Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Były wiceprezydent Krakowa nie idzie za kratki, były wojewoda nie wywalczył w sądzie ułaskawienia

Artur Drożdżak
Artur Drożdżak
Skazani Jerzy A. i Tomasz Sz.
Skazani Jerzy A. i Tomasz Sz. Artur Drożdżak
Dwóch negatywnych bohaterów afery korupcyjnej sprzed lat stara się uniknąć więzienia, ale udaje im się tylko chwilowo odsunąć widmo trafienia za kratki.

WIDEO: Krótki wywiad

Były wojewoda małopolski Jerzy A. jesienią 2017 r. został prawomocnie skazany na dwa i pół roku więzienia za przyjęcie 200 tys. zł łapówki. Jeszcze w ubiegłym roku starał się o ułaskawienie, ale krakowski sąd negatywnie zaopiniował jego wniosek.

Kara odroczona do końca br

Z kolei Tomasz Sz. były wiceprezydent Krakowa usłyszał prawomocne skazanie na trzy lata więzienia za wzięcie 120 tys. zł łapówki. Sąd I instancji dodatkowo nakazał oskarżonym zapłatę 300 i 500 tys. zł jako częściowe naprawienie szkody i zakazał im na kilka lat pełnienia funkcji publicznych w samorządzie.

Tomasz Sz. złożył wniosek o odroczenie wykonania kary ze względów zdrowotnych i krakowski sąd się z tym zgodził.
- Podstawą tej decyzji w stosunku do mojego klienta była opinia biegłego sądowego - nie kryje mec. Maciej Burda, reprezentujący byłego wiceprezydenta. Wykonanie kary na razie odroczono do końca tego roku. Śledztwo i proces trwały 11 lat i dotyczyły sprawy pierwokupu przez gminę Kraków działki położonej w atrakcyjnej dzielnicy Krakowa - Woli Justowskiej.

Początek w 1999 r.

W 1999 r. dwaj właściciele tego gruntu postanowili wykorzystać swoje znajomości wśród miejskich urzędników, żeby sprzedać tę ziemię miastu za 5 mln zł, choć jej rzeczywista wartość wynosiła 1,4 mln zł. Biznesmeni wręczyli Tomaszowi Sz. i Jerzemu A. łapówki, aby ci przekonali innych członków Zarządu Miasta Krakowa do zgody na tę transakcję. Od początku wzbudzała ona kontrowersje. Jako pierwszy opisał je „Dziennik Polski”. Prokuratura zajęła się sprawą dopiero po czterech latach, w 2003 r.Na mocy wyroku Sądu Apelacyjnego w Krakowie troje byłych wiceprezydentów, członków Zarządu Miasta Krakowa w latach 1998-2002 zostało uniewinnionych. Do końca drżeli o wyrok, bo w pierwszej instancji Jerzy Jedliński, Ewa Kułakowska-Bojęś i Teresa Starmach dostali kary w zawieszeniu. Sąd Apelacyjny umorzył z powodu przedawnienia sprawę kolejnego oskarżonego wiceprezydenta, czyli Pawła Zorskiego. Jerzy Jedliński nazwał ten wyrok gorzkim zwycięstwem.

- Po niemal 11 latach trudno się cieszyć. Skończyło się dobrze, choć nigdy nie powinno się zacząć - mówił były wiceprezydent Krakowa. Sąd uznał, że z powodu nieprawidłowej pracy magistrackich urzędników nie mieli oni wystarczającej wiedzy na temat prawdziwej wartości działek.Sędzia Marek Długosz w uzasadnieniu decyzji podkreślił, że nie ma żadnych wątpliwości co do tego, że Tomasz Sz. i Jerzy A. byli zaangażowani w załatwianie sprawy pierwokupu działki i wzięli w związku z tym łapówki. Pierwszy przyjął 120 tys. zł, drugi 200 tys. zł.

Biznesmeni też skazani

Mimo niższej kwoty to jednak były wiceprezydent usłyszał wyższy wyrok, ponieważ według sądu to on najbardziej namawiał urzędników do kupna działki po zaniżonej cenie.
Prokurator Paweł Baca, autor aktu oskarżenia, nie krył zadowolenia z wyroku.W osobnym procesie prawomocne orzeczenie, wyrok w zawieszeniu, za wręczanie łapówek usłyszeli dwaj biznesmeni Rafał R. i Marian M.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Były wiceprezydent Krakowa nie idzie za kratki, były wojewoda nie wywalczył w sądzie ułaskawienia - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto