością.

- Na ile Wasz festiwal jest wciąż niezależny, a na ile stał się wielką imprezą filmową w Polsce?

- Jane Campion powiedziała kiedyś ładne zdanie: podoba jej się, jak ten festiwal wykorzystuje komercyjne pieniądze do niekomercyjnych celów. W konkursie głównym zbieramy filmy dwunastu młodych reżyserów, z których międzynarodowe jury pod przewodnictwem Andrzeja Żuławskiego wyłoni piątego laureata Krakowskiej Nagrody Filmowej. Zwycięzca dostanie 100 tys. dolarów na swój nowy projekt. Nie byłoby tych pieniędzy bez wsparcia środków komercyjnych. I w tym kontekście nie widzę w tym nic złego. Przcież komercja pomaga w tym wypadku realizować cele artystyczne. Przekonał się o tym laureat pierwszej naszej nagrody, Azazel Jacobs, który dzięki niej nakręcił swój kolejny film "Terri". Zobaczymy go w czasie tej edycji festiwalu.

- W jaki sposób dobieraliście gwiazdy festiwalu? Co je łączy?

- Staraliśmy się wybrać takich twórców, którzy mogliby rozszerzyć formułę festiwalu. Luc Besson przywozi najnowszy film "Lady", będzie można o nim podyskutować. To ciekawy filmowiec, który zaczynał od kina undergroundowego, a w pewnym momencie przeszedł do głównego nurtu, realizując prawdziwe hity kasowe. Mamy też Rolanda Joffe, dwukrotnie nominowanego do Oscara autora "Misji" i "Pól śmierci", który pokaże swój film "Gdy budzą się demony". Volker Schloendorff to jeden z najwybitniejszych reżyserów niemieckiej Nowej Fali. Andrzej Wajda zaprezentuje odnowioną cyfrowo wersję "Ziemi obiecanej", stanowiącej wspaniałą kartę historii kina. Ściągamy do Krakowa 220 gości, w tym 120 ze świata, od Afryki po Filipiny. Będą przez 10 dni festiwalu celebrować kino.

- Jaki będzie tegoroczny konkurs "Wytyczanie drogi"?

- Ta droga biegnie przez trudne historie, które są opisane w filmach. Przez ból, cierpienie, ale też przez radość. W czasie konstruowania programu najważniejsza była prawda o człowieku. Staramy się w ogóle przedstawiać filmy, które pokazują, jak wygląda współczesny świat i jakie paradoksy nim rządzą.

Cały wywiad przeczytasz w Dzienniku Polskim