Było spokojnie

Do Parmy przyjechało ok. 400 kibiców z Krakowa. Część z nich dotarła drogą lądową część leciała samolotem razem z piłkarzami. Włosi obawiali się zachowania fanów spod Wawelu. Już na konferencji przed meczem wspominali o sprawie Dino Baggio. Tym razem było jednak bardzo spokojnie.

Poza wyzwiskami ze strony fanów Parmy na początku meczu, obie strony koncentrowały się już później tylko na pozytywnym dopingu dla swoich drużyn. Zresztą tak to już chyba jest na całym świecie, że gdy kibice oglądają dobre spotkanie to nie w głowach im zadymy. Tak było i na Stadio Tardini. Miejmy nadzieję, że podobnie będzie w Krakowie, 14 listopada gdy dojdzie do rewanżu. Wisła stoi przed szansą wyeliminowania pierwszy raz w swojej historii drużyny z Włoch. Kibice powinni pomóc jej w tym głośnym dopingiem.

Ceny na ten mecz nie są jeszcze ustalone do końca, ale zapytany o tę sprawę prezes Bogdan Basałaj stwierdził, że będą one zbliżone lub nieco tańsze od tych na mecze z Barceloną czy Interem. Po dobrym wyniku w Parmie i tak przy ul. Reymonta zasiądzie pewnie komplet publiczości.